„Jane the Virgin”: sezon 1, odcinek 10 – recenzja
Twórcy "Jane the Virgin" po dość dramatycznym midseasonowym cliffhangerze dają widzom emocjonujący odcinek z klęską żywiołową w tle.
Twórcy "Jane the Virgin" po dość dramatycznym midseasonowym cliffhangerze dają widzom emocjonujący odcinek z klęską żywiołową w tle.
W grudniowych odcinkach życie niektórych bohaterów "Jane the Virgin" potoczyło się w alarmującym kierunku. Zapadająca w pamięć scena zepchnięcia ze schodów babci Jane – gest rewelacyjnie pastiszujący wszelkie telenowele – zawiesił widzów w miesięcznym oczekiwaniu na dalszy rozwój wydarzeń. Jednocześnie matka Petry udowodniła, że nie cofnie się przed niczym, żeby chronić siebie i córkę. Po miesiącu czekania i obserwowania, jak Gina Rodriguez zdobywa swój pierwszy Złoty Glob, po raz kolejny zasiadamy przed scenami z życia latynoskiej dziewicy, otrzymując mało odpowiedzi, dużo nowych pytań oraz sporą dawkę emocji i uczuć.
Tradycyjnie odcinek otwiera retrospekcja z życia małej Jane. Tym razem back story opiera się na sile modlitwy, a różaniec staje się niezauważalnym katalizatorem zdarzeń, w których znalazła się teraźniejsza Jane. Aby wymodlić zdrowie dla Abueli pogrążonej w śpiączce, tytułowa bohaterka musi wrócić do hotelu, w którym znajduje się babciny różaniec. Na miejscu czeka na nią szereg chwytów telenowelowych, które przygotowali dla niej scenarzyści: huragan, który uniemożliwi jej powrót do szpitala, przymus zostania w jednym budynku z obecnym i byłym ukochanym, utknięcie w windzie z Michaelem i chwilowe zbliżenie emocjonalne między nimi (czego świadkiem obowiązkowo jest Rafael). Twórcy z konsekwentną lekkością realizują swój soap operowy plan.
[video-browser playlist="656616" suggest=""]
Sama Jane coraz bardziej narażona jest na stres, co potencjalnie w przyszłości może zaowocować komplikacjami ciąży. Nerwowa atmosfera w pracy związana z przymusowymi zwolnieniami odbija się negatywnie nie tylko na samopoczuciu dziewczyny, ale i na jej relacjach z przyjaciółmi. Plusy bycia dziewczyną i matką dziecka właściciela hotelu mają tutaj dosyć negatywny wydźwięk. Również postać Petry nie jest rozpieszczana przez twórców. Odkrycie połowicznej prawdy przez Rafaela unieważnia jej intercyzę małżeńską, a co za tym idzie - zamyka jej drogę do szybkich pieniędzy. Charakter Czeszki nie pozwoli jej się poddać - wszak dzika kotka zapędzona w róg jeszcze zacieklej walczy z niebezpieczeństwem.
Zobacz również: „Wikingowie” – nowa zapowiedź 3. sezonu
Wątki w "Jane the Virgin" nabierają rozpędu. Coraz więcej pytań poprzedza odkrycie tożsamości Sina Rostro, a Micheal usilnie (i dla wielu widzów skutecznie) rzuca podejrzenia w stronę Rafeala. Ziarno zwątpienia kiełkuje szybciej niż odkrycie prawdy. „Rozdział 10” jest więc kolejną częścią większej układanki – lekkiej, zabawnej i przyjemnej, z nutą telenowelowego dramatu.
Poznaj recenzenta
Agnieszka SudołDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat