„Demony da Vinci”: sezon 3, odcinek 1 – recenzja
Ostatni sezon serialu "Demony da Vinci" rozpoczyna się w gruncie rzeczy nietypowo, bo przedstawia zagrożenie, z jakim Leonardo jeszcze nie miał do czynienia.
Ostatni sezon serialu "Demony da Vinci" rozpoczyna się w gruncie rzeczy nietypowo, bo przedstawia zagrożenie, z jakim Leonardo jeszcze nie miał do czynienia.
"Da Vinci's Demons" rozpoczynają się w tym samym momencie, w którym zakończył się poprzedni sezon. No i tutaj też rodzi się problem, bo postawienie matki Leonarda po przeciwnej stronie barykady jest motywem kiczowatym i niepotrzebnym. Plus za to, że Leonardo nie zawahał się, gdy zobaczył ją na statku, ale poza tym nic dobrego to nie wnosi. Przez większość odcinka bohater chodzi nerwowy i załamany, a to nie przekłada się na żadne emocje. Nie takiego Leonarda chcę oglądać w tym serialu. Niestety postawiono na motyw sztampowy i nieciekawy.
W gruncie rzeczy plusem jest trochę szalone rozwiązanie całej kwestii ataku na miasto. Dzięki temu w pierwszym odcinku na nudę narzekać nie można - jest akcja, są niespodzianki (motyw z przenoszeniem statków dźwigiem jest w sumie trochę komiczny) i trup ściele się gęsto. To są te momenty odcinka, w których rozgrywka jest przednia. Są też jednak chwile ckliwe i kiczowate, jak ze śmiercią młodego chłopaka, która tak mocno dotknęła da Vinci.
[video-browser playlist="756686" suggest=""]
Rozczarowuje wątek tajnej organizacji, która wyprała mózg hrabiemu Riario. Na razie postawiono na dość banalne motywy bez potencjału, a cała rola Riario w tym odcinku jest po prostu nudna. Nie ma on momentów, które mogłyby rozruszać fabułę czy zbudować jakieś emocje. Zresztą też nieciekawie jest po stronie Synów Mitry, gdzie wielką rolę zaczyna odgrywać bliźniak papieża. Nie czuć tutaj jakiegoś większego i atrakcyjnego pomysłu, który mógłby napędzić fabułę ostatniego sezonu. W poprzednich wyglądało to lepiej i mieliśmy do czynienia z przyjemniejszą otoczką tajemnicy.
Czytaj również: „Demony Da Vinci”: Prezes Starz o końcu serialu
"Da Vinci's Demons" w pierwszym odcinku ostatniego sezonu nie zachwycają praktycznie niczym. Jest przeciętnie i na razie nie widać jakiegoś fajnego pomysłu na ostatnią serię. Ten serial wcześniej prezentował się o niebo lepiej. W zasadzie jedyną zaletą jest mierzenie się da Vinci z kimś o równym mu geniuszu, więc obserwowanie, jak będzie starać się przechytrzyć samego siebie, może być dobrym rozwiązaniem.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat