Flash: sezon 5, odcinek 5 – recenzja
Temat głównego złoczyńcy Cicady zostaje odłożony na bok na rzecz family dramy, tajemniczego ojca Caitlyn oraz wyjątkowo ciekawego złoczyńcy tygodnia, który dosłownie ukradł wszystkie sceny odcinka zatytułowanego All Doll’d Up.
Temat głównego złoczyńcy Cicady zostaje odłożony na bok na rzecz family dramy, tajemniczego ojca Caitlyn oraz wyjątkowo ciekawego złoczyńcy tygodnia, który dosłownie ukradł wszystkie sceny odcinka zatytułowanego All Doll’d Up.
W najnowszym epizodzie serialu The Flash przede wszystkim dostajemy coraz mocniej nużący wątek dogadywania się Nory z Iris, który na szczęście (chyba?) został zakończony. Sympatyczna bohaterka zaczyna z tego powodu być coraz bardziej irytująca, co jak na ironię powoduje, że chcąc nie chcąc upodabnia się do swojej matki, której postać w tym serialu od zawsze była najmniej znośną (co trochę z czasem też się zmieniło). By dojść do emocjonalnego porozumienia, Nora raczona jest opowiastkami niby o swoim ojcu, ale tak naprawdę o swojej matce. Zabieg udany i w końcu rodzina Allenów zaczyna tworzyć coś na wzór prawdziwej rodziny.
Z drugiej strony mamy koleją część wątku pod tytułem „Killer Snow szuka tatusia”. I choć wpisuje się on pełnoprawnie w konwencję serialu, w której wszystko co z rodziną związane, jest najważniejsze, to daje nam zdecydowanie więcej rozrywki, dzięki interakcjom między Cisco, Sherloque i Ralphem. Zwłaszcza nowy Wells ciągnie cały wątek na swoich barkach, a i kwestia Cisco, który ma problemy z używaniem swoich mocy, jest dość interesujący.
To co najlepszego dał nam ten epizod, to główny antagonista Rag Doll, który wniósł sporo świeżości do panteonu arcywrogów Flasha i zmazał plamę zażenowania po metatelefonie. Niedawno trafiłem zresztą na stary artykuł dotyczący tego, jakich przeciwników Flasha moglibyśmy zobaczyć w tym serialu i wśród nich właśnie znajdował się Rag Doll. Sposób ukazania tego złoczyńcy z miejsca wzbudzał skojarzenia choćby z horrorem „The Ring” ze względu na jego nietypowe zdolności związane z wiotkimi stawami, przez co często poruszał się w bardzo nietypowy, by nie powiedzieć - przerażający sposób. Minusem całego wątku były natomiast motywacje Rag Dolla i jego orygin, nad czym najlepiej spuścić zasłonę milczenia.
W tym wszystkim zaginął niemalże wątek Cicady. Większy ciężar przerzucono na problemy rodzinne Allenów oraz pogoń za ojcem Caitlyn. To w sumie nie powinno nikogo dziwić, ponieważ wśród wszystkich dotychczasowych głównych antagonistów sezonu, Cicada wciąż wydaje się tym najmniej interesującym, który niewiele ma do zaoferowania. Być może z czasem to się zmieni i Cicada stanie się interesującą postacią, choć jego „poprzednik” - DeVoe, poprzeczkę zawiesił naprawdę wysoko.
Piąty epizod Flasha nie należał do tych zachwycających, ale zapewniał niezłą rozrywkę i nie pozostawiał mimo wszystko czasu na nudę. Niestety, w drodze do finałowych odcinków będziemy karmieni jeszcze wieloma zapychaczami, przez co zainteresowanie tą produkcją może zacząć spadać.
Poznaj recenzenta
Paweł SzałankiewiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat