Doktor Who: sezon 14, odcinek 6 - recenzja
Nowy odcinek Doktora Who jest przeznaczony dla fanów Bridgertonów.
Nowy odcinek Doktora Who jest przeznaczony dla fanów Bridgertonów.
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
![Doktor Who: sezon 14, odcinek 6](https://cdn1.naekranie.pl/media%2Fcache%2Farticle-cover%2F2024%2F06%2F10_666c46643aec2.webp)
Doktor Who może wywołać mieszane uczucia u fanów hitu Bridgertonowie. Jeśli ktoś nie lubi kostiumowych historyjek, nie przekona się do zabawy schematami gatunkowymi. Doktor i spółka walczą z kolejnymi potworami zagrażającymi ludzkiemu życiu. Całkowicie rozumiem świadome manipulowanie zasadami kostiumowych dramatów z dworskimi romansami i skandalami, ale czy to na pewno pasuje do konwencji? To wszystko jest zbyt oczywiste. I choć rozbawi wielbicieli takich pozycji, pozostałych – w tym mnie – trochę znudzi. Twórca miał ciekawy pomysł, ale skierował go tylko do jednej grupy odbiorców.
Doktor i Łotr (Jonathan Groff) okazali się ciekawym duetem. Ich relacja szybko przerodziła się w coś więcej. Z jednej strony ich poznawanie się, a potem współpraca w walce z potworami to interesujący wątek odcinka, ale z drugiej – gdy wchodzą w rejony romansu, pojawiają się nieścisłości w kreacji Doktora. Chodzi o to, że kompletnie zapomina on o Ruby i tak naprawdę lekceważy jej istnienie. Nie mogę czegoś takiego zaakceptować przy tej postaci. Gdy myśli, że Ruby zginęła, i rozpamiętuje, że obiecał jej matce zapewnić kobiecie bezpieczeństwo, jest mało przekonujący.
Dziwi mnie szum wokół tego serialu. Pojawiały się nagłówki o historycznym pocałunku dwóch panów (każdy fan serialu i Jacka Harknessa wie, że to nieprawda) i toksyczne komentarze, jak coś takiego w ogóle można pokazać. A co dostaliśmy tak naprawdę? Scenę dobrze przygotowaną pod kątem fabularnym, ładnie wprowadzoną i mającą znaczenie dla postaci. Pasowała do konwencji Bridgertonów, którą się bawiono. To nic przełomowego, ale pasuje do serialu, postaci i fabuły.
Przez obraną konwencję nie mogę powiedzieć, że dobrze się bawiłem podczas seansu. Był w porządku, ale to za mało, jak na Doktora Who. Czarny charakter był przerysowany, a zabawa w cosplay niepoważna, by potraktować to na serio.
Poznaj recenzenta
Adam Siennica![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
Najlepsze z 24h
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1974, kończy 50 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
![placeholder](https://naekranie.pl/dist/images/placeholder-a.png?v=1718887788)
Co o tym sądzisz?