Czas patriotów
Czwarty odcinek Revolution oferuje nam ogromny zwrot akcji, którego forma pozostawia wiele do życzenia.
Czwarty odcinek Revolution oferuje nam ogromny zwrot akcji, którego forma pozostawia wiele do życzenia.
Początek drugiego sezonu pokazał zmianę na lepsze; dawało się odczuć, że Revolution może zapewnić przyjemniejszą rozrywkę. Niestety z każdym kolejnym odcinkiem wszystko wraca do normy, a scenarzyści serwują nam głupie pomysły i idiotyczne decyzje bohaterów.
Największy zwrot akcji mamy w związku z Aaronem. Wyjaśnia się wiele na temat jego wskrzeszenia, ale owo wyjaśnienie nie jest satysfakcjonujące. Wygląda na to, że Aaron jest jakimś wybrańcem/mutantem/Bóg wie czym, który w pewien sposób kontroluje małe robociki odpowiadające za wyłączenie prądu. Nie podoba mi się taki zabieg - jest idiotyczny i okropnie przesadzony, bo zaczyna robić z Revolution jeszcze większą parodię serialu science fiction, niż nią w istocie jest. Plus za ładnie nakręconą scenę uratowania Milesa.
[video-browser playlist="634379" suggest=""]
Rachel przejmuje od Charlie miano najbardziej irytującej postaci. Jej zachowanie i irracjonalnie decyzje wywołują ból głowy. Bohaterka wszystko robi bez przemyślenia i idzie na przysłowiowy żywioł, a potem przywdziewa cierpiętniczą maskę i każe się ratować. Co prawda tym razem sama jakoś się wydostaje z kabały, ale sam fakt pozostaje - jej wątek jest okropny. Nie wiem co tak naprawdę myśleć o wycieczce Charlie z Monroe, która raz chce go zabić, potem go olewa, by potem znów chcieć go ubić i znowu zaakceptować fakt, że oddycha. Na jej temat mogę powiedzieć chyba jedną dobrą rzecz - widzimy ją rzadko, więc nie działa na nerwy.
Jedynie sceny w obozie uchodźców są fantastyczne. Tom Neville jest świetną dwulicową postacią; jego postępowanie ogląda się z niemałą przyjemnością. Esposito nadaje mu wyrazistości, a jego działania są nikczemne i efektywne. Widzimy tu pomysł i niezłe wykonanie, przez co te sceny naprawdę działają.
Pozostaje nam czekać na powiązanie wątku Patriotów, który na razie rozwija się w sposób zbyt banalny (pociągi z jeńcami, a za chwilę obozy koncentracyjne?). Pomimo tego Revolution pobudza moją ciekawość. Chcę dowiedzieć się, jakie jeszcze głupie pomysły przyjdą do głowy scenarzystom.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat