Gnat #01: Dolina, czyli równonoc wiosenna – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 24 maja 2017Gnat (Bone) to wielokrotnie nagradzana seria komiksowa przeznaczona przede wszystkim dla młodszych. Teraz wreszcie czytelnicy w Polsce mogą się przekonać, czy wyróżnienia były słuszne.
Gnat (Bone) to wielokrotnie nagradzana seria komiksowa przeznaczona przede wszystkim dla młodszych. Teraz wreszcie czytelnicy w Polsce mogą się przekonać, czy wyróżnienia były słuszne.
Twórcą serii Gnat jest amerykański rysownik Jeff Smith. Jego dzieło – tworzone przez kilkanaście lat – znalazło uznanie krytyków i czytelników. Liczne nagrody branżowe to jedno, ale i w opiniach czytelników trudno znaleźć niepochlebne oceny. Wydawnictwo Egmont postanowiło polskim czytelnikom przybliżyć ten fenomen i wydać serię w trzech zbiorczych tomach.
W pierwszym tomie, Bone, vol. 1, poznajemy trójkę Gnatów pochodzących z Gnatowa, czyli dość romantycznego Chwata Gnata, nieodpowiedzialnego Chichota Gnata i ciągle szukającego okazji do przekrętów Kanta Gnata. Macie już dosyć Gnatów? Nie bójcie się, na tym koniec – wspomniana trójka białych, humanoidalnych stworków wyczerpuje ich zasób, przynajmniej na razie. Za to na kartach komiksu pojawi się dużo więcej fantastycznych istot, ze smokami na czele. Ludzie też się pojawią i nawet z fabularnego punktu widzenia nabiorą z czasem sporego znaczenia. Niezależnie jednak od ich natury, prawie wszystkie postaci są wyraziste i barwne.
Fabuła komiksu to przede wszystkim perypetie bohaterów, nierzadko zabawne, gdy wplątują się w kłopoty lub muszą wyciągać z nich kompanów. Czy to przekręt przy obstawianiu krowich wyścigów, czy próby wykręcenia się od opłaty za wikt i opierunek, czy wreszcie próby odbudowania zniszczonego domostwa – można być pewnym, że Kant i Chichot coś wymyślą. W kontraście do nich znajduje się Chwat – grzeczny i pomocny, a nade wszystko zakochany… co jest oczywiście pretekstem do kolejnej porcji humorystycznych kadrów. Autor umiejętnie stopniuje też napięcie i nastroje: jest czas żywszej akcji i refleksji, są momenty zabawne, ale też poważniejsze i smutne.
Graficznie komiks nie oferuje spektakularnych wrażeń, ale jest to solidna i pomysłowa robota. Jeff Smith z jednej strony nie tworzy skomplikowanych wizerunków, a jednocześnie za sprawą prostych rozwiązań (np. dodanie postaciom po charakterystycznych atrybutach) nadaje bohaterom wyrazistości lub uwypukla ich emocje – czasem sięgając po zabiegi odchodzące od „realizmu”. Z drugiej strony, czego innego się spodziewać po opowieści z m.in. palącym smokiem i gadającym, liściopodobnym stworkiem?
W pierwszej części Gnata pojawia się jeden mały zgrzyt – a przynajmniej rzecz nie do końca pasująca do całości. I w kreacji postaci, i w samych grafikach, postać Zadry – dziewczyny, którą spotyka Chwat – nie pasuje do całości, wydaje się niejako nie z tego świata. Jednakże w świetle wydarzeń z końcówki tomu, jest to zabieg zamierzony i o jego znaczeniu będzie się można przekonać w następnych albumach. Być może po prostu Smith starał się podkreślić wyjątkowość tej postaci?
Całość utrzymana jest w sympatycznej, pogodnej atmosferze – nawet ścigające bohaterów szczurostwory daje się lubić za sprawą gapowatej dwójki przedstawicieli tej ludożerczej rasy. Wpasowuje się to w tradycję komiksów dla dzieci, znaną również z europejskich serii. Choć to komiks przede wszystkim dla młodszych czytelników, to i starsi powinni się przy nim dobrze bawić. A czy osiągnie u nas taki status, jak choćby Kajko i Kokosz czy Asteriks? Czas pokaże.
Źródło: fot. Egmont
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1975, kończy 49 lat
ur. 1945, kończy 79 lat