Gra o własne „ja”
Data premiery w Polsce: 8 października 2013Dobra powieść science fiction oprócz oczywistego zapewnienia rozrywki na wysokim poziomie powinna również poruszać tematy trudne, nad którymi po skończonej lekturze można rozmyślać i debatować. Gatunek ten od zawsze był jednym z bardziej ambitnych i to właśnie poprzez różne wymyślne historie pisarze komentowali i poddawali krytyce sprawy bieżące. Gra Endera Scotta Orsona Carda to bez wątpienia dzieło wybitne, które wspomniane cechy posiada.
Dobra powieść science fiction oprócz oczywistego zapewnienia rozrywki na wysokim poziomie powinna również poruszać tematy trudne, nad którymi po skończonej lekturze można rozmyślać i debatować. Gatunek ten od zawsze był jednym z bardziej ambitnych i to właśnie poprzez różne wymyślne historie pisarze komentowali i poddawali krytyce sprawy bieżące. Gra Endera Scotta Orsona Carda to bez wątpienia dzieło wybitne, które wspomniane cechy posiada.
Przyszłość. Ludzkość prowadzi wyczerpującą wojnę z kosmicznym najeźdźcą, którego z uwagi na fizyczne podobieństwo do mrówek nazwała "robalami". Po dwóch pierwszych inwazjach, które z trudem udało się odeprzeć, Międzynarodowa Flota odpowiadająca za bezpieczeństwo Ziemi desperacko poszukuje niezwykle uzdolnionych strategów, którzy zapewniliby w nadchodzącej bitwie zwycięstwo. Większość kandydatów okazuje się jednak albo niewystarczająco kreatywna, albo pod wpływem nieustającej presji szybko przechodzi załamanie nerwowe. Jedyną nadzieją na przetrwanie gatunku ludzkiego okazuje się sześcioletni Andrew "Ender" Wiggin, mały geniusz o ponadprzeciętnej inteligencji.
Jeśli ktoś nie czytał Gry Endera, to opis może wydawać się niezbyt zachęcający. Ot, kolejna bajeczka o ratowaniu świata, i to jeszcze przez dziecko. Niech jednak te kilka zdań Was nie zwiedzie. To bardzo dojrzała i pesymistyczna historia, która potrafi wywołać naprawdę silne emocje. Więcej tu zresztą powieści psychologicznej aniżeli czystego science fiction.
Mały Ender to jednostka wyjątkowa, ale przez to niezwykle samotna. Jest zbyt mądry, aby odnaleźć się wśród rówieśników, którzy - jak to dzieci - spędzają czas na zabawie. Dorośli natomiast nie traktują go poważnie, mimo ponad wiek rozwiniętego intelektu. W domu także nie ma lekko, a to z uwagi na brata, który dokucza mu na każdym kroku tylko dlatego, że okazał się od niego lepszy i to nim zainteresowała się Międzynarodowa Flota. Życie Endera jest więc nieustającym pasmem udręk, w którym trudno doszukać się chwil radości.
Bohater większość dzieciństwa spędza w szkole bojowej, gdzie trenuje na wszelakich symulatorach, aby zostać jak najlepszym dowódcą. Reszta adeptów patrzy na jego dokonania z zazdrością, co nie przysparza mu przyjaciół, a nauczyciele na każdym kroku starają się go złamać, stawiając chłopca w nietypowych sytuacjach i patrząc, jak sobie z nimi poradzi. A wszystko po to, aby mieć pewność, że jest tym, który ocali ludzkość przed zagładą. Rodzi się tylko pytanie, czy z perspektywy etyki można usprawiedliwić psychiczne znęcanie się nad małym dzieckiem, nawet jeśli kierowano się przy tym szlachetnymi pobudkami?
Gra Endera opowiada również o odpowiedzialności i ponoszeniu konsekwencji za własne czyny. Andrew Wiggin wie, że znikąd nie może spodziewać się pomocy, jest zdany wyłącznie na siebie i swój spryt. Chociaż jest jednostką wrażliwą, pełną empatii i stroniącą od przemocy, to zdaje sobie sprawę z tego, że nierzadko jest ona jedynym rozwiązaniem. Zmuszony więc zostaje posunąć się do działań, którymi się brzydzi, co prowadzi do wewnętrznego konfliktu. Autor bardzo ciekawie rozwiązał też kwestię kosmitów, z którymi Ender ostatecznie musi się zmierzyć. Chłopak jako jeden z nielicznych wie o nich coś, co sprawia, że stają się kolejnym brzemieniem na jego i tak już obciążonym sumieniu.
Lektura Gry Endera to emocjonalny rollercoaster. Wraz z głównym bohaterem odczuwamy złość, gdy po raz kolejny musi przeskakiwać rzucane mu pod nogi kłody, ale i radość, gdy udaje mu się odnieść zwycięstwo lub zyskać przewagę nad dorosłymi. To postać niejednowymiarowa, do której bardzo łatwo zapałać sympatią. Z zewnątrz, wbrew młodemu wiekowi, twarda i starająca się nie okazywać żadnych uczuć, wewnątrz zaś rozgoryczona i z trudem radząca sobie z tym, co zgotował dla niej los, a przy tym wciąż pozostająca jedynie dzieckiem. Równie interesująco wypadają bohaterowie drugoplanowi, z zadziornym Groszkiem i pyskatą Petrą na czele.
Orson Scott Card napisał powieść pełną moralnych dylematów i desperackiej walki o akceptację, normalne życie oraz pozostanie sobą. Bycie wyjątkowym prawie zawsze wiąże się z samotnością i wyobcowaniem, a jest to przecież jedna z najgorszych rzeczy, jakie mogą człowieka spotkać. W recenzowanym dziele nie brakuje batalii toczonych w przestrzeni kosmicznej, zaawansowanych technologii oraz opisów obcej rasy. Pisarz sporo miejsca poświęca również wizji przyszłościowego porządku świata, wpływów politycznych czy rozkładu sił, niemniej jednak stanowią one zaledwie tło dla psychologicznych aspektów, które skupiają się na postaci Endera. To przede wszystkim historia nieszczęśliwego dziecka, pozbawionego dzieciństwa tylko dlatego, że posiada znacznie wyższy iloraz inteligencji niż przeciętna osoba.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka niedawno dokonało wznowienia tej pozycji. Jest to doskonała okazja, by nadrobić zaległości, tym bardziej że wydanie wzbogacone jest o opowiadanie "Chłopiec z Polski", które można traktować jako swoisty prequel do wydarzeń przedstawionych w powieści. Osobiście gorąco polecam, bo to zdecydowanie klasyka science fiction, której nieznajomość jest grzechem.
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat