Hiob. Komedia sprawiedliwości – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 25 czerwca 2019Intrygująca wariacja na temat motywu Hioba, boskich zakładów oraz próbie wiary w zderzeniu z rzeczywistością – to powieść, w której element fantastyczny jest doskonałym narzędziem do rozważań na temat religijności.
Intrygująca wariacja na temat motywu Hioba, boskich zakładów oraz próbie wiary w zderzeniu z rzeczywistością – to powieść, w której element fantastyczny jest doskonałym narzędziem do rozważań na temat religijności.
Rozważania dotyczące podstaw religii chrześcijańskiej kojarzą się raczej z nudnymi pismami hierarchów, naszpikowanymi niezrozumiałym słownictwem, niezwykle trudnymi w odbiorze dla przeciętnego człowieka. Wątki związane z religią pojawiają się w fantastyce, częściej jako systemy mitologiczne wykreowanych światów, rzadziej jako rozważania dotyczące samej istoty wiary. Robert A. Heinlein w swojej powieści Hiob. Komedia sprawiedliwościpodejmuje się bardzo trudnego zadania – stworzenia analogicznej, lecz współczesnej wersji mąk biblijnego Hioba, dywagując jednocześnie na temat wiary, przykazań, Biblii i innych kwestii, które mogłyby żywo interesować tak religijnego człowieka, jakim jest główny bohater powieści.
Alexander Hergensheimer jest człowiekiem wiary. Biblię zna praktycznie na wyrywki, żyje według nakazów religii, aktywnie działa w organizacji mającej na celu podniesienie praw religijnych do rangi prawa federalnego. Jest przekonany, że za przykładne życie czeka go nagroda w zaświatach. Może nie kocha swojej żony, ale obowiązki swoje spełnia należycie. W uznaniu zasług podczas zbierania funduszy na kolejny szczytny cel Alexander funduje sobie urlop, w czasie którego niespodziewanie odkrywa, że ze światem stało się coś nie tak. Pieniądze, historia, moralność, sama jego osoba – wszystko wydaje się być nie takie, jak wcześniej. Szybko orientuje się, że jakimś trafem przeniósł się do innego wymiaru, gdzie jego alter ego o nazwisku Graham ma nie tylko jakieś ciemne sprawki na sumieniu, ale też cudzołoży z pokojówką statku, na którym się znajduje. Na dodatek jakiś złośliwy los daje mu towarzyszkę podróży, jednak nieustannie zmienia scenerię, czasem zostawiając Alexa i Margrethe dosłownie nagich. I za każdym razem muszą od nowa odnajdywać się w niespodziewanych okolicznościach.
Alexander, oprócz oczywistych problemów związanych z odnalezieniem się w nowym świecie, nieustannie toczy boje o swoją wiarę. Kolejne wersje Ziemi pokazują szeroki zakres podejścia do religii, od najbardziej ortodoksyjnych do tak liberalnych, że współczesnemu człowiekowi ciężko byłoby sobie je wyobrazić. A jednak wciąż wierzy, że cokolwiek się zdarzy, wystawia na próbę jego wiarę. A jednocześnie próbuje zbawić Margrethe, silnie wierząc, że po śmierci obydwoje będą szczęśliwie razem w niebie.
W powieści religia musi się zderzyć nie tylko z przeciwnościami, jakie napotyka główny bohater, ale również z uczuciem, które okazuje się raczej konkurencyjne niż komplementarne w stosunku do uniesień religijnych. Współczesny Hiob poznaje jasne i ciemne strony wiary, ale także radość i cierpienie związane z miłością. I ma prawo dokonać wyboru, co jest dla niego ważniejsze.
Prawdopodobnie niejeden nazwałby tę powieść obrazoburczą, jednak Hiob to nie tylko podróże między wymiarami, ale też pytanie o miejsce człowieka w monoteistycznej religii, jaką jest chrześcijaństwo, ale też miejsce religii w życiu człowieka. Niezależnie, czy wynik tych podróży i przemyśleń jest zgodny z poglądem czytelnika, czy jest przyczynkiem do zamyślenia się nad własnym podejściem do kwestii wiary – i nie wymaga przy tym użycia trudnych słów, które są w użyciu jedynie w pismach hierarchów kościelnych.
Źródło: fot. Rebis
Poznaj recenzenta
Gabriela PiaseckaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat