Dexter – 06×12
Wszyscy czekaliśmy na ten dzień, a zarazem chcieliśmy by nie nadszedł zbyt prędko. Koniec szóstego sezonu trafił na antenę, a kolejny kontakt z Dexterem nawiążemy dopiero za rok. Było sentymentalnie, sporo akcji, ale co z najważniejszym momentem - ostatnimi sekundami odcinka?
Wszyscy czekaliśmy na ten dzień, a zarazem chcieliśmy by nie nadszedł zbyt prędko. Koniec szóstego sezonu trafił na antenę, a kolejny kontakt z Dexterem nawiążemy dopiero za rok. Było sentymentalnie, sporo akcji, ale co z najważniejszym momentem - ostatnimi sekundami odcinka?
Finały każdego sezonu Dextera wyzwalają we mnie sporo emocji. Z jednej strony dlatego, że zwyczajnie, są dość ekscytujące, ale i dlatego, że każdy z nich uruchamia zegar, odliczający do kolejnej, rocznej przerwy bez kolejnego odcinka serialu. Za nami finał szóstej serii, czy zgodnie z moimi oczekiwaniami, dorównał zakończeniu czwartego sezonu?
Początek epizodu wprowadza nas w wyjątkowo emocjonalny klimat. Zaczyna się od dość długiego, ale przejmującego monologu Dextera, czekającego na bezsensowną śmierć. Oczywiście, wiadomo że do niej nie dojdzie. Na ratunek naszemu mordercy przypływa łódź pełna uchodźców.
[image-browser playlist="606314" suggest=""]©2011 Showtime
Kolejne minuty upływają na relacjach ojca i syna. Położono nacisk na ukazanie ludzkiej strony Dextera, który coraz bardziej angażuje się w „bycie dobrym ojcem”. Z drugiej strony, ciśnienie podnoszą obrazy z udziałem Travisa, który planuje złożyć ofiarę z… Harrisona. Można było tego się spodziewać, ale tak zmyślne zestawienie scen dało niesamowity efekt.
Odcinek skupiony jest niemal tylko i wyłącznie na schwytaniu Travisa. Wątki Batisty i Quinna oraz Louisa potraktowano po macoszemu. Pierwszy z nich nie jest zbyt interesujący, natomiast liczyłem, że drugi doczeka się jakiegoś przełomowego wydarzenia. Niestety, na to najwidoczniej pozostaje nam czekać przynajmniej do października przyszłego roku.
W dwunastym odcinku znalazła się chyba najzabawniejsza scenka w historii całego serialu. Mowa oczywiście o Masuce, parodiującym mistrza Yodę z Gwiezdnych Wojen. C.S. Lee jest zawsze zabawny, ale teraz zwyczajnie przeszedł samego siebie!
Niespokojnie odliczam minuty do końca. Z chwili na chwilę, wzrastają emocje. Tyle, że znów wszystko jest zbyt przewidywalne. Od momentu uprowadzenia Harrisona, przez fałszywy zastrzyk na szczycie wieżowca, po finałową scenę z udziałem Deb. Dosłownie, finał szóstego sezonu Dextera nie zaskakuje w nawet najmniejszym stopniu.
[image-browser playlist="606315" suggest=""]©2011 Showtime
Jedno jest pewne. Teraz gdy Debra poznała sekret Dextera, serial wkroczy na znacznie mniej przewidywalne obszary, więc wątek ten powinien okazać się świetnym materiałem na kolejne interesujące dwanaście odcinków. Nie mniej, wciąż pozostaje niedosyt związany z cliffhangerem, którego chyba każdy się spodziewał. Było sporo emocji, które koniec końców przelały się w spore rozczarowanie. Szósty sezon miał swoje lepsze i gorsze momenty, niestety pech chciał, że sam finał do najlepszych nie należał.
Źródło: fot.©2011 Showtime
Poznaj recenzenta
Marcin MoszykDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat