Dr House – 08×18
"Miałem sen!" W tym tygodniu scenarzyści zainspirowali się słynnym zdaniem i zaserwowali nam odcinek, skupiający się na marzeniach i koszmarach sennych.
"Miałem sen!" W tym tygodniu scenarzyści zainspirowali się słynnym zdaniem i zaserwowali nam odcinek, skupiający się na marzeniach i koszmarach sennych.
Koszmarami zajęto się przy opowiadaniu o najnowszym przypadku medycznym. Tym razem - wyjątkowo ciekawym. Do szpitala trafia chłopiec, który wydaje się być opętany przez nadprzyrodzone siły. Wskazują na to: koszmary senne, wywołujące realne obrażenia na ciele, silna wiara rodziny w sferę duchową, a przede wszystkim, lewitacja nad szpitalnym łóżkiem. Ostateczne rozwiązanie dolegliwości chłopca okazuje się jednak dwojakie. Z jednej strony dziecko mogło być nosicielem wyjątkowo rzadkiej choroby, (którą może być zarażonych około siedmiu osób na świecie); z drugiej może naprawdę było opętane przez demona, jak sądzą jego rodzice. Podanie środków zaradczych w tym samym czasie, uniemożliwia dokładne określenie przyczyn poprawy stanu zdrowia pacjenta. Uleczenie mogło przyjść zarówno "z rąk" Ibuprofenu, jak i magicznych inkantacji. Przez takie rozegranie tego wątku, przypadek dziecka wpisuje się w spór nauka kontra religia, który wielokrotnie był poruszany w serialu. Dobrze, że twórcy nie udzielili konkretnej odpowiedzi na pytanie o przyczynę powrotu do zdrowia. Dzięki temu, każdy może udzielić jej sobie sam. Zgodnie z własnym uznaniem.
Natomiast wątek marzeń sennych, poruszono w oparciu o relacje, jakie zachodzą między członkami zespołu. Tematem rozmów ekipy diagnostycznej stały się sny erotyczne z udziałem współpracowników. Ta sytuacja przyniosła kilka zabawnych scen, choć nie feerię humoru. Na szczęście sceny z Chasem i Park, jak zwykle były interesujące. Muszę przyznać, że twórcy całkiem zgrabnie rozgrywają ten wątek. Prowadzą go niespiesznie, acz z pełną świadomością. Serwując nam przy tym ich kolejne specyficzne rozmowy.
[image-browser playlist="602979" suggest=""]
©2012 FOX Broadcasting Company
Bardzo zgrabnie w główny temat odcinka wpleciono wątek House'a i Dominiki. Coś, co zapowiadało się, jak spełnienie marzeń, skończyło się niczym najgorszy koszmar. Kobieta zaczyna zbliżać się do swojego męża, odwzajemniając tym samym uczucie, którym ją darzy. (Marzenie się spełnia). Wtedy dowiaduje się, że ten zataił przed nią ważną wiadomość. Tę, dla której usłyszenia, w ogóle za niego wyszła. Czuje się wtedy zraniona i wykorzystana. Odchodzi więc od Grega. Ziściło się to, czego House tak bardzo chciał uniknąć. Coś, co było powodem zatajenia informacji przed żoną. Znów został sam. (Koszmar). Swoją drogą - ciekawe czy Dominika wróci? Nie obraziłbym się, gdyż ten wątek podoba mi się. Jest interesujący i nie męczy, jak ekscesy z Cuddy w poprzednim sezonie. Może dlatego, że ich sytuacja jest mniej skomplikowana? Niezależnie od powodu, dobrze ogląda się sceny z ich udziałem. Mam nadzieję, że finał "Body and Soul" nie oznacza ich definitywnego końca. Choć, niestety, wszystko na to wskazuje.
Na sam koniec, dwa słowa o rewelacji z końca odcinka. Wilson ma raka? Interesujące zagranie. Ciekawe ile scenarzystom zajęło jego wymyślenie? Niezależnie od sporej oczywistości obrania ścieżki: onkolog choruje na raka, myślę że ten wątek może rozwinąć się w interesujący sposób. Zobaczymy, co szykują dla nas twórcy w kolejnych odcinkach.
Ocena: 7/10
Źródło: fot. ©2012 FOX Broadcasting Company
Poznaj recenzenta
Michał KaczońDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat