Fear The Walking Dead: sezon 4, odcinek 9 – recenzja
Data premiery w Polsce: 9 maja 2016Sezon 4B Fear The Walking Dead w końcu zadebiutował na ekranach. Jak prezentuje się początek?
Sezon 4B Fear The Walking Dead w końcu zadebiutował na ekranach. Jak prezentuje się początek?

Twórcy Fear the Walking Dead dają nam odcinek bardzo spokojny, stonowany, o wręcz melancholijnym tempie. Czuć jednak różnicę w stosunku do The Walking Dead, bo nie wypełniają czasu ekranowego banałem, pustką i innymi zapychaczami. W pierwowzorze tego typu wolne odcinki najczęściej były o niczym i po prostu obmywały widza falą nudy. Tutaj jest inaczej. Każdy wątek ma znaczenie, mówi nam wiele o postaciach i ich stanie emocjonalnym oraz rozwija fabułę. Ta różnica aż nadto rzuca się w oczy.
Wiadomo było, że wydarzenia z finału 4A wpłyną na głównych bohaterów. W końcu śmierć Madison musiała jakoś zmienić bohaterów i dać im pole do samodzielnego rozwoju. Do tej pory każda postać była jakby pod jej wpływem. Czuć to szczególnie przy Alicji, która poszukuje desperacko jakiegokolwiek celu, który ma osiągnąć; czegoś pozytywnego, by pomagać ludziom. Nie zauważa jednak, że jej najbliżsi tego potrzebują. Z jednej strony jej wspólna wyprawa z Morganem ma na celu zrozumienie pewnych aspektów roli, jaką mają oboje pełni w grupie, z drugiej dochodzi do komplikacji i zagrożenia życia. To sprawia, że ten wątek w 9. odcinek kończy się w momencie, gdy coś naprawdę zaczyna się dziać, a to dobry prognostyk na przyszłość. Jednoznacznie widać, że to Alicja, nie Morgan, może przejąć schedę po Madison. I dobrze, bo lepszej kandydatki nie ma.
Trochę rozczarowują Strand oraz Luciana, którzy pogrążeni są w letargu ciepłego kąta i jakiegoś rodzaju depresji. Wiem, że śmierć Nicka oraz Madison ma tutaj kluczowe znaczenie, ale czy naprawdę musimy widzieć postacie w takich kuriozalnych sytuacjach? Mniejsza o zapijającego się Stranda, bo to ma jakiś sens, ale Luciana słuchająca depresyjnej muzyki staje się czymś dziwnie niepasującym do tego świata. To jest nie na miejscu - zwłaszcza w solidnie zrealizowanej scenie ataku na Lucianą, w której wkroczył Strand. Takie ukazanie postaci jest chwilowe i mam nadzieję, że szybko ich z tego wyciągną, bo trudno przyjąć to z akceptacją. Nie działa to najlepiej w konwencji serialu.
Teoretycznie u Johna i June jest najspokojniej, bo widzimy, że większość poruszanych problemów dotyczy relacji tej pary. Szczególnie czuć to w rozmowie June z dziennikarką, w której wyraża swoje wątpliwości odnośnie do przyszłości z mężczyzną. Tak naprawdę ważniejszy tutaj jest aspekt Charlie - zabicie Nicka ma duże znaczenie w kontekście podziału grupy. Ucieczka dzieciaka ma zaskakująco sens, choć początkowo wydaje się być go pozbawiona. Mam jednak nadzieję, że ot tak nie pogodzą wszystkich ze sobą, bo drzemie w tym ryzyko spłycenia całego budowanego dramatyzmu.
Cały aspekt wichury jest tym, co dobrze napędza początek sezonu 4B (emisja na AMC Polska w każdy poniedziałek), a widok latających (porywanych przez wiatr) zombiaków jest czymś świeżym i nieźle wykorzystywanym. A to własnie jest najważniejsza obietnica na to, że dalej będzie ciekawie i lepiej. Na razie jest obiecująco.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/




naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1986, kończy 39 lat
ur. 1941, kończy 84 lat
ur. 1964, kończy 61 lat
ur. 1982, kończy 43 lat
ur. 1958, kończy 67 lat

