Flash: sezon 5, odcinek 1 – recenzja
Barry powraca, a do Team Flash dołącza jego córka, która przybyła z przyszłości. Oceniam premierowy odcinek 5. sezonu serialu The CW.
Barry powraca, a do Team Flash dołącza jego córka, która przybyła z przyszłości. Oceniam premierowy odcinek 5. sezonu serialu The CW.
W życiu Barry'ego i Iris pojawia się Nora, ich córka, która przybyła z przyszłości. Pragnie, aby rodzice pomogli jej w powrocie do swojego świata, ponieważ w wyniku błędu sama nie jest w stanie tego dokonać. Nasi bohaterowie dowiadują się, że w przyszłości Nora również jest bohaterką o pseudonimie XS. Córka Barry'ego wykazuje wielką chęć współpracy i przebywania z Allenem oraz dystans wobec Iris. Barry odkrywa, że wiąże się to z mrocznym wydarzeniem z przyszłości. Tymczasem w Central City pojawia się nowy złoczyńca, Gridlock, który potrafi absorbować energię.
Bardzo podobała mi się w tym odcinku dynamika pomiędzy Norą a Barrym. Obydwie postacie stanowiły swoje bardzo dobre uzupełnienie, a relacja tego duetu była wciągającym i przyjemnym aspektem premierowego epizodu. Scenarzyści oparli więź tych bohaterów na dwóch sferach, rodzinnej i mentorskiej. To wykreowało interesującą przestrzeń dla zbudowania bardzo sprawnie działającej, ekranowej machiny. Przy okazji nie ma tutaj żadnego grania na emocjonalnych tonach, z pewnymi wyjątkami. Mimo swojego dramatycznego nieco charakteru relacja tego duetu opiera się na bardzo pozytywnych elementach przechodzących w bardzo luźną sferę ze sporą dawką humoru. Dobrym przykładem jest tutaj scena na komendzie, gdzie Nora stara się pomóc swojemu tacie w jego pracy zawodowej. Mamy tutaj zarówno humorystyczny charakter jak i ciekawą, emocjonalną interakcję. Jednak nie zawsze jest tak kolorowo w pokazaniu tej więzi. Finał odcinka, w którym Barry stara się dać wskazówki swojej córce w czasie akcji w samolocie, był według mnie słaby. Twórcy za bardzo silili się w tym fragmencie na patos, co nie dało zamierzonego efektu. Mimo wszystko ta relacja stała na dobrym poziomie.
Sama postać Nory to bardzo dobrze napisana bohaterka. Łatwo można było zepsuć tego typu rys psychologiczny, popadając w zbytnie przerysowanie, jednak w tym wypadku wszystko wypada dobrze. Humor i luz Nory jest odpowiednio zbalansowany z jej dramatyczną stroną pełną bólu. Jessica Parker Kennedy dodaje niesamowitej charyzmy swojej bohaterce i potrafi w odpowiednim momencie nas rozbawić lub wzruszyć w innej części odcinka. Ja kupuje tę postać w ciemno i jestem pewien, po tym, co zobaczyłem, że będzie ona stanowić bardzo mocny punkt tego sezonu. Nie ma w niej tego podniosłego i nudnego charakteru Wally'ego czy irytującej postawy Iris. Jest za to nerdowski sznyt połączony z radosną ekspresyjnością podszytą smutkiem. Jak dla mnie scenarzyści postarali się w końcu o odpowiedniego partnera do duetu dla Barry'ego. Niestety rozwój interesującej relacji Szkarłatnego Sprintera z jego córką spowodował, że drugi plan całkowicie zanikł. Cisco cały czas gdzieś przemykał w tle, Ralph miał dwie humorystyczne, ale mało ciekawe sceny, a Caitlin po odejściu Killer Frost straciła na charakterze. Jednak nie można mieć wszystkiego.
Ten odcinek cierpi niestety na bolączkę wielu epizodów seriali należących do Arrowverse. Mianowicie po raz kolejny mamy do czynienia z bardzo słabym czarnym charakterem na potrzeby jednego odsłony. Gridlock był tak naprawdę tyko i wyłącznie wypełniaczem, i to miernym, czasu ekranowego, aby zbudować relację Nory i Barry'ego. Jego antagonistyczne zapędy ograniczyły się do kilku mało znaczących demonstracji swoich umiejętności i groźnych min. To za mało, żeby chociaż myśleć o nim w kategoriach nieźle napisanego czarnego charakteru. W tym wypadku jest tylko i wyłącznie bezbarwnym tłem dla głównej intrygi tego epizodu. Tak naprawdę tego złoczyńcy mogłoby spokojnie nie być w odcinku, a różnica nie byłaby odczuwalna. Gridlock tym sposobem dołączył do panteonu okropnych antagonistów serialu.
Premierowy odcinek 5. sezonu serialu The Flash daje podwaliny pod naprawdę ciekawą i wciągająca relację Barry'ego i Nory, co zapewne będzie tematem przewodnim sezonu. To wróży dobrze na przyszłość. Odcinek nie ustrzegł się błędów, jednak koniec końców ogląda się go nieźle. Jak dla mnie 6/10 w skali Arrowverse.
Źródło: zdjęcie główne: Katie Yu/The CW
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat