„Defiance”: Oko za oko – recenzja
Defiance od kilku odcinków przeplata wątki główne z motywem "złoczyńcy tygodnia" i wychodzi to naprawdę dobrze.
Defiance od kilku odcinków przeplata wątki główne z motywem "złoczyńcy tygodnia" i wychodzi to naprawdę dobrze.
Defiance to serial, któremu do osiągnięcia naprawdę wysokiego poziomu brakuje chyba tylko większej odwagi w budowie świata przedstawionego. Ale niejako już na starcie twórcy sami się ograniczyli, tytułując swój serial nazwą lokalizacji, z której bardzo trudno im uciec. Udało się to w premierze, ale od tamtego czasu siedzimy tylko na ruinach dawnego St. Louis. Oprócz tego nie ma się do czego przyczepić. Widać, że wszyscy podchodzą do realizacji kolejnych odcinków bardzo rzetelnie. Co tydzień robi na mnie wrażenie kontrast pomiędzy kulturą ludzką a votańskimi, o fantastycznej charakteryzacji nie wspominając. Ostatnio scenarzyści skupili się na tych aspektach nieco bardziej, a kobiecy bunt Stahmy okazał się znakomitym pretekstem do głębszego zapoznania się z kolejną tradycją rasy Casti.
Nieco dziwny, acz interesujący wydaje się więc wątek Christie i Mercado (jako że jestem wielkim fanem Szklanej pułapki, każdą scenę z Williamem Athertonem w białym make-upie oglądam z uśmiechem na ustach). Dziewczyna lepiej czuje się "w skórze" Casti niż swojej własnej. Ratowanie małżeństwa zamieniło się w poszukiwanie tożsamości, a wszystko to i tak w wyniku podstępu Deidre’y. Z czasem ta cała historia powinna ciekawie skrzyżować się z kwestią rebelii planowanej przez Dataka i Rafe’a.
[video-browser playlist="633528" suggest=""]
Panowie zajęli się na razie wymierzaniem sprawiedliwości w mieście i byli głównymi aktorami wątku proceduralnego recenzowanego epizodu. Ten był całkiem niezły – nie oklepany i dobrze poprowadzony. Jego finał zapewne zadowolił wszystkich fanów, szczególnie tych, którzy oglądają również Grę o tron. Przypominał na pewno choć trochę pojedynek Góry ze Żmiją.
Zobacz również: Trzymający w napięciu zwiastun "Defiance" (Comic-Con)
Najciekawszy był tu wątek Irisy i jej wizji. Nadal nie wiemy, co motywuje jej misję, ale retrospekcje sprzed trzech tysięcy lat odkrywają przed nami kolejne skrawki tajemnicy. Wydaję się, że w grę wchodzą dwa scenariusze. Osoby "zaatakowane" przez bohaterkę przyczynią się do ostatecznego unicestwienia rasy ludzkiej na Ziemi albo przywrócenia planety do pierwotnego stanu. Trudno w tym momencie stwierdzić, czy Irzu to wcielenia dobra, zła czy też czegoś pomiędzy. Irisa nie jest już jednak osamotniona w swojej krucjacie. Nolan poznał prawdę i w drugiej połowie sezonu ta historia powinna nabrać rozpędu.
Defiance dojrzało i prezentuje w swojej 2. serii poziom zdecydowanie wyższy niż przed rokiem. To naprawdę świetna rozrywka na lato.
Poznaj recenzenta
Oskar RogalskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat