Dr House – 08×10
"Spuszczenie House’a ze smyczy", które mogliśmy oglądać w finale poprzedniego odcinka, zaowocowało wizytami w nietypowych miejscach, śledzeniem szefa, strzelaniem z naładowanej broni, a nawet próbą szantażu. Całkiem nieźle, jak na pierwszy tydzień nowo odzyskanej wolności.
"Spuszczenie House’a ze smyczy", które mogliśmy oglądać w finale poprzedniego odcinka, zaowocowało wizytami w nietypowych miejscach, śledzeniem szefa, strzelaniem z naładowanej broni, a nawet próbą szantażu. Całkiem nieźle, jak na pierwszy tydzień nowo odzyskanej wolności.
W "Runaways" oglądamy, jak ekipa House’a pomaga bezdomnej dziewczynie, która uciekła od swojej matki. Sprawa medyczna toczy się tym samym tropem, co zawsze. Prawdziwą zagadkę stanowi natomiast motywacja dziewczyny. Tu zresztą powstanie konflikt na linii Adams – House. Oboje będą reprezentować odmienne podejście do problemów dziewczyny. To starcie podejść przypomina zresztą spory, które cechowały kontakty między Housem, a Cameron. Główną różnicę stanowi jednak charakter bohaterek. Cameron była ciekawszą postacią, posiadającą więcej gracji i stanowczości, niż jej nowe "wcielenie". Z tego powodu gierki i wzajemne przekonywanie na linii House-Adams, nie niosą zbyt wielkich emocji.
Choć twórcy starają się, jak mogą, by urozmaicić odcinek nietypowymi scenami, (House i Adams strzelający do lecącego dysku, Bracia Konfederaci, czy wyścig żółwi) nie bawią one już tak, jak kiedyś. Wywołują wprawdzie lekki uśmiech, ale już nie wielkie rozbawienie. Trudno jednak powiedzieć, w czym dokładnie tkwi problem ich mniejszej siły oddziaływania. Niby wszystkie elementy są na swoim miejscu, ale czegoś zwyczajnie brakuje.
[image-browser playlist="605480" suggest=""]©2012 FOX Broadcasting Company
Ciekawie prezentuje się natomiast wątek Foremana. Szef szpitala decyduje, że wolałby mieć romans z mężatką, za plecami jej męża, niż za jego przyzwoleniem. Uważa, że taki układ jest bardziej właściwy. Kobieta kończy więc romans, a Foreman twierdzi, że zwyczajnie nie jest dobry w takich sprawach. House wytyka mu jednak, że nie tu tkwi problem. Uświadamia mu, że tak jak on, poszukuje nietypowych sposobów na zwiększenie poziomu adrenaliny w organizmie. Mówi, że w momencie, w którym romans przestał być "dreszczykiem emocji", Foreman zwyczajnie stracił nim zaintersowanie. Greg przestrzega go również, że jeśli Eric nie znajdzie odpowiedniego zajęcia, które umożliwi mu zdobycie odpowiedniego poziomu adrenaliny, może zrobić coś naprawdę głupiego. A przynajmniej "tak mi mówią" - zauważa pod koniec odcinka. Czy twórcy znowu kuszą widza propozycjami bez pokrycia, czy może w przyszłości naprawdę czeka nas wybuchowy Foreman? Chyba nie muszę dodawać, że liczę na to drugie.
Należy zauważyć, że w tym odcinku bardzo mało czasu poświęcono dr Park. Niby to nie przeszkadzało. Zastanawiam się jednak nad sensem posiadania tak licznego zespołu, skoro obecność niektórych jego członków niewiele wnosi do rozwoju akcji. Zwłaszcza, że zalążek ciekawego wątku z udziałem dr Park, czyli jej relacja z Chasem, chwilowo zniknął ze świadomości tak twórców jak i zapewne widzów. Być może kolejne epizody powiedzą nam coś o ich randce. W końcu o rozwoju sytuacji w związku Foreman-Anita też dowiedzieliśmy się dopiero w tym odcinku, po „odłożeniu go na półkę“ w tygodniu poprzednim.
[image-browser playlist="605481" suggest=""]©2012 FOX Broadcasting Company
Odcinek dziesiąty prezentował poziom, o którym mogę powiedzieć: nie jest źle, ale mogło być dużo lepiej. To zwyczajny "przeciętniak", jednak sporo słabszy od odcinka poprzedniego. Uświadomił mi, że chyba nieco za surowo go oceniłem. "Better Half" w końcu był całkiem dobry w porównaniu z "Runaways".
Ocena: 5/10
Źródło: fot.©2012 FOX Broadcasting Company
Poznaj recenzenta
Michał KaczońDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat