Czasem warto zabić – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 27 kwietnia 2016Wciągająca intryga, zwroty akcji i przewrotne zakończenie – najnowsza powieść Petera Swansona Czasem warto zabić posiada wiele cech idealnego thrillera. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że autor nie wykorzystał szansy na stworzenie czegoś więcej niż tylko kolejnej, sprawnie napisanej historii z dreszczykiem.
Wciągająca intryga, zwroty akcji i przewrotne zakończenie – najnowsza powieść Petera Swansona Czasem warto zabić posiada wiele cech idealnego thrillera. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że autor nie wykorzystał szansy na stworzenie czegoś więcej niż tylko kolejnej, sprawnie napisanej historii z dreszczykiem.
Dwoje nieznajomych, biznesmen Ted i archiwistka Lily, spotyka się w lotniskowym barze i rozpoczynają luźną, niezobowiązującą rozmowę. Przekonani, że nigdy więcej się nie zobaczą, angażują się w swoistą grę, podczas której mężczyzna zdobywa się na niespotykaną szczerość, opowiadając o niewierności swojej żony. Gdy wyznaje Lily, że chętnie zabiłby małożonkę, ta przyklaskuje jego pomysłowi. Wspólnie zaczynają planować morderstwo, jednak sytuacja dość szybko wymyka się spod kontroli.
Dzięki tej powieści Swanson daje się poznać jako sprawny pisarz. The Kind Worth Killing charakteryzuje prosty, choć dopracowany styl. Autor dużo czasu poświęca opisom wyglądu postaci, szczególnie kobiecych. Choć niektóre porównania mogą wydawać się odrobinę pretensjonalne, to barwny język jest zdecydowanie zaletą tej powieści. Jednak wielbiciele akcji nie muszą się martwić: Swanson równie dobrze radzi sobie z pisaniem bardziej dynamicznych scen. Dzięki temu książkę czyta się niezwykle lekko i trudno się od niej oderwać.
Powieść Swansona doskonale sprawdza się jako wakacyjna lektura. Pomimo braku klasycznej kryminalnej zagadki, powieść intryguje od pierwszych stron. Autor umiejętnie tworzy nastrój oczekiwania i napięcia. Już pierwszy poważny zwrot akcji pokazuje, że trudno będzie przewidzieć finał tej historii, a samo zakończenie nie rozczarowuje. Czasem warto zabić wciąga, a czytelnik śledzi jak kolejnym bohaterom usuwa się grunt spod nóg, gdy próbują wybrnąć z sytuacji, do których sami doprowadzili. Akcja prowadzona jest wielotorowo, a narratorzy zmieniają się w miarę rozwoju historii. Dzięki temu ma się szansę poznać perspektywę różnych postaci, a także wrócić do ich przeszłości. Paradoksalnie jednak to właśnie bohaterowie oraz pierwszoosobowa narracja decydują o głównej słabości książki.
Centralną postacią powieści jest Lily. Niestety bohaterka, jako jedyna, wydaje się być napisana w sposób przemyślany i świeży. Dzięki retrospekcjom mamy okazję obserwować jej rozwój od czasów dzieciństwa. Autor stopniowo opisuje kształtowanie się psychiki Lily, a specyficzna „moralność zwierzęcia” wydaje się mieć podstawy w jej doświadczeniach i wychowaniu. Swansonowi udało się stworzyć postać niejednoznaczną, która fascynuje pomimo kontrowersyjnych poglądów i działań.
Gorzej wypadają pozostali bohaterowie. Zarówno żona Teda, jak i pojawiający się w późniejszych rozdziałach detektyw Kimball, to postaci wtórne, powielające gatunkowe schematy. Spełniają swoją rolę posuwając akcję do przodu, jednak nie wnoszą do opowieści niczego nowatorskiego. Zdecydowanie najsłabiej skonstruowanym charakterem jest Ted. Autorowi nie udało się przedstawić wiarygodnie psychiki człowieka, który na zimno planuje morderstwo do niedawna kochanej osoby. Można odnieść wrażenie, że Swanson ucieka od ukazania psychologicznych skutków morderstwa. Razi to zwłaszcza przy pierwszoosobowej narracji – taki sposób pisania naturalnie narzuca pogłębienie motywacji bohaterów i szczegółowe opisywanie ich przeżyć wewnętrznych. Oczywiście nie wszyscy lubią długie opisy, a brak moralizowania można uznać za zaletę. Jednak szkoda, że autor, dopracowując główną bohaterkę, nie postarał się, aby wiarygodnie przedstawić jak jej specyficzna życiowa filozofia zawarta w tytule powieści wpływa na ludzi w jej otoczeniu.
Podsumowując Czasem warto zabić to sprawnie napisany thriller, który powinien usatysfakcjonować fanów gatunku i zapewnić kilka godzin dobrej, nieogłupiającej rozrywki. Jednocześnie, dzięki poruszonemu tematowi, książka miała szansę stać się czymś więcej niż tylko przyzwoitym dreszczowcem. Brak pogłębienia psychologii postaci pozostawia czytelnika z poczuciem niedosytu. Niedawno podano informację, że Agnieszka Holland zamierza sfilmować tę powieść. Miejmy nadzieję, że reżyserce uda się w pełni wykorzystać potencjał tej historii i wydobyć z niej głębię, która umknęła autorowi pierwowzoru.
Źródło: fot. Marginesy
Poznaj recenzenta
Adrianna PiórkowskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat