Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów: sezon 7, odcinek 3 - recenzja
Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów kontynuują historię akcji komandosów na planecie Unii Technokratycznej. Nie wszystko jednak wybrzmiewa tak, jak powinno.
Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów kontynuują historię akcji komandosów na planecie Unii Technokratycznej. Nie wszystko jednak wybrzmiewa tak, jak powinno.
Trzeba przyznać, że sam pomysł ze sponiewieranym Echo jest jednym z ciekawszych w serialu Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów. Żołnierz po przejściach, na którym przeprowadzono eksperymenty, to świetny potencjał, który może podkreślić to, czego zawsze oczekujemy po odcinkach o klonach - ich człowieczeństwo i braterstwo, co ostatecznie w kontekście rozkazu 66 z Zemsty Sithów nadaje wszystkiemu głębsze znaczenie.
Przymykając oko na określone rzeczy związane z konwencją tego serialu, trzeba przyznać, że sporo się działo. Szczególnie cieszy, że starcie z droidami Unii Technokratycznej nie sprawia w pełni wrażenia deja vu, jak w walce z Separatystami, ponieważ ich droidy różnią się wyglądem i zdolnościami. Oczywiście ostatecznie są tak samo głupi i nierozważni, ale plus za starania wprowadzenia czegoś innego i świeżego. Nawet jeśli wiemy, że nikt z bohaterów nie zostanie nawet draśnięty, przynajmniej na nudę narzekać nie można.
Potencjał miało wciągnięcie tubylców do tytułowej Wojny Klonów, które niestety zostało zmarnowane przez twórców. Pamiętam, że to serial animowane i główną grupą docelową są dzieci, ale jednak wielokrotnie pokazywano chęć i umiejętności opowiadania historii z głębszym znaczenie i przesłaniem. A tutaj w momencie, gdy była szansa podkreślenia dylematu moralnego we wciąganiu niewinnych istot w konflikt, twórcy nawet tego nie sugerują. Wręcz pokazują, że bohaterowie mają to w wielkim poważaniu i mieszkańcy planety muszą wybrać stronę, bo tak. Szkoda, bo to pokazuje tych "dobrych" z niekoniecznie pozytywnej strony.
Przed nami ostatni odcinek tej historii pierwszego wątku finałowego sezonu serialu Gwiezdne Wojny: Wojny Klonów. Szkoda, że ostatnia scena wyraźnie sugeruje wykorzystanie Echo do niecnych celów. Jako szpiega? Zamachowca? Pewnie w tym kierunku to pójdzie i choć jest w tym potencjał na coś zaskakującego, obawiam się, że twórcom znowu zabraknie odwagi. Ten serial naprawdę miał dużo o wiele lepszych historii.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat