Fear the Walking Dead: sezon 3, odcinek 9 i 10 – recenzja
3. sezon Fear the Walking Dead to bardzo wyraźny i duży skok jakości w porównaniu do beznadziejnych pierwszych sezonów serialu. Druga połowa niestety obniża loty.
3. sezon Fear the Walking Dead to bardzo wyraźny i duży skok jakości w porównaniu do beznadziejnych pierwszych sezonów serialu. Druga połowa niestety obniża loty.
Zwiastun sezonu 3B klarownie zaznaczył, jaki będzie punkt wyjścia dla rozwoju historii: wspólne mieszkanie dwóch zwaśnionych grup. To właśnie jest największy problem nowych odcinków Fear the Walking Dead, bo twórcy nie tylko nie wykorzystują potencjału pomysłu, to jeszcze w pełni opierają go na dość sztampowych rozwiązaniach. To po prostu nie działa na ekranie, gdy przez dwa odcinki dostajemy kolejne banalnie przedstawione klisze wychodzące z tego typu fabularnego zagrania. A nie jest to przecież nic oryginalnego, bo taki motyw był wałkowany na wiele sposobów w popkulturze. On sam nie jest problemem, ale jego zobrazowanie sprawia, że nie można czerpać z tego oczekiwanej satysfakcji.
Kłopot rodzi się też w niektórych decyzjach bohaterów. Nic nie wchodzi na rejony absurdu i głupoty pierwszych dwóch sezonów, ale spadek jakości w tym względzie jest odczuwalny dość wyraźnie. Są momenty, gdzie odzywają się wspomnienia o Januszach Apokalipsy, gdy pewne decyzje są kompletnie bezsensowne i nieusprawiedliwione fabularnie. Coś, co trudno zaakceptować, gdy widzimy, że jedna postać na tle wszystkich wyróżnia się dość negatywnie i ma wpływ na to, w jakim kiepskim kierunku cała historia jest rozwijana. To też tyczy się ukształtowania "nowych" ról dla głównych bohaterów serialu, w których nie są przekonujący. Wręcz to wszystko staje się kuriozalne, gdy tworzony jest wręcz komiczny efekt, że ktoś tak mało wiarygodny, jest kształtowany przez twórców na kogoś, w kogo zmienić się nie ma fizycznej możliwości.
Oba odcinki w większości skupiają się na sztampie związanej z pierwszymi krokami współpracy dwóch zwaśnionych grup. Obok tego mamy w zasadzie zapychacze, które nie wnoszą nic szczególnego, a czasem nawet rażą niewłaściwymi rozwiązaniami i zachowaniami bohaterów. Przez to też tempo siada, robi się nudno i monotonnie. Najgorzej jednak wypada pewne spotkanie z 2. odcinka, które naprawdę pierwszy raz w tym sezonie przypomniało mi najgorsze momenty 2. sezonu. Niektóre postacie powinny na zawsze zniknąć z tego serialu.
Pomimo kilku słabych momentów, nic aż tak nie wchodzi na kiepskie rejony 2. sezonu. Jest po prostu przeciętnie, bez ikry, napięcia i sensownego pomysłu fabularnego. Tak jak pierwsza połowa sezonu go miała, a z tym było związane napięcie oraz emocje, tak druga jest kompletnie go pozbawiona. To nie wina złej realizacji, z której słynął początek serialu, ale po prostu błędnej decyzji. Ten pomysł jest po prostu kiepski i słabo uzasadnionych fabularnie. Za bardzo twórcy tworzą tę historię po linii najmniejszego oporu. A szkoda, bo pierwsza połowa 3. sezonu rozbudziła apetyt na coś o wiele smaczniejszego.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicanaEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1990, kończy 35 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1969, kończy 56 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1964, kończy 61 lat