Fear The Walking Dead: sezon 2, odcinek 6 – recenzja
Nowy odcinek Fear the Walking Dead przynosi duże zmiany. Zmienia się sceneria rozgrywanych wydarzeń, zmieniają się zachowania bohaterów, zmienia się także narracja opowieści. W konsekwencji wydaje się, że serial zaczyna łapać drugi oddech.
Nowy odcinek Fear the Walking Dead przynosi duże zmiany. Zmienia się sceneria rozgrywanych wydarzeń, zmieniają się zachowania bohaterów, zmienia się także narracja opowieści. W konsekwencji wydaje się, że serial zaczyna łapać drugi oddech.
Z pewnością wiele osób będzie zadowolonych z faktu, że akcja Fear the Walking Dead przenosi się na ląd. Pomysł z rozgrywaniem większości scen na łodzi początkowo wydawał się być oryginalny, ale z biegiem czasu zaczynał nieco męczyć swoją monotonią. W najnowszym odcinku bohaterowie w końcu docierają do celu swojej podróży, ale nad tym miejscem unosi się aura tajemniczości. Nie jest wykluczone, że akcja znowu powróci na Abigail, ale wydaje się, że fabuła będzie jednak prowadzona wokół innych tematów.
W szóstym epizodzie bardzo mocno zarysowany jest wątek sakralny. To dosyć interesujące rozwiązanie, ale zręcznie wpasowało się w klimat opowieści o epidemii zombie. Już początkowa scena odcinka wprowadza nieco mrocznej atmosfery, a symbole pojawiające się w kolejnych minutach zdają się podtrzymywać te uczucie. Wymowna jest także scena modlitwy, w której uczestniczą Ofelia i Nick. Znakomicie podkreśla jak różni są bohaterowie i jak odmiennymi wartościami kierują się w swoim życiu.
Zaskakuje także tempo rozwijania się fabuły. Po uporaniu się z grupą Connora spodziewałem się dalszej tułaczki i mozolnego podążania do celu. Dobrze jednak, że zdecydowano się na wyraźne pchnięcie fabuły do przodu, choć wydaje mi się, że osoba Jacka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Za to zupełnie nie zaskakuje tempo rozgrywania odcinka. Akcji jest niewiele, ponownie skupiono się na budowaniu klimatu i relacji między bohaterami. Warto jednak nadmienić, że scena walki się pojawia, ale fakt, że broń, z której skorzystała grupa, leżała na ziemi w równiutkim rządku, po jednej sztuce dla każdego, mogła spowodować uśmiech politowania u niektórych widzów.
W szóstym odcinku pojawia się także nowa bohaterka – Celia. Nie do końca znamy jej prawdziwe intencje, ale jej nastawienie do zmienionego świata nieco szokuje. Wygląda na to, że najlepiej dogaduje się z nią Nick, natomiast reszta bohaterów jest dość wrogo nastawiona. Po raz kolejny sporo miejsca poświęcono Chrisowi i jego emocjonalnym rozterkom. Finałowa scena udowadnia jednak, że tym razem może on popaść w poważne kłopoty. Niesamowitą przemianę przechodzi także Strand, który po spotkaniu Thomasa zupełnie nie przypomina wcześniej znanego faceta.
Nowy odcinek Fear the Walking Dead należy ocenić całkiem pozytywnie. Pojawia się sporo zmian i odczuwalny jest lekki powiew świeżości. Wygląda na to, że akcja będzie się powoli rozwijać, a sytuacja bohaterów będzie jeszcze bardziej skomplikowana. Z optymizmem można wypatrywać kolejnych epizodów.
Poznaj recenzenta
Sebastian PawelczykDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat