For Those Who Don't Read Me - recenzja filmu [TOFIFEST 2019]
Data premiery w Polsce: 24 listopada 2024For Those Who Don't Read Me to kanadyjskie kino niezależne z Quebecu, które opowiada inspirowaną faktami historię życie poety Yvesa Boisverta.
For Those Who Don't Read Me to kanadyjskie kino niezależne z Quebecu, które opowiada inspirowaną faktami historię życie poety Yvesa Boisverta.
For Those Who Don’t Read Me to film trudny i tak samo skierowany do osób lubiących poezję, jak i tych, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. Życie poety to pasmo smutku, problemów i wyrażania ich w swojej twórczości. Reżyser niczego tutaj nie koloryzuje, pokazując człowieka trapionego różnymi demonami, który nie potrafi żyć w ustabilizowanym bycie. Jego wewnętrzny artysta buntuje się przeciwko temu wbrew logice i wszystkim faktom, więc bohater podejmuje szereg absurdalnych z naszej perspektywy decyzji sabotujących jego codzienność. Yves to postać, którą trudno zrozumieć i jeszcze trudniej mu sympatyzować, bo rani bliskich ludzi i nie widać tutaj oznak szczerej skruchy. Być może dusza artysta sprawia, że jest w nim tyle skrajności: czasem to przesycony emocjami i wrażliwością człowiek, czasem charyzmatyczny socjopata, który dąży do autodestrukcji. Film daje widzom możliwość wyrobienia sobie opinii o tym, jak wygląda poeta i czy jest to ciekawe.
Nie przeczę, że jest to rzecz świetnie zagrana i mająca swojej momenty; gdy trzeba, jest i zabawnie, i emocjonalnie. A jednak postać Yvesa zbyt często podejmuje wiele rzeczy wzbudzających antypatię do jego osoby, by można było śmiało interesować się jego perypetiami. Gdzieś w tym brakuje równowagi i nawet biorąc pod uwagę inspiracje faktami, całość staje się ciężko strawna. Nie ma jednostki, której moglibyśmy w jakimkolwiek stopniu kibicować, bo Yves nie wywołuje oczekiwanej reakcji, a jego delikatna przemiana w finałowym akcie nie daje możliwości głębszego zrozumienia go jako jednostki potencjalnie wybitnej.
Ten film działa ciekawiej jako studium poety lub ogólnie lokalnego artysty. Jest niezrozumiany i specyficzny; nie może żyć normalnie we własnym świecie, bo nie stać go nawet na podstawowe potrzeby. Można dostrzec w tym wiele ukrytych komentarzy o tym, jak rzeczywistość zabija w człowieku pasję bez względu na to, czym ona jest, bo sam Yves w pewnym momencie zaczyna pracę osoby nakładającej napisy do filmów (w tym też porno). Takie osoby nie mogą kultywować tego, co ich napędza, bo musza mieć za co żyć, a to, co pozwala im zarabiać, jednocześnie troszkę wewnętrznie ich zabija. Smutne, prawdziwe i pełne dziwnej sprzeczności, mającej wiele uniwersalnego charakteru. A całość pozwala też zrozumieć, dlaczego, biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, tacy artyści dalej tworzą. Jest to przedstawione w zgodzie z tytułem filmu, który właśnie przez ten aspekt nie jest skierowany tylko do wielbicieli poezji, ale też osób, które nie mają z nim styczności. Oferuje studium charakteru artysty w sposób czytelny i sprawny, choć bez szalu i emocjonalnej spektakularności.
For Those Who Don’t Read Me to solidny film dla wielbicieli kina artystycznego, który pozwala poznać trochę inny świat poezji, poetów i ich codzienności. Oparcie na faktach, choć luźne, daje poczucie, że oglądamy historię o kimś prawdziwym i to zmienia jej wydźwięk. Nawet jeśli ostatecznie Yves staje się symbolem udręczonego artysty, pozwala zrozumieć takie jednostki.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1964, kończy 60 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1974, kończy 50 lat