Ciemność, widzę ciemność…
Scenarzyści Reign błąkają się chyba bez celu po kolejnych stronach zapisanej przez siebie opowieści. Nie silą się nawet na to, aby wyjść z tego impasu, znaleźć rozwiązanie tego absurdu i pokazać, że można zrobić młodzieżowy serial historyczny. Oj nie, oni powoli prowadzą wszystkich do zguby. Ale może to i dobrze.
Scenarzyści Reign błąkają się chyba bez celu po kolejnych stronach zapisanej przez siebie opowieści. Nie silą się nawet na to, aby wyjść z tego impasu, znaleźć rozwiązanie tego absurdu i pokazać, że można zrobić młodzieżowy serial historyczny. Oj nie, oni powoli prowadzą wszystkich do zguby. Ale może to i dobrze.
W recenzji poprzedniego epizodu pisaliśmy o problemach serialu. Piętnasty odcinek to pogłębienie tej kumulacji bezsensu. Zacznijmy od tytułowej "Ciemności", która nie wiadomo, czy jest człowiekiem, czy potworem. Jej pojawienie się w małej chacie miało być dramatyczne, ale takie nie było. Rzekoma bestia ma wprowadzać do serialu trochę mistyki i tajemnicy, ale kogo ona tak naprawdę obchodzi?
W polowanie na potwora angażuje się Bash, który na siłę szuka powodu, żeby zostać we Francji. Ten drewniany bohater szybko dał sobie spokój w walce o Marię. Myślałem, że już go więcej nie zobaczę, ale musiał jeszcze brać udział w tym pogańskim wątku.
W zamku dzieje się trochę więcej, ale powiedzmy szczerze - nie jest wcale lepiej. Król Henryk nagle odnalazł w sobie skłonności sadomasochistyczne? Słabo to wygląda w porównaniu z sadyzmem Joffreya z Gry o Tron. Scenarzyści niepotrzebnie majstrują przy tej postaci, bo Henryk był znośny. Teraz natomiast ma dziwne zapędy, co daje twórcom możliwość dalszego wejścia w absurd. Jedyną nadzieją tego serialu, już od kilku odcinków zresztą, jest królowa Katarzyna, która tym razem musi pilnować swojego męża. Megan Follows jest w tej roli zjawiskowa i widowiskowa - chyba tylko dzięki niej ten serial trzyma się całkiem dobrze.
[video-browser playlist="634755" suggest=""]
Scenarzyści nie mogli odpuścić sobie też obyczajowej epopei między Lolą, Marią i Franciszkiem. Trudno szukać jednak sensu w... bezsensie tego wątku. Próby zeswatania pięknej Loli z podrzędnym hrabią spełzają na niczym, a bohaterowie miotają się w swoich dialogach. Troszkę światła wśród młodych aktorów rzuca jeszcze grająca Greer Celina Sinden. Jej związek ze sługą i rozmowy z Castletroyem dają trochę oddechu historii. Jestem ciekaw, jak rozwinie się wątek przyszłego męża Greer.
"The Darkness" można traktować jako dosłowną metaforę tunelu. Dookoła otacza nas ciemność, ale gdzieś w oddali widzimy światło. Pytanie, czy scenarzyści, którzy jak dotąd cały czas zawodzili, będą mogli nas do niego pokierować.
Autor prowadzi bloga Koziolkuj.pl
Poznaj recenzenta
Marcin WójcikPoznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat