Grimm – 02×02
Grimm w kolejnym odcinku wznosi się na wyżyny, prezentując dobrą i przemyślaną historię, przepełnioną zagadkami i tajemnicami.
Grimm w kolejnym odcinku wznosi się na wyżyny, prezentując dobrą i przemyślaną historię, przepełnioną zagadkami i tajemnicami.
Wracamy do miejsca, w którym zakończył się poprzedni odcinek, czyli do chwili ataku szablozębnego mordercy na Nicka. Walka choć interesująco zrealizowana, nie potrafi zaskoczyć ani emocjonować. Gdy tylko mamusia wkracza do akcji, wiadome jest, że finał może być tylko jeden. Pomimo tego - dobrze jest zobaczyć dwóch Grimmów w akcji - nikt wówczas nie ma szans.
[image-browser playlist="599923" suggest=""]©2012 NBC
Drugi odcinek nakreśla nam atrakcyjny wątek związany z agentami federalnymi, którzy zaczynają interesować się Nickiem. Wiemy, że jego sukcesy, jako detektywa są w dużej mierze związane z jego grimmowaniem, co na pierwszy rzut oka może wydawać się podejrzane. Ich próba wplątania Nicka w śmierć dwóch agentów i szablozębnego kończy się porażką, ale wyraźnie widzimy, że nie powinni łatwo dać za wygraną. To, że rząd będzie patrzeć mu na ręce bez wątpienia utrudni jego pracę i może zaowocować ciekawym urozmaiceniem.
Odcinek rzucił sporo światła na postać tajemniczego kapitana Renarda. Wiedzieliśmy wcześniej, że jest związany z rodziną królewską i z niewiadomych przyczyn chroni Grimma. Pobudki, jaki mi się kieruje nadal nie zostały wyjawione i bardzo zastanawia, dlaczego Renard godzi się przechodzić takie katusze, by uratować Juliette. Na pewno nie robi tego dlatego, że jest dobrym człowiekiem, gdyż w końcu wiedźma w jednej scenie mówi mu, że nie ma czystego serca. Miłym smaczkiem jest delikatne nawiązanie do baśni o śpiącej królewnie, kiedy ratuje dziewczynę Nicka. Okazuje się, że Renard jest bękartem rodziny królewskiej i zarazem bratem człowieka, który zapowiada się na łotra sezonu. Obsadzenie w tej roli Jamesa Fraina to strzał w dziesiątkę - aktor perfekcyjnie skrojony do takich ról.
[image-browser playlist="599924" suggest=""]©2012 NBC
Szkoda jedynie, że matki Nicka jest tak mało w tym serialu. Wygląda na to, że przez najbliższe kilka odcinków jej nie zobaczymy, a uważam, że pasowałaby idealnie, gdyby dołączono ją do obsady powracającej, niekoniecznie stałej. Postać przyjemnie urozmaica produkcję i dzięki niej dowiadujemy się sporo ciekawostek na temat historii Grimmów, których Nick nie będzie w stanie tak szybko poznać bez jej pomocy. Do tego okrywa ją całun tajemniczości, który zmusza do myślenia. Zwłaszcza w temacie księcia Renarda - wydaje się, że ona widziała go, jak wychodzi od wiedźmy. Tylko jaki ma cel?
Drugi odcinek kończy się w taki sposób, że tak naprawdę nie wiemy, co będzie dalej. Czy powróci forma procedurala wymieszana z głównymi wątkami? Poszukiwanie księcia przez Nicka? A może scenarzyści przygotowali rozwój większej historii, w której kluczową rolę odegra postać Fraina? Niewiadomych jest naprawdę sporo, ale to staje się zaletą Grimm, gdyż pierwszy sezon nie był w stanie tak mocno zainteresować, jak robi to druga seria. Oby tak dalej!
Ocena: 8/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat