Black Lightning: sezon 2, odcinki 12-13 – recenzja
Black Lightning w swoich nowych epizodach gwarantuje całkiem sprawnie nakreśloną intrygę i dużą dawkę rozrywki. Oceniam.
Black Lightning w swoich nowych epizodach gwarantuje całkiem sprawnie nakreśloną intrygę i dużą dawkę rozrywki. Oceniam.
Lynn i Anissa zostają zaatakowane przez tajemniczych napastników. Z pomocą przychodzą im agenci ASA. Okazuje się, że za atakiem stoi wywiad Markovii, który pracuje nad projektem mającym na celu stworzenie armii metaludzi. Jennifer stara się pogodzić ze śmiercią Khalila, jednak kieruje nią ogromna chęć zemsty. Postanawia na własną rękę odnaleźć Tobiasa. Ten odmraża jednego z metaludzi, na których eksperymentowało ASA. Whale wysyła swój nowy nabytek i Cutter do siedziby ASA, aby wykraść zbiorniki z dziećmi, zanim te zostaną przeniesione w inne miejsce.
Mocnym błędem twórców według mnie było pozbycie się w ostatniej scenie 13. odcinka Todda. Bohater grany przez RJ Cylera miał spory potencjał do rozwoju, jednak scenarzyści bardzo szybko odprawili jego postać z kwitkiem, uśmiercając go w płonącym samochodzie. Green w zespole z Tobiasem mógł stworzyć ciekawy duet antagonistów. Sam naukowiec to taki nieoczywisty czarny charakter, któremu tak naprawdę można kibicować. Jednak jest pewna nadzieja dla tej postaci, ponieważ zauważmy, że nie pokazano twarzy osoby, która prowadziła samochód. Wobec tego Todd może jednak żyć. Jeśli tak się stanie widzę tutaj jeszcze większy potencjał, ponieważ utalentowany programista może wówczas zapragnąć zemsty na Tobiasie i stanowiłby ważne wzmocnienie zespołu Black Lightninga. W związku z tym zachowuje pewien dystans w swojej ocenie, aczkolwiek czuje niedosyt związany z mało wyeksploatowanym wątkiem Greena w tych odcinkach.
W końcu postać Jennifer i jej wątek zaczynają być bardziej wyraziste. Przede wszystkim mamy do czynienia z jakąś głębią. Młoda Pierce nie jest już ciągle irytującą, jednowymiarową bohaterką z młodzieńczym buntem w tle. Śmierć Khalila scenarzyści bardzo dobrze wykorzystali jako katalizator metamorfozy bohaterki z zagubionej nastolatki w swoistego anioła zemsty. Tak naprawdę twórcy stosują w tym wypadku bardzo sprawnie nakreślone origin story superbohaterki i wygląda to dobrze. Postać nie została jeszcze ukształtowana na pełnokrwistą heroinę, ale scenarzyści zmyślnie stopniują wszystkie etapy jej przemiany. Mieliśmy zatem moment zapalny i brutalne, surowe początki superbohaterskiego rzemiosła. Zapowiada się to naprawdę dobrze, szczególnie że twórcy rzucają nam podwaliny pod duet mścicielek Jennifer i Anissy, co chciałbym zobaczyć na ekranie. Sceny walki z udziałem obydwu bohaterek stanowiły mocny punkt nowych odcinków. Sprawnie zrealizowane, dynamiczne sekwencje, które pozwoliły wydobyć możliwości superbohaterskich sióstr. Całkiem nieźle zapowiada się również indywidualny wątek Anissy związany z poszukiwaniami Grace Choi, która zapewne jest metaczłowiekiem. Aspekty fabularne heroin mogą być jednym z lepszych elementów tego sezonu. Oby.
Trochę brakowało mi w tych odcinkach głównego bohatera serialu, czyli Jeffersona Pierce'a aka Black Lightninga. Postać ta raczej przemykała w tle, chociaż miała jeden, bardzo wyraźny wątek związany z pozabohaterskim życiem. Ten aspekt fabuły miał zaznaczyć, jak bardzo środowisko nieukształtowanych, młodych ludzi potrzebuje mentora, który wskażę im drogę w życiu. Ten element społeczny, pozbawiony akcji i metaludzi stanowił ciekawą odskocznię dla tego bohatera. Chociaż trochę brakowało mi tego balansu między dwoma aspektami życia Pierce'a, ponieważ jako Black Lightning raczej przemknął niezauważony przez ekran. To trochę za mało jak na główną postać serialu. Natomiast z o wiele lepszej strony zaprezentował się główny, czarny charakter produkcji, czyli Tobias Whale a także jego demoniczni współpracownicy. Razem z Doktor Jace, Cutter i swoim nowym metaznajomym tworzy świetny kolektyw antagonistów z jakąś zrozumiałą motywacją, którą jest pospolita chęć zysku na metaludziach. Do tego dochodzi inny, interesujący wątek z wywiadem Markovii, który stara się zdobyć Lynn do swojego projektu. Na razie antagoniści z tego kraju nie mają jakiegoś konkretnego oblicza, raczej gdzieś istnieją w świadomości postaci, ale sam element z nimi związany zapowiada się naprawdę ciekawie. Antagoniści w nowych odcinkach stanowili prawdziwą ostoję tej produkcji.
Nowe epizody serialu Black Lightning trzymają dobry poziom, zapewniając całkiem niezłą rozrywkę z interesującym rozwojem pewnych postaci. Polecam.
Źródło: zdjęcie główne: The CW
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat