Grandma: Siła kobiet – recenzja
Data premiery w Polsce: 29 kwietnia 2016W poprzednim roku na pytanie, jak robić filmy o aborcji, opowiadał Obvius Child. W tym roku czyni to Grandma.
W poprzednim roku na pytanie, jak robić filmy o aborcji, opowiadał Obvius Child. W tym roku czyni to Grandma.
Tegoroczny American Film Festiwal miał szczęście do dobrych filmów, które podejmują ważne i ważkie tematy. Były świetne opowieści o seksualnym dojrzewaniu i o umieraniu. Było też o aborcji. Grandma od tego tematu wychodzi i porusza się w nim bardzo umiejętnie, ale ostatecznie jest tylko wstępem do filmu o kobietach z trzech pokoleń i łączących je skomplikowanych relacjach.
Elle jest poetką i lesbijką, która mimo swojego wieku jest bezczelna, bywa wulgarna i chamska. Właśnie odreagowuje rozstanie z młodszą partnerką, gdy po pomoc przybywa do niej nastoletnia wnuczka. Sage jest w niechcianej ciąży, boi się poprosić o pomoc despotyczną matkę, a jej chłopak okazuje się być nieodpowiedzialnym gówniarzem. Jedyną osobą, którą może poprosić o pomoc, jest Elle. Problem jednak w tym, że ekscentryczna kobieta nie ma pieniędzy na aborcję. Zdecydowana jest jednak pomóc, więc razem z Sage wyruszają w drogę w poszukiwaniu funduszy. Dla Elle to droga w przeszłość, dla Sage - w przyszłość.
Paul Weitz nakręcił film doskonale wyważony, w którym rozłożenie akcentów robi wrażenie. Niczego nie ma w nim za dużo i niczego za mało, a znalazło się miejsce i na śmiech, i na wzruszenie, i na złość. Grandma żongluje emocjami, co chwilę zmieniając ton. Przejścia są jednak na tyle płynne, że nie wprowadzają chaosu, a widz bez problemu może śledzić historię i przeżywać ją z bohaterkami. Lily Tomlin i młoda Julia Garner stworzyły na ekranie niesamowicie elektryzujący duet, którego nie da się nie lubić. Szczególnie Tomlin jest zjawiskowa - może nawet na tyle, że zostanie zauważona przez Akademię.
Każda kolejna scena filmu Weitza odkrywa coś ważnego zarówno dla bohaterek, jak i dla widza. Grandma nie ma w sobie taniego moralizatorstwa, nie próbuje na siłę przekonywać do wygłaszanych poglądów, ale zwyczajnie otwiera umysł, przemycając ważne kwestie w lekki, nienachalny sposób. Najważniejsze w filmie są kobiety, ich przeżycia i emocje. To obraz bardzo feministyczny, ale nie został zrobiony w taki sposób, żeby wygłaszanie feministycznych poglądów było dla niego najważniejsze. Wszystko wychodzi naturalnie, razem ze słowami bohaterek.
Czytaj także: Pentameron: Baśń dla dorosłych – recenzja
Grandma to film, który może posłużyć za pocieszenie dla wszystkich kobiet w potrzebie, bo mówi wyraźnie: nieważne, co między nami zaszło, jesteś moją córką/matką/babcią i możesz na mnie liczyć. Bezwarunkowo.
Poznaj recenzenta
Katarzyna KoczułapDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat