Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów – 05×01
Całun Ciemnej Strony Mocy coraz szczelniej okrywa galaktykę, doprowadzając do tragicznych wydarzeń. Darth Maul i Savage Opress w premierowym odcinku piątego sezonu Gwiezdnych Wojen: Wojen Klonów sieją zniszczenie i zabijają wszystkich... nawet Jedi.
Całun Ciemnej Strony Mocy coraz szczelniej okrywa galaktykę, doprowadzając do tragicznych wydarzeń. Darth Maul i Savage Opress w premierowym odcinku piątego sezonu Gwiezdnych Wojen: Wojen Klonów sieją zniszczenie i zabijają wszystkich... nawet Jedi.
Star Wars: The Clone Wars powracają z hukiem, prezentując wydarzenia rozgrywające się niedługo po finałowym odcinku czwartego sezonu. Darth Maul i Savage Opress sieją chaos w rejonach Zewnętrznych Rubieży, próbując odnaleźć spokojne miejsce z dala od nikczemnych oczu Jedi i opracować plan działania. Już w pierwszych sekundach odcinka dwoje Jedi pada ofiarą ich mieczy świetlnych.
[image-browser playlist="598375" suggest=""]©2012 Lucasfilm.
Maul i Opress są świadomi tego, że w pojedynkę nie mają szans z Jedi, więc ich pomysł wydaje się typowy dla Sithów. Planują otoczyć się rzeszami podwładnych i zwiększyć swoją siłę, powoli kształtując wizję dalszych kroków. Dotychczas podczas Wojen Klonów mieliśmy dwie strony konfliktu - Republikę i Separatystów. Wydaje się, że w piątym sezonie Maul i Opress będą chcieli stać się trzecią siłą, mając wrogów po obu stronach barykady.
Po raz pierwszy w serialu pojawia się Zasada Dwóch Dartha Bane'a, gdy Maul, dość słusznie twierdzi, że to on powinien być mistrzem i to za jego wizją powinni podążać. Wynik krótkiego pojedynku braci jest z góry znany - Opress nie ma szans z doświadczeniem i wyszkoleniem Maula. Ich pierwszymi sojusznikami mają być piraci, którym przewodzi Hondo Ohnaka. Jednakże za Maulem i Opressem podąża Obi-Wan oraz Adi Galia.
Samo starcie pomagierów Sithów z piratami Ohnaki wydaje się efektowne, lecz w kilku scenach pojawia się jedno dość irytujące niedopracowanie. Otóż atakujący idą prosto przed siebie, niczym droidy bojowe, a wydaje mi się, że żywi ludzi byliby bardziej dynamiczni i staraliby znaleźć ukrycie. Pomimo tego - akcji jest sporo, a trup ściele się gęsto.
[image-browser playlist="598376" suggest=""]©2012 Lucasfilm.
Najważniejszym elementem odcinka jest naturalnie starcie Jedi z Sithami, a reszta to zaledwie konieczny dodatek. Trzeba twórcom przyznać, że ich rozwój w kreowaniu efektownej akcji jest widoczny gołym okiem. Sceny pojedynków na miecze świetlne są bardzo efektowne i dynamiczne. Dobrze, że także pod względem animacji producenci nie spoczywają na laurach. Szczególnie emocjonujące wrażenie robi część pojedynku, w której Obi-Wan z dwoma mieczami świetlnymi musi stawiać czoła Sithom. Naprawdę dobra choreografia i ta nutka napięcia, która powoduje, że ogląda się to z wypiekami na twarzy. Scena z obcięciem kończyny to taki kolejny dowód na to, że nie jest to już serial dla najmłodszych. Przypuszczam, że Maul i Opress następnym razem powrócą w nowym wizerunku, który był zapowiadany na piąty sezon.
Mieszane odczucia wywołuje kolejna kontrowersja serialu Star Wars: The Clone Wars. Mianowicie na początku starcia z Sithami Savage Opress nadziewa na rogi Adi Galię. Według kanonu zginęła ona z rąk generała Grievousa podczas bitwy o Boz Pity. Najpewniej wzbudzi to gorące dyskusje wśród fanów "Gwiezdnych Wojen". Ja traktuję to jako wątek alternatywny - gdyby Star Wars: The Clone Wars oglądało się ze śmiertelną powagą, zwracając uwagę na najdrobniejsze szczegóły - ten serial poległby już na początku. Pomimo rozwoju jakości należy pamiętać, że jest to serial animowany i niektóre rzeczy trzeba traktować z przymrużeniem oka. Jednocześnie jest to potwierdzenie zapowiedzi twórców, że bohaterowie będą ginąć w tym sezonie. Adi Galia była obecna na grafice potencjalnych kandydatów do zabicia, która była prezentowana przed premierą.
[image-browser playlist="598377" suggest=""]©2012 Lucasfilm.
Pierwszy odcinek nowej serii wydaje się być bardziej klimatyczny niż w czwartym sezonie (bitwa o Mon Kalamari). Przyzwoicie budowana mroczna atmosfera i bardzo efektowna akcja. Piorunujące wrażenie robi ostatnia scena z Palpatine'em. Zbliżenie na jego złowieszczy uśmiech jest po prostu genialne w swojej prostocie.
Koniec sprawia, że tak naprawdę nie mamy zwycięzców. Pomimo balansującej szali raz na stronę Sithów, raz w kierunku Jedi, tym razem przegrali wszyscy.
Ocena: 7+/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat