Hrabstwo Harrow #05: Porzucony – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 8 lutego 2019Piąty tom Hrabstwa Harrow nie oferuje nowych doznań, a wręcz ma się wrażenie, że seria coraz bardziej goni w piętkę.
Piąty tom Hrabstwa Harrow nie oferuje nowych doznań, a wręcz ma się wrażenie, że seria coraz bardziej goni w piętkę.
Hrabstwo Harrow to nieco baśniowa, ale jednak utrzymana w klimatach szeroko pojętej grozy seria stworzona przez Cullen Bunn, która nabrała charakteru dzięki klimatycznym rysunkom Tyler Crook. Niestety okazało się, że po bardzo dobrym otwarciu cykl pogrążył się w marazmie, a kolejne pomysły i postacie nie były w stanie go z niego wyrwać.
Niestety Harrow County, vol. 5, już piąty tom w serii, niczego w tej materii nie zmienia, a nawet pogłębia wcześniejsze wrażenie. Album w dużej mierze kontynuuje wątki z Harrow County, vol. 4 i prezentuje nam kolejne tajemnice związane z panteonem nadprzyrodzonych istot, do których zalicza się także główna bohaterka serii. I choć scenarzysta stara się serwować w założeniach zaskakujące i być może nawet lekko szokujące zwroty akcji, to temperatura historii jest co najwyżej letnia.
W sercu prezentowanej opowieści mamy historię pojawiającej się od samego początku serii bestii z lasu: groźnej, tajemniczej, a jednocześnie czasem pomocnej. Teraz okazuje się, że to także istota należąca co „rodziny”, a nawet bardzo istotna w jej dziejach. Dwa pierwsze zeszyty to głównie opowieść o przeszłości, rzucająca sporo światła na przeszłe wydarzenia. Niestety wartość tej opowieści jest co najwyżej kronikarska, emocji – choć niewątpliwie miały jej towarzyszyć – nie uświadczono. Dodatkowo w tej opowieści Crooka zastąpiła Carla Speed McNeil… i niestety to nie to samo. Stara się naśladować styl głównego rysownika Hrabstwa Harrow, ale efekt pozostawia wiele do życzenia. Wniosek jest jeden: ilekroć ktoś zastępuje Crooka, odbija się to na jakości.
W kolejnych dwóch zeszytach za stronę graficzną odpowiada już Crook, acz niestety nadal nie ma za specjalnie co przedstawiać. Bunn nie potrafi tchnąć w serię życia, ani też stworzyć solidnej osi fabularnej. Tak, to ma być kameralna historia, ale nie wyklucza to nieco żywszego podążania ku celowi, jakikolwiek by nie był. W zamian mamy kolejny raz pokazane jak Emmy radzi sobie z zagrożeniami dla swojej ziemi, zarówno wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi. Jest to nawet nieźle poprowadzone, ale nie wnosi nic nowego.
Porzucony podtrzymuje dość zniechęcający trend, który można zauważyć od pewnego czasu w Hrabstwie Harrow. Są momenty klimatyczne, rysunki Crooka nadal potrafią zachwycić, ale po lekturze ma się wrażenie, że niczego się nie zyskało. Seria zjada swój własny ogon i domaga się mocnego przełomu.
Źródło: fot. Mucha Comics
Poznaj recenzenta
Tymoteusz WronkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat