„Defiance”: sezon 3, odcinek 13 (finał) – recenzja
Ten odcinek oficjalnie jest finałem 3. sezonu "Defiance", ale... wszystko sprawia tu wrażenie sprawnie zamkniętego zakończenia całego serialu.
Ten odcinek oficjalnie jest finałem 3. sezonu "Defiance", ale... wszystko sprawia tu wrażenie sprawnie zamkniętego zakończenia całego serialu.
3. sezon "Defiance" był przykładem co najwyżej przeciętnych pomysłów napakowanych błędnymi decyzjami i oparciem na nudnych kliszach. Dlatego też wiele odcinków tej serii to mdły, nieciekawy i nudny popis scenarzystów, którzy zapomnieli, co było esencją opowieści napędzającą ten serial w 1. sezonie.
W finałowym odcinku nie brak niepotrzebnych i trochę głupich zabiegów, które nie robią dobrego wrażenia. Choćby cała sytuacja z Amandą jest totalnym nieporozumieniem. Sposób, w jaki Omec ją zranił, jest wymuszony i okropnie sztuczny. Takim sposobem wprowadzono tutaj pusty dramatyzm, który wypełnia czas ekranowy, wiele nie wnosząc. Weźmy jeszcze te ostatnie sceny z Amandą, która brocząc krwią, ratuje swoje miasto. Przesada i absurd, a przez to też powstaje efekt parodii zamiast budowy emocji. Może gdyby Amanda poświęciła życie w dramatycznych okolicznościach, wrażenie byłoby lepsze.
[video-browser playlist="746763" suggest=""]
Cały pomysł na rasę Omec był dobry, ale jego realizacja to pokaz tego, jak scenarzyści "Defiance" się wypalili. Braki budżetowe nadrabiali słabymi pomysłami, które nie pozwalały pokazać sensownie inwazji Omeców, którzy koniec końców nie okazali się tak potężni, jak zapowiadano. Trochę to wszystko nabrało znamion kiczu, który podsyca jedynie Kindzi - najgorsza i najbardziej przerysowana, sztuczna postać, jaką ten serial przedstawił widzom. Nawet jej końcowy pojedynek z Nolanem nie jest za ciekawy, acz kulminacja daje satysfakcję.
W gruncie rzeczy rozwiązanie problemu Omeców jest banalne i oczywiste. Nie ma pod tym względem żadnych zaskoczeń. Problem jest też z tym, że role Dataka i Stahmy są tutaj niewielkie, a ograniczenie największych zalet serialu ma naturalny wpływ na poziom tego finału. Pomimo niedociągnięć w pewnym momencie wszystko zaczyna się dobrze zazębiać i wzbudza emocje. Kiedy Irisa mówi, że zostaje na statku, a Nolan daje jej do zrozumienia, że on też, wydaje się, że dostajemy sztampę jakich wiele, więc gdy dochodzi do zwrotu akcji, jest to niespodzianka. I to pozytywna. W tym momencie wszystko kieruje się do zamknięcia całej historii "Defiance". Twórcy kończą to w sposób sympatyczny, ciekawy i nawet nie brak fajnych emocji. Prosto, ale skutecznie.
"Defiance" kończy się i wszystko w tym odcinku mówi widzom, że to ostateczne zamknięcie serialu, a ogłoszenie końca jest jedynie formalnością. W zasadzie nie ma tu żadnej furtki na kontynuację - chyba że na spin-off o Nolanie w innej galaktyce. I choć ten sezon był poniżej przeciętnej, a sam serial jest zaledwie niezły, to jego zakończenie pomimo wyraźnych niedociągnięć możemy zaliczyć do udanych.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat