Dota: Dragon's Blood - sezon 1 - recenzja
Anime Dota: Dragon's Blood od Netflixa, które powstało na podstawie gry internetowej, zabiera widzów w pełen magii, smoków i elfów świat. Barwna animacja robi wrażenie, a wielowątkowa historia potrafi być brutalna i emocjonująca. Oceniam.
Anime Dota: Dragon's Blood od Netflixa, które powstało na podstawie gry internetowej, zabiera widzów w pełen magii, smoków i elfów świat. Barwna animacja robi wrażenie, a wielowątkowa historia potrafi być brutalna i emocjonująca. Oceniam.
Dota: Dragon's Blood to osadzona w świecie fantasy historia, która podąża śladem Smoczego Rycerza, Daviona. Mężczyzna poluje na smoki, aby uczynić świat bezpieczniejszym miejscem. Jego dusza zostaje połączona ze Slyrakiem, który jest niszczycielskim smokiem chcącym pokonać demona Terrorblade’a. Losy Daviona krzyżują się z księżniczką Miraną i jej niemą ochroniarką o imieniu Marci, które wyruszyły w podróż w poszukiwaniu skradzionych przez Fymryn lotosów. W międzyczasie bogini Selimena, która pragnie uwielbienia, rozpoczyna krwawą krucjatę przeciwko enklawom elfów.
Serial anime od Netflixa i południowokoreańskiego Studia Mir powstał na podstawie popularnej w ostatnich latach gry Dota 2. Ale podobnie jak w przypadku Castlevanii znajomość gry nie jest wymagana, aby wciągnąć się w tę wyjątkową produkcję. Natomiast historia wymaga sporego skupienia i uwagi, aby zrozumieć powiązania między bohaterami oraz ich motywacjami. Pierwsze odcinki spokojnie wprowadzają w fabułę, żeby poznać główne postacie i skrzyżować ich losy. Z każdym epizodem pojawiają się nowi bohaterowie, którzy rozwijają historię. Jak na ośmioodcinkowe anime następuje prawdziwy natłok różnorakich wątków. Nie tylko oglądamy podróż Daviona, Mirany i Marci, ale też fabuła wzbogacona jest o konflikty o większym rozmachu, gdzie zostają zaatakowane niewierne elfy, a mityczne smoki chcą powstrzymać mrocznego demona. Nie brakuje dramatów, romansów i walk, w które zostają uwikłane postacie realizujące własne (często mordercze lub związane z wierzeniami) cele. Na szczęście te poszczególne wątki łączą się w przyzwoity sposób w spójną i pełną tragizmu historię. Sezon Dota: Dragon's Blood jest krótki, ale udowadnia, jak niezwykle rozbudowany jest świat, w którym rozgrywa się akcja animacji. Odnosi się wrażenie, że widzowie poznali zaledwie ułamek jego bogactwa. Na pewno pozostaje w tym świecie jeszcze wiele do odkrycia, co dobrze wróży dla ewentualnej kontynuacji.
Najbardziej wyrazistym i solidnym bohaterem Dota: Dragon's Blood jest Davion, który jest mężnym i prawym Smoczym Rycerzem znającym swoją wartość. Jego wyjątkowość może też wynikać z tego, że to anime jest raczej zdominowane przez kobiety, choć na pewno w pamięć zapada Kaden (legendarny pogromca smoków) i posługujący się magią Wywoływacz. Podobnie jak Davion sympatię wzbudzają waleczna księżniczka Mirana oraz dzielna i silna Marci, która kradnie wszystkie sceny z jej udziałem. Razem tworzą zgrane trio, do którego jeszcze dołącza Fymryn. Jest przedstawicielką elfów, która jest odpowiedzialna za wszystkie dramatyczne wydarzenia. Niestety nie wyróżnia się na tle pozostałych postaci. Jest dość nijaka, a nawet momentami irytująca, więc nawet Wywoływacz, jednowymiarowa Selimena oraz wojownicza Luna są znacznie ciekawszymi bohaterami. Jak na jedną z ważniejszych pierwszoplanowych postaci nie do końca twórcom udało się nakreślić jej charakter, żeby mogła stanowić istotną część historii, a także aby móc się do niej odpowiednio ustosunkować.
Na pochwałę zasługuje na pewno animacja. Styl i kreska są bez zarzutu, a postacie wyglądają oryginalnie. Gra barwami i kolorystyka wyszły Studiu Mir wspaniale. Ponadto widowiskowe walki i akcja zostały znakomicie zanimowane. Połączenie dwuwymiarowych rysunków z CGI jest imponujące. Ale największe wrażenie robią smoki. Wykonano kapitalną robotę pod względem animacji, ruchu oraz samego projektu wyglądu tych stworzeń. Czapki z głów, bo widać, że doskonale dopracowano wszystkie detale. A do tego dobra muzyka dodaje obrazowi emocji i dynamiki. Ponadto angielski dubbing też pasuje do postaci, choć w japońskiej wersji wydają się nieco żywsze i bardziej ekspresyjne.
Warto dodać, że Dota: Dragon's Blood jest przeznaczona dla starszych widzów. W anime bywa krwawo, brutalnie, a także upiornie. Postacie przeklinają, a do tego można odnaleźć też pewne treści dla dorosłych. Dobrze, że twórcy opowiadają historię na poważnie, szanując fanów gry i gatunek fantasy.
Dota: Dragon's Blood to bardzo dobre, klimatyczne i wciągające anime. Co prawda wielowątkowość i zawiłe dialogi powodują, że widzowie mogą czuć się czasem zagubieni, ale niewątpliwie pokazuje to, że tkwi w tej historii ogromny potencjał na kolejne przygody. Szczególnie, że sezon kończy się urwaniem akcji w najbardziej emocjonującym momencie, więc tym bardziej wzrasta chęć na dalszy ciąg przygód głównych bohaterów. Dzięki wysokiej jakości animacji ten świat jest wart dalszej eksploracji. To anime zasługuje na drugą serię!
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat