Giant Days #04: Przepraszam, że cię zawiodłam – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 20 czerwca 2018Przepraszam, że cię zawiodłam to już czwarta część sympatycznej serii obyczajowej Giant Days o przygodach przyjaciół ze studiów. Recenzujemy.
Przepraszam, że cię zawiodłam to już czwarta część sympatycznej serii obyczajowej Giant Days o przygodach przyjaciół ze studiów. Recenzujemy.
Seria Giant Days opowiada historię trzech studentek (oraz ich przyjaciół), które borykają się z typowymi problemami… a przynajmniej typowymi dla studentów zachodnich, choć i w przypadku naszych rodzimych żaków wiele ich perypetii może wydać się bliźniaczo znajomych. To humorystyczna, obyczajowa seria, która jednocześnie potrafi przyprawić o wybuchy śmiechu, jak i zaoferować celne obserwacje dotyczące życia studentów. Z dużym prawdopodobieństwem wielu z was przeżyło podobne problemy jak bohaterki.
W albumie Giant Days #04: Przepraszam, że cię zawiodłam wracamy do momentu, w którym zakończył się poprzedni komiks. Przenosimy się do rodzinnego miasteczka Esther i obserwujemy, jak jej najbliżsi reagują na jej decyzję o rzuceniu studiów… a także co są w stanie zrobić jej kumpelki, by namówić ją do powrotu. Jak zwykle jest wesoło, ale kryje się za tym poważniejsza sprawa: czyli częsty dylemat rodziców polegający na tym, czy wspierać dziecko i otaczać nadmierną opieką (także finansową), czy też w pewnym momencie wręcz zmusić potomka do samodzielności. Historia oczywiście kończy się szczęśliwie, dzięki czemu możemy śledzić kolejne perypetie bohaterek.
A te są przeróżne. Przede wszystkim starają się znaleźć nowe miejsce do zamieszkania, bo już poważnym studentkom nie wypada nadal siedzieć w akademiku. Oczywiście zabierają się za to za późno i od złej strony, co wywołuje serię komicznych sytuacji; także za sprawą specjalnej aplikacji do szukania kwater stworzonej przez jednego z kolegów.
W pozostałych dwóch zeszytach otrzymujemy kompilację wcześniejszych wątków. Esther nadal boryka się z nowymi dla niej problemami finansowymi, Daisy stara się najlepiej realizować powierzone działania, a Susan cierpi po rozstaniu. W tle mamy chociażby oprowadzanie potencjalnych studentów czy kręcenie filmów na konkurs.
Nadal dobrym uzupełnieniem opowiadanych historii są rysunki, podobnie jak poprzednich tomach utrzymane w nieco cartoonowej konwencji. Podkreślają abstrakcyjność niektórych sytuacji i zachowań, a jednocześnie dokładają cegiełkę do humorystycznego odbioru Giant Days.
Po nieco słabszym trzecim tomie seria wraca na dobrze znane tory i oferuje przyjemną rozrywkę łączącą znane niemal każdemu problemy z humorem i uroczymi postaciami. Sympatyczny komiks.
Źródło: fot, Non Stop Comics
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat