Flash: sezon 5, odcinki 10-11 – recenzja
Flash powraca z nowymi odcinkami i ponownie musi zmierzyć się z Cicadą. Jednak tym razem emocjonalna stawka pojedynku jest o wiele większa. Oceniam.
Flash powraca z nowymi odcinkami i ponownie musi zmierzyć się z Cicadą. Jednak tym razem emocjonalna stawka pojedynku jest o wiele większa. Oceniam.
Barry ma wystąpić w roli biegłego w czasie procesu Weather Witch. Jednak szybko Allen musi przerwać swoje obowiązki, aby powstrzymać byłą wojskową, Rayę. Kobieta zdobyła metatechnologię, pozwalającą jej przejąć każdy pojazd. W wyniku styczności z czarną materią Szkarłatny Sprinter zostaje wyeliminowany ze śledztwa i musi zastąpić go XS. W tym czasie Cisco przypadkiem wynajduje sposób na stworzenie lekarstwa na moce metaludzi. Swoje mordercze skłonności ponownie uaktywnia Cicada, który na cel obrał sobie mety z listy aresztowań CCPD. Cecile postanawia objąć byłych przestępców programem ochrony świadków. Barry natomiast pragnie pokonać antagonistę za wszelką cenę, ponieważ ten złamał kręgosłup Norze.
Pozbycie się na praktycznie cały odcinek Flasha w 10. epizodzie świadczy o tym, że być może twórcy nie mieli pojęcia, jak wpleść głównego bohatera w tę opowieść i trochę odcinek stracił na nieobecności Szkarłatnego Sprintera, ponieważ wątek XS nie do końca mnie przekonał. Niby motywacja związana z nienawiścią do złoczyńców miała w sobie jakąś dozę sensu, ale niestety została wprowadzona jakby na siłę, bez zbytniego zagłębienia się w ten problem. Mierzenie wszystkich czarnych charakterów jedną miarą to dosyć słabe podejście twórców, aby ugruntować motywacje jednej z ciekawszych, jeżeli nie najciekawszej bohaterki tego sezonu. Samo przejście z wrogości wobec antagonistów do zrozumienia, w tym wypadku Joslyn, odbyło się bardzo topornie, bez silnego nakreślenia punktów przemiany XS. Sama relacja XS z Thawnem była raczej przekazana bardzo skrótowo, bez emocjonalnego charakteru, mimo że zdarzenia w serialu powinny doprowadzić do starcia charakterów i filozofii tej dwójki. Tak naprawdę ta relacja miała stanowić fundament działań Nory, tutaj jednak kreuje raczej słaby wątek poboczny, który nie ma za dużego wpływu na fabułę. Może zmieni się to wkrótce. Na to liczę.
Nie do końca podoba mi się również postawa, którą zastosowali scenarzyści w przypadku postaci Flasha w 11. odcinku. Wprowadzono bardzo mocną motywacje do jego działania, czyli ranną Norę w starciu z Cicadą, jednak koniec końców ta postawa nie pasuje do postaci Allena i strasznie bije sztucznością z ekranu. Być może po prostu Grant Gustin nie wypada dobrze, cały czas wściekając się na wszystko w trakcie 40-minutowego odcinka. Tutaj z kolei twórcy postanowili odsunąć praktycznie na cały epizod XS, której cierpienie miało stać się katalizatorem wydarzeń. Jednak ostatecznie postawa Barry'ego powodowana sytuacją Nory nie wypada przekonująco. Potwierdza to choćby scena, w której pojawia się XS, aby powstrzymać Flasha przed zabiciem Cicady. To był bardzo przewidywalny chwyt, który nie podbił emocjonalnej stawki odcinka. Raczej proponowałbym, żeby twórcy ponownie wrzucili do akcji duet Allen-West-Allen, ponieważ te dwie postacie dobrze uzupełniają się charakterologicznie, a tak widać było pewne braki w ich psychologicznym aspekcie.
Jeśli chodzi o czarne charaktery produkcji, to Raya jest standardowym antagonistą tygodnia jakich widzieliśmy wielu w tym serialu. Nie wnosi nic ciekawego do opowieści, jest tylko i wyłącznie katalizatorem dla wewnętrznej przemiany Weather Witch. A ta prezentuje się o wiele lepiej, ponieważ scenarzyści zaszczepili w niej pewien rodzaj głębi, przez co możemy jej nawet współczuć w czasie oglądania epizodu. Jednak zdecydowanie najbardziej korzystnie w tych odcinkach zadziałał wątek Cicady, którego morderczy szał i prawdziwą furię oglądało się całkiem dobrze na ekranie. Jednak twórcy tutaj w pewnej scenie ukazali, że to wcale nie antagonista pociąga za sznurki w całej operacji, a najprawdopodobniej pani doktor. Rozwój tego aspektu fabuły zapowiada się naprawdę ciekawie, biorąc pod uwagę, że Team Flash będzie chciał uratować przybraną córkę Cicady.
Nieźle w tych odcinkach prezentował się również wątek Caitlin i Killer Frost. Bardzo podoba mi się dynamika między tymi dwoma stronami osobowości. Te postacie świetnie się uzupełniają, stanowiąc bardzo zgrany kolektyw na ekranie. Zadzior, luz i sarkazm Killer Frost sprawnie łączy się z dobrocią, altruizmem i naukowym podejściem Snow. Co ciekawe, te dwie bohaterki zaczynają coraz bardziej dzielić się swoimi cechami charakteru, budując spójną całość. Tak trzymać.
Nowe odcinki serialu The Flash mają kilka interesujących elementów, jednak nie ustrzegły się pewnych poważnych błędów między innymi w budowaniu relacji postaci czy prowadzeniu narracji.
Źródło: zdjęcie główne: The CW
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat