Dziewczyna w walizce: Szaleństwo większe niż u Zaginionej dziewczyny – recenzja
Data premiery w Polsce: 15 czerwca 2016Zaginiona dziewczyna przywróciła na sam szczyt thrillery, które musiały oddać miejsce numer jeden wpierw powieściom o wampirach, a potem erotycznym zachciankom. Powstaje coraz więcej powieści „z dreszczykiem”. Jak przy tym wszystkim radzi sobie Dziewczyna w walizce?
Zaginiona dziewczyna przywróciła na sam szczyt thrillery, które musiały oddać miejsce numer jeden wpierw powieściom o wampirach, a potem erotycznym zachciankom. Powstaje coraz więcej powieści „z dreszczykiem”. Jak przy tym wszystkim radzi sobie Dziewczyna w walizce?
Ile razy czytaliście zachęcanie innych autorów na książkach mniej popularnych pisarzy? Ile razy mieliście do czynienia z Nowym Kingiem, Nowym Larssonem, Cobenem, Gerritsen? Myślę, że przynajmniej w co drugiej książce spotkaliście się z głupim zachęceniem, które nie miało nic wspólnego z rzeczywistością. Nowy King okazywał się całkiem niezły, choć zupełnie niepodobny do książek pisanych przez mistrza grozy, a „bardziej magiczne niż w Harrym Potterze!” niestety było fiaskiem. Dlatego pewnie nikogo nie zdziwi fakt, że gdy przeczytałam na okładce, iż książka Raphaela Montesa „szokuje bardziej niż «Zaginiona dziewczyna»”, podeszłam do tego z dużą dozą sceptycyzm. I nigdy się tak nie myliłam.
Teo to młody student medycyny, który od ludzi o wiele bardziej woli swoją martwą przyjaciółkę, Gertrudę. Czuje, że tylko ona jedna go rozumie, zupełnie inaczej niż jego niepełnosprawna matka czy jej przyjaciółka. Teo wydaje się, że tak jego życie będzie wyglądało zawsze, jednak wszystko zmienia się, gdy na swojej drodze poznaje jakże żywą Clarice…
Jeśli spodziewacie się następnego romansu jak u Sparksa, jesteście w błędzie. Związek między Teo a Clarice jest o wiele bardziej chory i specyficzny – wolę jednak nie psuć niespodzianki. Dlatego ci, którzy chcą poczytać o pięknej miłości i romansie między dwojgiem młodych ludzi, powinni trzymać się z daleka. To pozycja dla osób o mocnych nerwach, które są w stanie przeczytać książkę, gdzie interesuje ich, co będzie dalej, a nie potrzebują mieć sympatii do bohaterów. Bo, niestety, ani Clarice, ani Teo nie są do polubienia, choć po przeczytaniu książki może się wydawać, że czytelnik powinien się solidaryzować z ofiarą. Tu jednak o to jest bardzo trudno.
Trzeba jednak przyznać Raphaelowi Montesowi, że potrafi on tak oczarować czytelnika, iż trudno mu nazwać czyny Tea po imieniu. Czytając jego tłumaczenia, trudno mu często nie przyznać racji – i jest to bardzo przerażające. Montes pokazuje, jakimi potworami możemy być i jak niewiele dzieli nas od jego bohaterów.
Inną wielką zaletą Dziewczyny w walizce jest akcja, którą w sumie napędzają tylko te dwie postacie – Teo i Clarice. Do samego końca trudno stwierdzić, jak skończy się ta „historia miłosna” – i jeśli nikt nie zajrzy na ostatnie strony, to będzie przecierał oczy ze zdumienia.
Perfect Days to perełka wśród nowej mody na thrillery z kobietami w roli głównej. Raphael Montes przez parę godzin zapewnia czytelnikowi jazdę bez trzymanki, a po zakończeniu lektury czytelnik nadal będzie się zastanawiał, jak to się mogło tak skończyć. Naprawdę powieść godna polecenia.
Źródło: fot. materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Anna OlechowskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat