FBI: sezon 1, odcinek 2 – recenzja
Czy pomimo fatalnego startu FBI jest jeszcze jakaś nadzieja dla najnowszej produkcji CBS? Oceniam to dla Was
Czy pomimo fatalnego startu FBI jest jeszcze jakaś nadzieja dla najnowszej produkcji CBS? Oceniam to dla Was
Wydawałoby się, że pierwszy odcinek FBI jest słaby. Jakże to mylne wrażenie w porównaniu z tym, co twórcy zaserwowali nam w nowym epizodzie. Fabuła tym razem skupia się na ataku biologicznym, dokonanym w finansowej dzielnicy Nowego Jorku i wszystko byłoby w porządku, gdyby twórcy, podobnie jak w przypadku pilotowego odcinka, nie serwowali nam mieszaniny najbardziej typowych i oklepanych klisz oraz nie wprowadzali czegoś nowego w tak nieudolny sposób.
Nie wiem, co jest głupsze, rozpoczęcie wątku od podejrzeń wobec - uwaga - komunistycznego zespoły black metalowego, który śpiewa o niszczeniu kapitalizmu, czy wyjątkowo płynne i szybkie przejście od tego motywu do klasycznego, znanego i oklepanego ISIS. Do tego jeszcze szczypta internetowego prześladowania oraz darkwebu. Gdyby jeszcze zostało to zmieszane i podawane powoli, może byłoby bardziej sensowne i strawne, ale nie(, wszystkiego, o czym napisałem powyżej, doświadczamy jeszcze w pierwszej połowie odcinka.
Nie pomagają również głupoty w stylu rozpoznania podejrzanej na podstawie odbicia obrazu z kamery w lustrze (oczywiście z super wysoką rozdzielczością) czy rozmowa na czacie z dżihadystą, toczona w dwóch osobnych oknach. Przesłuchanie nastolatki też pozostawia wiele do życzenia, a poziom gry aktorskiej w tym momencie sięgnął już nawet nie dna, co mułu. Choć z drugiej strony postać wspomnianej nastolatki jest tak skrajnie głupia, że może to nie zła gra, tylko celowy zabieg? Mam duże problemy z tym motywem. Jedyna scena, która ratuje ten odcinek, to moment zatrzymania podejrzanej terrorystki, choć i tutaj nie udało się zbytnio zbudować napięcia.
To jeszcze nie wszystko, bowiem FBI zawodzi na jeszcze jednym polu. Ten odcinek był doskonałym polem do manewru, by ustalić głównego złego całego sezonu. Jednak zamiast tego, twórcy zaoferowali nam zbyt ściśniętą akcję, której finał zdaje się być zbytnio przyspieszony przez wątpliwej jakości zabiegi fabularne. Nawet kwestie wykonania technicznego, które w poprzednim odcinku jakoś go ratowały, tutaj są po prostu przeciętne. Chyba już nie ma nadziei dla tej produkcji.
Źródło: Fot. CBS
Poznaj recenzenta
Aleksander "Taktyczny Wafel" MazanekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat