Glee – 04×01
Data premiery w Polsce: 13 listopada 2024Wraz z pierwszym dzwonkiem chór szkolny grzecznie wraca do swoich ławek. Zbyt grzecznie, niestety. Choć zabrakło fajerwerków, czwarty sezon Glee, można uznać za otwarty.
Wraz z pierwszym dzwonkiem chór szkolny grzecznie wraca do swoich ławek. Zbyt grzecznie, niestety. Choć zabrakło fajerwerków, czwarty sezon Glee, można uznać za otwarty.
Po ostatnim sezonie, w którym część bohaterów szczęśliwie ukończyła już McKinley High, zastanawiano się jak zostanie poprowadzona fabuła. Ostatecznie zdecydowano się na poprowadzenie dwóch wątków - jednego w dobrze znanej nam szkole w stanie Ohio, drugiego w NYADA - Nowojorskiej Akademii Teatralnej, gdzie skupia się wokół Rachel Berry. Na dzień dobry zostaje oblana mrożonym napojem - tym razem metaforycznie i nie przez swoich kolegów, a nauczycielkę tańca, która decyduje się uprzykrzyć jej życie.
Rola blond Nemezis przypadła Kate Hudson, aktorce wyróżnionej nominacją do Oscara za rolę w filmie "U progu sławy". Już w pierwszym odcinku mogliśmy w jej wykonaniu podziwiać mashup piosenek "Dance Again" Jennifer Lopez i "Americano" Lady Gagi. O ile wokalnie zaprezentowała się bardzo przyzwoicie, o tyle jako tancerka mająca za sobą występy na Broadwayu Hudson nie wypadła zbyt przekonująco.
[image-browser playlist="599005" suggest=""]©2012 20th Century Fox Television
Ryan Murphy wypełnił swój serial postaciami na pierwszy rzut oka mocno szablonowymi. Jego supermocą jest to, że zawsze potrafił wykrzesać z nich coś więcej, niż widz mógłby się spodziewać. W tym celu albo je przerysowuje, albo z niezwykłą wrażliwością ściąga z ich twarzy komediową maskę. Nie inaczej jest z nową uczennicą, Marley Rose, która na razie sprawia wrażenie postaci bardzo przewidywalnej - ot, dziewczyna z biednej rodziny, która postanawia mimo wszystko iść przez szkole korytarze z podniesioną głową. O kłody pod jej nogami zadba kolejna, tak samo szablonowa postać złej cheerleaderki - Kitty. O wiele ciekawiej zapowiada się "Po prostu" Jake Puckerman, przyrodni brat Pucka, który dodaje serialowi charakterystycznego, absurdalnego smaczku rodem z telenoweli.
Prestiżowy tytuł "Coveru odcinka" przyznać można bez wahania piosence "New York State of Mind". Wykonana przez Rachel i Marley (tytułową "nową Rachel"), nie tylko w zgrabny sposób połączyła na chwilę dwa miasta, których toczy się fabuła - przede wszystkim miała być pokazówką możliwości wokalnych Melissy Marie Benoist. A było czym się chwalić - takiej barwy głosu w Glee jeszcze nie było. Każdy z bohaterów ma swoją muzyczną "działkę do obrobienia" i wiadomo już, że "nowa Rachel" nie przejmie brodwayowskiej schedy po swojej poprzedniczce. Ciekawi więc, w jakim gatunku zostanie obsadzona przez twórców.
[image-browser playlist="599006" suggest=""]©2012 20th Century Fox Television
Glee nie powróciło w rytmie "Eye of the Tiger". Nie pomogła próba wkupienia się w łaski mało zaskakującą przeróbką hitu tegorocznych wakacji, "Call Me maybe" Carly Rae Jepsen. Męskiej części widowni być może pomogły roztańczone nogi Kate Hudson, a reszcie pozostaje nadzieja, że czwarty sezon najlepsze chwile ma jeszcze przed sobą.
Źródło: fot. ©2012 20th Century Fox Television
Poznaj recenzenta
Wiola MyszkowskaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1987, kończy 37 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1991, kończy 33 lat
ur. 1947, kończy 77 lat
ur. 1955, kończy 69 lat