Étoile: sezon 1 - recenzja
Data premiery w Polsce: 24 kwietnia 2025Étoile to nowy serial Amy Sherman-Palladino i Daniela Palladino, którzy znani są z takich hitów jak Gilmore Girls oraz Wspaniała pani Maisel. Tym razem opowiadają o świecie baletu, który w ich wykonaniu jest ekscytujący, ciekawy i atrakcyjny dla każdego widza.
Étoile to nowy serial Amy Sherman-Palladino i Daniela Palladino, którzy znani są z takich hitów jak Gilmore Girls oraz Wspaniała pani Maisel. Tym razem opowiadają o świecie baletu, który w ich wykonaniu jest ekscytujący, ciekawy i atrakcyjny dla każdego widza.

Twórcy Étoile przyzwyczaili nas do swojego bardzo charakterystycznego stylu. Scenariusze ich seriali to perełki, w których dialogi płyną z prądem jak rzeka wiosennego poranka. W nowej produkcji jest to jedna z największych zalet, ponieważ każdy odcinek pod tym kątem jest dopracowany do perfekcji, a rozmowy – przeważnie długie, rozbudowane i kręcone na jednym ujęciu – dostarczają emocji i śmiechu. To zadziwiające, jak świetnie dało się to rozpisać i zagrać. Twórcy uwielbiają sceny, gdy bohaterowie mówią dużo i ciekawie, a czasem przekraczają granicę absurdu. Momentów, które wymagały ogromnej pracy od aktorów, jest tutaj mnóstwo. Pojawia się wiele ujęć, w których kamera przez kilka minut idzie za rozmawiającymi bohaterami, a w tle dzieją się różne rzeczy. Świat za nimi żyje swoją pełnią, a my, śledząc dyskusję, stajemy się jego częścią.
Étoile to serial o balecie, co z pewnością na starcie zniechęci wielu widzów. Jednak warto dać mu szansę, bo tak dobrej rozrywki chyba nikt się nie spodziewał. Fabuła osadzona w Nowym Jorku i Paryżu pokaże Wam taniec w sposób autentyczny, ale jednocześnie świeży, ekscytujący, dynamiczny i zabawny. Nawet ci, którzy uważają tę sztukę za nudną, momentalnie zaangażują się w historię. Do tego specyficzny styl kształtowania dialogów i naturalnie wynikający z nich humor dają nam opowieść o ludziach pełnych pasji, których ego wypełniłoby niejeden teatr. Nietuzinkowe charaktery i zachowania mogą wydawać się przerysowane i nieprawdziwe, ale pamiętajmy: mówimy tu o artystach. Dzięki tym wszystkim elementom poznawanie świata baletu to lekka, prześmieszna i emocjonująca rozrywka. Produkcja co chwilę pozytywnie zaskakuje.
Co ważne, producentką i choreografką tego serialu jest wybitna Marguerite Derricks. To ona zwerbowała do projektu najlepszych tancerzy z Paryża, Nowego Jorku i San Francisco. Na ekranie widzimy klasyczne, ale też kompletnie nowe układy. Ekspresja emocji podczas tańca wypada nadzwyczajnie i porusza do głębi! Pojawia się w kluczowych momentach, by przemówić silniej niż słowa. Z pewnością to docenicie – bez znaczenia, czy lubicie taniec, czy nie. Całość staje się niezwykle autentyczna dzięki tancerzom, których obserwujemy podczas przygotowań, rozgrzewek i treningów. To wszystko żyje w tle i buduje świat, który nabiera barw. Każdy odcinek kończy się surowymi ujęciami, podczas których nieruchoma kamera nagrywa artystów.
Étoile to serial pełny barwnych postaci. Poznajemy charakternych artystów, którzy szybko stają się ulubieńcami widzów. Szczególnie zachwyciła mnie Lou de Laâge jako Cheyenne – najmocniejszy punkt serialu. Francuska aktorka na potrzeby roli nauczyła się nawet angielskiego. Szalona, nieprzewidywalna i zabawna balerina buduje wielkie emocje na ekranie. Często zachowuje się dziwacznie, ale pokazuje też swoje ludzkie oblicze (relacja z młodziutką Susu!). Na pochwałę zasługują też sekwencje, w których Lou de Laâge tańczy sama. W bardziej skomplikowanych choreografiach zastąpiła ją dublerka Constance Devernay. To właśnie dwie sceny tańca do oryginalnego układu w ich wykonaniu dają największe emocje. Nie spodziewałem się, że balet może mnie tak poruszyć! Poza tym każda postać jest charakterystyczna i interesująca. Dzięki temu wątki odpowiednio wybrzmiewają, mają znaczenie i potrafią zaangażować.
Czasem może się wydawać, że nie jest to jeden z tych inteligentnie rozbudowanych tematycznie seriali, do których przyzwyczaili nas Amy Sherman-Palladino i Daniel Palladino. Teoretycznie to prawda, ponieważ nie ma tu głębokiego przesłania. Ale też nie o to chodzi! Étoile jest hołdem dla sztuki. Dla wyrażania emocji poprzez taniec. Dla świata, który wydaje się hermetycznie zamknięty, a który właśnie uchyla rąbka tajemnicy, pozwalając go zrozumieć i docenić. Dla tej pasji, którą trzeba mieć, by stworzyć coś wyjątkowego. Pojawia się też monolog o tym, czym jest taniec. Niesamowite... Wzrusza i daje do myślenia!
Mimo różnych uproszczeń czy naciągnięć fabularnych ten serial warto obejrzeć. Nie odmówię twórcom pasji – to właśnie ona staje się sercem tej opowieści. Produkcja bawi i wzrusza, pozostawiając widza z dużą dawką pozytywnej energii.
Poznaj recenzenta
Adam Siennica


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1970, kończy 55 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1975, kończy 50 lat
ur. 1974, kończy 51 lat

