Lost in time
Contrapaso. Dla dorosłych, z zastrzeżeniem rozpoczyna się jak klasyczna opowieść noir: dwaj zupełnie niedobrani dziennikarze prowadzą własne śledztwo w sprawie seryjnego mordercy, który od lat grasuje w Hiszpanii. Szybko jednak ten wątek schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca zupełnie innej, równie mrocznej i niepokojącej historii. Komiks przenosi nas do realiów społecznych Hiszpanii po II wojnie światowej, w okres wielkich przemian politycznych i kulturowych. W miejscu, gdzie ścierały się idee komunizmu, faszyzmu, kapitalizmu, technokracji i wszechobecnej biurokracji, wielu ludzi znalazło przestrzeń do wzbogacenia się kosztem innych. Powstawały nowe elity i grupy społeczne — częściowo zakorzenione w starym porządku, częściowo zręcznie odnajdujące się w chaosie narodzin nowego systemu. Nie wszyscy jednak wchodzili na szczyt czystymi rękoma: zdobycie wpływów i majątku często wymagało balansowania na granicy prawa, które po wojnie w Hiszpanii było wszystkim, tylko nie stabilnym monolitem. Dziennikarze Emilio Sanz i młody Léon Lenoir trafiają na trop jednej z takich spraw. Prowadzi ich on prosto do samego generała Franco.
fot. Lost in timeRozwiązywanie zagadki morderstw popełnianych w kinach stanowi główny wątek opowieści. Równie istotne jest jednak tło społeczne, które ukazuje burzliwe przemiany zachodzące w Hiszpanii, kryzys mieszkaniowy oraz pozostałości po faszystowskiej propagandzie próbującej dławić wolność słowa i swobodę twórczą. Na tym tle wyrasta kolejny, ważny temat komiksu — narodziny europejskiej kinematografii, która w tamtym okresie mierzyła się z wieloma trudnościami. Z jednej strony musiała konkurować z amerykańskimi wytwórniami, coraz śmielej wkraczającymi na europejski rynek dzięki ogromnym możliwościom produkcyjnym. Z drugiej, funkcjonowała pod presją cenzury reżimowych państw, skutecznie podcinającej skrzydła artystom i wypaczającej ich twórczość. Wszystkie te wątki przedstawiono w komiksie wyczerpująco i z dużą dbałością o szczegóły. Nie ma tu miejsca na półśrodki ani powierzchowność.
Dla dorosłych, z zastrzeżeniem to komiks złożony i wymagający, oparty na skomplikowanej narracji, którą trzeba śledzić uważnie, by nie pogubić się w gąszczu wydarzeń. Fabuła często odwołuje się do realiów powojennej Hiszpanii i zachodzących w niej przemian, dlatego przed rozpoczęciem lektury Contrapaso warto choć pobieżnie zapoznać się z historią tego okresu. To nie jest komiks dla każdego — mimo dobrego tempa opowieści nie znajdziemy tu spektakularnych scen akcji ani nagłych zwrotów mających zapewnić rozrywkę w bardziej konwencjonalnym, lekkim wydaniu. Autorce, Teresie Valero, wyraźnie zależało na pokazaniu fragmentu historii jej kraju, ze szczególnym uwzględnieniem roli twórców w zmieniającej się politycznie rzeczywistości. Czuć, że była to jej osobista misja i że nie szła na kompromisy, rezygnując z łatwiejszych rozwiązań czy lżejszych treści. Z drugiej strony udało jej się stworzyć trójkę głównych bohaterów, których trudno nie polubić. Ich życie prywatne stanowi przyjemną odskocznię od cięższej warstwy społecznej i pokazuje, że Valero ma równie dużo talentu do kreowania wiarygodnej, angażującej fikcji, co do komentowania historii.
Wiele dobrego można powiedzieć także o formie komiksu, która zdecydowanie odbiega od standardów. Valero, będąca zarówno scenarzystką, jak i ilustratorką Contrapaso, rezygnuje z klasycznego układu kadrów, rozrzucając je pozornie chaotycznie, w rzeczywistości jednak bardzo świadomie i kreatywnie. Z dużą wprawą zmienia kolorystykę oraz tonację rysunków, w zależności od tego, czy obserwujemy wydarzenia bieżące, retrospekcje, czy choćby telewizyjne transmisje. Sama kreska jest lekko cartoonowa, momentami przywodząca na myśl estetykę disneyowskich animacji dla dzieci, co ciekawie kontrastuje z poważną tematyką opowieści. Autorka nie dąży do realizmu, ale jej talent graficzny sprawia, że oprawa wizualna jest niezwykle przystępna, przyjemna w odbiorze i zachęca do dalszej lektury.
Contrapaso. Dla dorosłych, z zastrzeżeniem to komiks niezwykle atrakcyjny pod względem formy — sposób, w jaki autorka prezentuje kolejne wydarzenia, jest naprawdę unikatowy i wyróżnia się na tle współczesnych europejskich powieści graficznych. Jeśli chodzi o treść, lektura bywa jednak wyzwaniem. Valero zamiast sięgać po sensacyjne rozwiązania, które łatwo przykuwają uwagę czytelnika, konsekwentnie prowadzi swoją opowieść, skupiając się na stopniowym odsłanianiu spisku. To narracja powolna, gęsta i nie dla każdego równie wciągająca. Dla odbiorców zainteresowanych historią Europy, zwłaszcza społecznymi przemianami po II wojnie światowej, komiks może okazać się jednak wartościowym i inspirującym uzupełnieniem wiedzy.
Poznaj recenzenta
Wiktor Fisz