Akcja skupia się na emirze Nesibie i sułtanie Amarze, którzy zawierają pakt o nieagresji, na mocy którego zrzekają się roszczeń do "Żółtego Pasa", który leży pomiędzy ich ziemiami. Gwarantem utrzymania umowy jest wychowanie przez Nesiba dwóch synów Amara, Saleeha i Audę. W 12 lat później wszystko ulega zmianie, kiedy to Amerykanie odnajdują na "Żółtym Pasie" złoża ropy naftowej.

©2012 Monolith Video

Dobrze dla odmiany zobaczyć, że wielkie widowiska powstają także w Europie. Produkcja Annauda o budżecie 55 mln dolarów pod względem technicznym budzi podziw - świetne zdjęcia podkreślające rozmach, dobra muzyka Jamesa Hornera i montaż stojący na wysokim poziomie.

Od początku widać, że produkcja była szykowana na międzynarodowy rynek i wyraźnie należy podkreślić, że jest to największy mankament "Czarnego złota". Filmy, które rozgrywają się w egzotycznych miejscach powinny być kręcone w oryginalnym języku albo chociaż w tym, którym władają producenci. "Czarne złoto" zostało nakręcone w języku angielskim, który, by nadać odpowiedniego klimatu, został okraszony bardzo sztucznym akcentem. W wykonaniu niektórych aktorów brzmi to karykaturalnie i psuje odbiór. Trudno wczuć się w klimat opowieści, gdy widzimy jak nieporadnie aktor próbuje wymawiać dane słowa.

©2012 Monolith Video

Problemy zaczynają się już na poziomie historii, której podstaw możemy doszukiwać się w pierwowzorze literackim. Jest to opowieść prosta i klarowna. Nie mamy żadnych nieoczekiwanych zwrotów akcji - wyraźnie wiadomo, jak potoczą się losy głównego bohatera. Chociaż jest to francuski film, to został on nasycony strasznie kiczowatymi schematami kina, przez które z wrażenia trudno było nie łapać się za głowę.

Aktorsko jest nieźle. Nieoczekiwanie pozytywne wrażenie sprawiają Antonio Banderas i Mark Strong w roli Nesiba i Amara. Freida Pinto jak zawsze piękna i powabna, ale nadal nie dostaje ról, które wymagałyby od niej czegokolwiek więcej ponad fizyczną prezencję. Zaskoczeniem i rozczarowaniem jest główny bohater grany przez Tahara Rahima. Aktor niezwykle utalentowany, co udowodnił w słynnym "Proroku". Tutaj nijaki, sztuczny i kompletnie niewyrazisty. Ukazanie przemiany, jaką przechodzi Auda z mola książkowego w wodza prowadzącego arabskie plemiona na bitwę jest oszałamiająco mało wiarygodne. Prawdopodobnie Rahim jest jednym z takich aktorów, którzy po prostu nie potrafią grać w obcym języku.

©2012 Monolith Video

Obraz w interesujący sposób porusza tematykę chciwości oraz wiary islam. Pokazuje świetny kontrast pomiędzy fanatykami, którzy za swoje przekonania pójdą na wojnę, a intelektualistą, który prawidłowo interpretuje słowa Mahometa, przekonując ich, że prorok namawia do pokoju, nie do walki. Proste, ale prawdziwe odwołanie do naszych czasów, które ma udowodnić, że nie wszyscy wyznawcy tej religii to ślepi fanatycy, chcący zabijać niewiernych.

"Czarne złoto" jest filmem zaledwie przyzwoitym, co jak na tak znakomitego reżysera jest rozczarowaniem. Produkcja przyciąga intrygującą atmosferą, znakomitymi zdjęciami i prostą opowieścią zapewniającą niezłą dawkę rozrywki.

Ocena: 6/10

Reżyseria: Jean Jacques Annaud
Tytuł oryginału: Black gold
Produkcja: 2011
Czas trwania: 02:10:00
Dźwięk: DD 5.1 angielski, polski (lektor)
Format: 16:9
Płyta: Francja, Katar
Scenariusz: Jean Jacques Annaud, Menno Meyjes
Muzyka: James Horner
Występują: Riz Ahmed, Antonio Banderas, Eriq Ebouaney, Freida Pinto, Mark Strong, Jan Uddin
Sprawdź inne tytuły: Jean Jacques Annaud
Dystrybucja: Monolith Video
Napisy: polskie
Cena: 37,99 zł