Hell on Wheels – 01×01
Stacja AMC już wskrzesiła gatunek o zombie, dając nam The Walking Dead. Teraz próbuje ożywić western, który wiele lat temu popadł w niełaski widzów i zniknął z kina i telewizji. Hell on Wheels jest premierą ciekawą, ale niestety nie pozbawioną wad.
Stacja AMC już wskrzesiła gatunek o zombie, dając nam The Walking Dead. Teraz próbuje ożywić western, który wiele lat temu popadł w niełaski widzów i zniknął z kina i telewizji. Hell on Wheels jest premierą ciekawą, ale niestety nie pozbawioną wad.
Sam początek pilota ze szczególną sceną w kościele nakreśla nam ton tego serialu. Wydaje się, że twórcy od razu chcieli nam przekazać, że to nie będzie bajka przygodowa dla dzieci, ale poważna historia osadzona w brutalnym świecie Dzikiego Zachodu.
[image-browser playlist="607016" suggest=""]©2011 American Movie Classics Company LLC
Premierowy odcinek nie nakreślił nam za dużo fabuły. Bohaterem jest Cullen Bohannon, były żołnierz, który posługuje się bronią niczym wytrawny rewolwerowiec. Na razie przypomina wariację Clinta Eastwooda ze spaghetti westernów Sergio Leone. Nie wiemy wystarczająco dużo, by o tej postaci cokolwiek powiedzieć. Mści się za śmierć żony... i właściwie tyle. Póki co, bohater wydaje się trochę płytki i mało ciekawy. Scenarzyści popsuli trochę jego wizerunek po tym, jak najął się do pracy przy budowie kolei. Dowiadujemy się, że przed Wojną Secesyjną miał niewolników, co spotkało się z niechęcią czarnoskórych pracowników. I tutaj było dobrze - Bohannon wydawał się nieczułym, wypranym z emocji twardzielem, myślącym o zemście, ale chwilę później twórcy to zniszczyli. Sam Cullen opowiada w rozmowie, że ożenił się z kobietą z północy, która namówiła go do wyzwolenia niewolników - nieco zbyt banalne rozwiązanie zmiany jego osobowości, jak na serial z kablówki. Lepiej byłoby zobaczyć go bezwzględnego, ale z czasem się przekonującego do czarnoskórych.
Wśród czarnoskórych pracowników znalazł się Elam Ferguson, grany przez muzyka/aktora - Commona. Akurat jego kreacje darzę sympatią i jestem w pełni świadomy, czego po nim oczekiwać. Wyraźnie widać, że będzie twardzielem i w jakiś sposób jego los zwiąże się z Bohannonem. Plusem pilota jest także równowaga pomiędzy akcją a dialogami. Znalazło się miejsce nawet dla małego ataku Indian na obóz badaczy - wszystko oczywiście pokazane z odpowiednią dozą brutalności. Tam poznaliśmy Lily Bell, kobietę, która ocaliła mapy niezbędne do kontynuowania budowy kolei. Jak na razie, o dziwo, wydaje się ona najciekawszą postacią - jest najbardziej intrygująca i zarazem ludzka. Bardzo mnie zaskoczyła jej walka z Indianinem.
Podobać się może postać Thomasa Duranta, skorumpowanego biznesmena z kolei, który wydaje się, że będzie głównym czarnym charakterem serialu. Colm Meaney gra go przyzwoicie, dając nam jasno do zrozumienia, że najważniejsze dla niego jest jego dobro. I w odróżnieniu od Bohannona nie ma przez to wyrzutów sumienia. Dziki Zachód to brutalny świat i trzeba sobie w nim radzić.
[image-browser playlist="607017" suggest=""]©2011 American Movie Classics Company LLC
Część techniczna pilota stoi na wysokim poziomie. Zdjęcia, kostiumy, dialogi - wszystko idealnie odzwierciedla realia epoki i tworzy odpowiedni ton. Dużym plusem jest także muzyka, która perfekcyjnie wpisuje się w westernowy klimat. Główny temat został skomponowany przez dwukrotnego zdobywcę Oscara Gustavo Santaolallę, a samą muzykę w serialu komponuje Kevin Kiner. Poza muzyką ilustracyjną wykorzystano kilka utworów śpiewanych także osadzonych w realiach Dzikiego Zachodu. Przyjemnie dla odmiany obejrzeć serial, w którym nie ma miejsca na bezpłciowe popowe kawałki.
Hell on Wheels rozczarowuje pod jednym względem - nie była to piorunująca premiera sezonu, która pozostawia widza wgniecionego w fotel. Zabrakło pewnej dynamiczności i lepiej nakreślonych postaci. Póki co jednak jest mrocznie, klimatycznie i bardzo przyzwoicie.
Ocena: 7/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat