Patrząc na ogólne założenie Continuum, od razu nasuwa się obawa, że można popełnić ten sam błąd, co przy wspomnianym serialu Abramsa. Tam zakończyło się to anulowaniem serialu, gdyż wątek "jeden więzień na jeden odcinek" koniec końców zaczął nudzić. W Continuum, jak na razie, uniknięto tej pomyłki i skierowano rozwój fabuły na inne tory.
[image-browser playlist="601645" suggest=""]©2012 Showcase
Póki co, Continuum nie jest proceduralem, gdyż wyraźnie mamy ciągłość akcji połączoną głównym wątkiem, jakim jest powstrzymanie terrorystów i, jeśli się uda, odnalezienie sposobu, aby wrócić do 2077 roku. Na tym też skupiono się w drugim odcinku, który potrafił zaciekawić, gdyż tak naprawdę nie udaje się nam, na razie, przewidzieć tego, co będzie dalej. Próba odnalezienia źródła energii do napędzenia urządzenia do skoku w czasie okazała się nieudana, więc na razie wszyscy utknęli w 2012 roku. Trzeci odcinek to natomiast próba namierzenia bandytów poprzez serię morderstw, których dokonali, aby wydobyć z zabitych potrzebny surowiec do uratowania swojego przywódcy. Historia prosta, poprawna, ale brak było w niej emocji i poczucia czegoś większego, które towarzyszyło nam w pierwszych dwóch epizodach.
Pobudki terrorystów nie przekonują. Cofnęli się do 2012 roku, w którym, jak słusznie zauważa jeden z nich, mogą zdziałać więcej, niż jakby zgodnie z planem przenieśli się zaledwie o 6 lat wstecz. Przecież ze swoją wiedzą mogą dorobić się władzy i bogactwa, i po prostu zapobiec przejęciu władzy przez korporacje. Dlaczego tylko jeden z nich potrafi zrozumieć, że jest to efektywniejsze wyjście? Można byłoby przypisać to fanatyzmowi, lecz oni na takowych nie wyglądają – sprawiają bardziej wrażenie żołnierzy wierzących w sprawę, a nie ślepo podążających za nią fanatyków. Wciąż pozostaje tajemnicą los przywódcy terrorystów. Dobrze, że jeden z nich chce współpracować z Kierą – pozwoli to urozmaicić próbę pojmania reszty.
[image-browser playlist="601646" suggest=""]©2012 Showcase
Continuum posiada to, co powinien mieć każdy dobry serial – bohaterkę, której chcemy kibicować. Duża w tym zasługa Rachel Nichols, która swoją urodą, wdziękiem i niezłą grą potrafi wzbudzić naszą sympatię. Nieźle radzi sobie w scenach akcji, jak i tych wymagających od niej wyrażania emocji. Jej kompan, Alec jest raczej typową schematyczną postacią, która nie wychodzi poza ramy stereotypu. Wszystko wskazuje na to, że głównymi bohaterami w kolejnych odcinkach będą Kiera i detektyw Carlos z 2012 roku. Da się tu odczuć drobny mankament, gdyż brakuje, jak na razie, chemii pomiędzy Nichols a Websterem. Ich relacja jest zaledwie poprawna, trochę humorystyczna, ale powinna nieść ze sobą coś więcej.
Po drugim i trzecim odcinku Continuum trzyma przyzwoity poziom, prezentując niezłą rozrywkę, wręcz idealną na letnie wieczory. Wszystko okraszone delikatnie niedopracowanymi efektami specjalnymi, nutką humoru i dobrze nakręconymi scenami akcji.
Ocena: 6/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat