Bunheads – 01×12
Wraz z powrotem Michelle do Paradise, Bunheads powracają do formy, racząc nas wyśmienitą dawką humoru i niezłą historią.
Wraz z powrotem Michelle do Paradise, Bunheads powracają do formy, racząc nas wyśmienitą dawką humoru i niezłą historią.
Wszystko w Paradise wróciło do normy. Jest to delikatna wada budowy fabuły, gdyż ten odcinek sprawia wrażenie ignorowania poprzednich, dość dramatycznych wydarzeń. Nikt o tym nie wspomina, nie ma żadnych nawiązań, a depresja Michelle przeszła jak ręką odjął. Z drugiej strony nie ma co narzekać - pokazuje nam ponownie to, za co ten serial lubimy.
Bunheads ponownie udowadniają, że wyśmienite dialogi są najmocniejszą stroną. Najbardziej bryluje w nich Sutton Foster w roli Michelle, której częste zamotanie się w niektórych sprawach potrafi nieraz rozbawić. Jest to też wielki powrót Truly do bycia zwariowaną i nietypową postacią jak w najlepszych odcinkach serialu. Jej relacja z Michelle, bycie jej współlokatorką i jej dziwaczne zachowania i decyzje kilkakrotnie potrafią zmusić do śmiechu. Świetny wątek dający kawał dobrej rozrywki.
U nastolatek powiało świeżością. Nowy rok w szkole to pojawienie się nowych postaci. Tajemnicze rodzeństwo to wręcz wyidealizowanie stereotypów idealnego nastolatka. Nawet ich zachowanie, jak mówi jedna z postaci "rodem z filmów", jest puszczeniem oka do widza, aby nie traktować tego śmiertelnie poważnie. Genialne rodzeństwo intryguje nas i bohaterki serialu, stając się zarazem zagrożeniem dla ich pozycji w szkole i społeczeństwie. Odczuwamy to zwłaszcza wtedy, gdy dziewczyna okazuje się również utalentowaną baletnicą.
[image-browser playlist="595695" suggest=""]
©2013 ABC Family
Najwięcej czasu poświęcono wątkowi romantycznemu Boo i Carla. Nadszedł czas na przedstawienie rodzicom swojej drugiej połówki. Sympatycznie to pokazano, z odpowiednią dawką humoru i specyficznego klimatu serialu. Nie zapomniano również o dramacie - ostatnia scena z Sashą i jej matkę zapowiada dużo emocji.
Tancerki pokazują perfekcyjne podejście do kręcenia scen tańca. Zaprezentowanie tych dwóch fragmentów w tym odcinku jest niesamowite, nawet dla osoby, która z baletem nie jest głębiej zaznajomiona. Praca kamery imponuje - świetne oddalone kadry, tworzące długie, nieprzerywane montażem sceny powodują, że podziwiamy umiejętności aktorek. Dobrze, że twórcy zatrudniają osoby, które mają do tego przygotowanie. Surowe oko kamery w takim podejściu uwypukliłoby wszelką sztuczność i brak umiejętności.
Bunheads bez wątpienia można nazwać serialem familijnym, ale na pewno dość nietypowym. Jest to najwyższa półka, pełna świeżości i oryginalności, która w innych tego typu projektach nie jest obecna. Pozbawienie sztampowości gatunku i okraszenie wszystkiego potężną dawką humoru to strzał w dziesiątkę.
Ocena: 9/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat