Ghost Rider 2
Data premiery w Polsce: 13 kwietnia 2012Kuriozalny, absurdalny i bezpośredni - najnowsza część przygód demona zemsty już zawitała do polskich kin. Czy stricte komiksowe podejście do tematu z przerysowanym wizerunkiem świata, stworzonego przez twórców filmu "Adrenalina", przypadnie męskiej części widowni do gustu?
Kuriozalny, absurdalny i bezpośredni - najnowsza część przygód demona zemsty już zawitała do polskich kin. Czy stricte komiksowe podejście do tematu z przerysowanym wizerunkiem świata, stworzonego przez twórców filmu "Adrenalina", przypadnie męskiej części widowni do gustu?
Zarathos, to potężny demon, powstały z istoty anioła. boski twór, będący obrońcą niewinnych, który został oszukany i strącony do piekła, aby być świadkiem ogromnego cierpienia. Zarathos jednak przetrwał. Horror w jakim się znalazł, przemienił go z anioła w żądnego zemsty demona. Jego wcześniejsze powołanie niesienia pomocy cierpiącym, teraz przybrało formę niekończącej się misji wymierzania kary złoczyńcom. Zarathos, niegdyś szlachetny i sprawiedliwy, stał się głodny kolejnych dusz potępionych.
Najnowsza produkcja twórców "Adrenaliny", w konfrontacji z pierwszą częścią przygód tytułowego Ghost Ridera, prezentuje zdecydowanie bardziej bezpośredni oraz przerysowany obraz demona zemsty z piekła rodem. Film ten, utrzymany w czysto komiksowej, mainstreamowej konwencji, już od pierwszych scen sugeruje kuriozalną rozrywkę z ciętym i bezpośrednim humorem. W zasadzie można by rzec, iż kino panów Neveldine’a i Taylora, utrzymane w duchu poprzednich produkcji, skierowane jest jedynie do męskiej części publiki z naciskiem na absurdalne sytuacje, tworzące specyficzny – rozpoznawalny styl prowadzonej historii. Styl, na tyle przerysowany, aby przypaść do gustu, bądź, mówiąc wprost, zniechęcić do kolejnych filmów z reżyserią promowaną wspomnianymi nazwiskami.
[image-browser playlist="603454" suggest=""]©2012 Columbia Pictures
Główne – zauważalne posunięcie, zmieniające całkowicie charakter postaci z filmu "Ghost Rider", z pewnością dotyczy próby ustawienia demona Johnny’ego Blaze’a na półce dla dorosłych. Twórcy zrywają wprost z wizerunkiem białej, otoczonej płomieniem nadziei czaszki z ludzkimi odruchami, na rzecz brudnego, zwęglonego i nieznającego litości demona. Korzenie tychże zmian słusznie argumentuje jedna z późniejszych scen produkcji Ghost Rider 2, wyjaśniająca wprost pochodzenie klątwy głównego bohatera. Zrealizowane dodatkowo na przyzwoitym poziomie efekty specjalne, dynamiczna praca kamery w połączeniu z bezpośrednim, prostym co prawda, lecz typowo męskim dowcipem, tworzą dynamiczną oraz dobitnie banalną rozrywkę. Miejscami poważna i wydawać by się mogło mroczna produkcja, w ogólnym rozrachunku, poprzez szereg stricte komiksowych wstawek, przerysowanych scen i ewidentnie szalonej formy, nabiera bardzo hermetycznego charakteru, niebezpiecznie skierowanego do wąskiej grupy odbiorców.
[image-browser playlist="603455" suggest=""]©2012 Columbia Pictures
Twórcy filmu ewidentnie duży nacisk położyli na konfrontację tytułowego demona zemsty, z naczyniem, w którym został umieszczony. Naczyniem w postaci człowieka, znanego jako Johnny Blaze. Wszelkie postacie, pojawiające się na ekranie, są niczym więcej, jak wypełniaczem prowadzonej historii. Fabuła zdecydowanie ustępuje części pierwszej. Żaden z aktorów, nie dostał wyraźnej szansy popisania się swoim kunsztem aktorskim. Co więcej, wielu z nich wyraźnie nie ma obycia z kamerą. Dialogi są proste, emocji za grosz, a wśród tej nieco nieudanej składanki – Nicolas Cage, który, wbrew miejscami bezpłciowej fabule, wypada zaskakująco dobrze. Złość, histeryczny śmiech, czy sceny zmagania się z demonem, próbującym przejąć kontrolę nad ciałem opętanego dowodzą, że aktorstwo w omawianej produkcji zasługuje na chwilę uwagi. Prowadzone dodatkowo w luźny – specyficzny dla twórców "Adrenaliny" sposób, wywołuje u widza reakcję nie inną jak nieustanny uśmiech, zaiskrzony poziomem wykolejenia przedstawionej rzeczywistości. Czy jest to wadą tejże produkcji? Cóż.. z pewnością jest to cecha, którą można lekko strawić, z różnym jednak skutkiem. Faktem jest, iż charakter filmu prezentuje się na tyle niewiarygodnie, że aż komicznie. Z drugiej jednak strony widać ewidentnie, iż zaprezentowana forma jest jawnym, sukcesywnie realizowanym zamierzeniem wspomnianych reżyserów, co z kolei punktuje na rzecz konsekwencji w realizowaniu ich wizji.
[image-browser playlist="603456" suggest=""]©2012 Columbia Pictures
Cóż zatem jeszcze dziś otrzyma widz, jeśli wybierze się na seans "Ghost Rider 2"? Karykaturalną produkcję Neveldine’a i Taylora dla widza o niewygórowanych wymaganiach i chęci namnożenia efektownej akcji w 90-minutowym seansie. Twórcy z przymrużeniem oka podeszli do tematu ognistego demona, wydobywając absurd i humor z każdej możliwej sceny. Recepta na udany seans jest prosta – gdyby tak przymknąć oko na fabułę i cieszyć się prostym i bezpośrednim dowcipem... gdyby przymknąć oko na znikomy, choć zauważalny efekt 3D i bawić się każdą sceną, tak jak zrobili to twórcy, a przede wszystkim – gdyby tuż przed seansem potraktować mózg jako zbędny balast i zostawić go na półtorej godziny za drzwiami sali kinowej... No właśnie – jeśli uda nam się spełnić wszystkie te wymagania, z pewnością kolejna część przygód Ghost Ridera powinna dostarczyć nam, szczególnie męskiej części widowni, lekkiej, komiksowej i przerysowanej do granic fabularnej bajki, wieczornej rozrywki. Jeżeli jednak nasz dobry znajomy o kryptonimie "Mózg" nie zniży się do poziomu powyższych założeń, omawiana produkcja w ocenie końcowej zaprezentuje się jako zbędny popartowski design filmowy, z przemilczaną fabułą. Czy jesteście więc gotowi nieco się poparzyć?
Ocena: 5/10 (+1 zdecydowanie wędruje na rzecz filmu za ciekawy podkład muzyczny oraz przewijającą się scenę z "miotaczem ognia")
Poznaj recenzenta
Adrian ZawadaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat