Hawaii 5.0 – 02×17
Aż przykro o tym pisać, ale na Hawajach zaczyna być nudno. Drugi sezon Hawaii 5.0 spuścił z tonu, a w „Kupale” („Defender”) potwierdził, że produkcja przechodzi mały kryzys.
Aż przykro o tym pisać, ale na Hawajach zaczyna być nudno. Drugi sezon Hawaii 5.0 spuścił z tonu, a w „Kupale” („Defender”) potwierdził, że produkcja przechodzi mały kryzys.
Nie trudno wskazać przyczyny słabszej formy Hawaii 5.0. Od kilku odcinków nie widzieliśmy bowiem Joego White’a (Terry O’Quinn). Oznacza to, że główny wątek serialu stoi w miejscu na odpowiedziach, jakie otrzymaliśmy w 14 epizodzie drugiego sezonu. Z kolei przed tygodniem obsadę opuściła urocza Lauren German (Lori Weston), co było dosyć zaskakującym ruchem ze strony scenarzystów. Przed premierą drugiego sezonu mówiło się, że German dołączyła do stałej obsady "H50" i w niej pozostanie.
[image-browser playlist="604892" suggest=""]
© CBS 2012
„Defender” był klasycznym odcinkiem proceduralnym. Skupiał się na morderstwie mężczyzny lubiącego bawić się w odtwarzanie batalistycznych scen walk i wczuwać się w wojownika. Już sam zarys fabularny brzmi idiotycznie, a prowadzone śledztwo potwierdzało to z każdą kolejną wskazówką. W poszukiwaniu mordercy nie było żadnych zaskoczeń. Nie trudno było przewidzieć, że ze wszystkich gościnnie występujących aktorów, mordercą jest ten, który nie został przez głównych bohaterów wzięty za podejrzanego. Dodatkowo, na niekorzyść aktora działał fakt, że fani seriali mogą kojarzyć go z innej, emitowanej obecnie produkcji.
W pierwszym sezonie scenarzyści „H50” potrafili zaskakiwać niestereotypowymi sprawami, jakimi zajmowali się bohaterowie. Wyraźnie czuć, że teraz zaczyna brakować im pomysłów. W drugiej serii było już kilka zupełnie przeciętnych odcinków, które do fabuły nie wnosiły nic, a zainteresowanie prowadzoną sprawą było przeciętne. Moim zdaniem „Defender” to zdecydowanie najsłabszy odcinek tego sezonu.
[image-browser playlist="604893" suggest=""]
© CBS 2012
Przed kompletną katastrofą epizod ten ratuje humor i dystans bohaterów. Skaczący po dachach McGarrett i jego wzajemne przekomarzanie się z Danno w samochodzie, bawiły jak zawsze. Humor w Hawaii 5.0 jest tylko dodatkiem umilających oglądanie serialu. Dla mnie najbardziej liczy się fabuła i bohaterowie, bardzo zaniedbani w recenzowanym odcinku. Aż dziwne, że grupa tak łatwo przyjęła odejście Weston. Pojawił się za to Max (Masi Oka) irytujący tak samo, jak kilka lat temu w Herosach.
Mam nadzieję, że „Defender” był tylko wypadkiem przy pracy i za tydzień Hawaii 5.0 wróci do formy. Trudno uwierzyć, by scenarzystom nagle zaczęło brakować pomysłów. Przecież Hawaje to miejsce, gdzie o interesujące historie nie trudno. Wydaje mi się, że „H50” zbyt mocno weszło w drugi sezon. Mnóstwo świetnych aktorów w gościnnych rolach (Baldwin, Sizemore) i alternatywne wątki fabularne wzbudzały zainteresowanie. Teraz w poziomie kolejnych epizodów odczuwam znaczą różnicę.
Ocena: 5/10
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat