Finding Carter proponuje widzom nietypowy koncept na serial z założenia skierowany do całej rodziny. Bohaterką jest dziewczyna imieniem Carter (Kathryn Prescott), której życie zostaje wywrócone do góry nogami. Okazuje się, że jej matka w istocie jest jej porywaczką, a oprócz niej ma rodzinę, której ją odebrano.
Ta podstawa pozwala stworzyć serial, który nie jest zwyczajnym teen drama czy po prostu produkcją dla całej rodziny, a pełnokrwistym dramatem. W przemyślany sposób dokonywana jest analiza problemów współczesnej amerykańskiej rodziny, która napędzana jest przez przewodnią oś fabularną związaną z porywaczką Carter. Obserwowanie tego, jak nastolatka radzi sobie w prawie że stereotypowym domu z amerykańskich przedmieść, okazuje się niezwykle ciekawym doświadczeniem, bo historia opowiadana jest ze smakiem, pomysłem, poczuciem humoru i odpowiednią powagą. Nic szczególnie nie popada tutaj w banał jak w serialach The CW i okazjonalnie ABC Family. Oczywiście, Finding Carter momentami zahacza fabularnie o te rejony, ale są to tylko drobiazgi nierzutujące na całość.
[video-browser playlist="634108" suggest=""]
Serial momentalnie zdobywa sympatię dzięki tytułowej bohaterce, w którą wciela się 23-letnia Kathryn Prescott. Doroślejsze aktorki rzadko potrafią w telewizji tak wiarygodnie zagrać nastolatkę (dla przykładu: Pamiętniki wampirów), ale MTV ma na to pomysł, który nieźle realizuje. Prescott wykazuje się świetnym ekranowym magnetyzmem, szybko nawiązuje emocjonalną nić porozumienia z widzem oraz jest przekonująca zarówno w scenach zwyczajnych, jak i tych wymagających od niej wykazania się aktorskim talentem. Plusem Finding Carter jest to, że pozostali bohaterowie, choć na 1. rzut oka wydają się typowi, dzięki niezłemu scenariuszowi i solidnej grze wznoszą serial na wyższy poziom. Wraz z rozwojem postaci powinniśmy dostać coś innego od stereotypowych amerykańskich rodzin.
Problemem Finding Carter są niektóre dość schematyczne problemy, jakie pojawiają się po przenosinach bohaterki do nowego/starego domu. Oparcie niektórych relacji na oczywistych kliszach jest widoczne i może razić, ale w obu premierowych odcinkach scenarzyści pokazują, że próbują szybko ten motyw rozbudować. Na razie jednak elementy te wymagają dopracowania, by odbiór serialu był lepszy.
Czytaj również: "Finding Carter" - co w 1. sezonie?
Finding Carter to zaskakująco dobry serial, który potrafi chwycić za serce oraz wzbudzić sympatię dzięki przekonującej i urokliwej głównej bohaterce. Choć z założenia jest to teen drama, nowy projekt MTV pokazuje wiele dojrzałości w poruszaniu problemów i ukazywaniu mroczniejszej strony ludzkiej natury. Wielbiciele solidnych obyczajówek z ciekawym konceptem, emocjami i dobrą realizacją na pewno powinni czerpać z seansu niemało przyjemności.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/