Katyńska gra. Łachmany i kości
Masakra w Lesie Katyńskim to temat bardzo niewygodny i drażliwy, acz w ostatnim czasie ponownie powracający za sprawą katastrofy smoleńskiej. Pisarze Katyń raczej niechętnie czynią motywem przewodnim swoich powieści. Amerykański autor, James R. Benn, postanowił zmierzyć się jednak z tym trudnym tematem. Czy wyszedł z tego obronną ręką?
Masakra w Lesie Katyńskim to temat bardzo niewygodny i drażliwy, acz w ostatnim czasie ponownie powracający za sprawą katastrofy smoleńskiej. Pisarze Katyń raczej niechętnie czynią motywem przewodnim swoich powieści. Amerykański autor, James R. Benn, postanowił zmierzyć się jednak z tym trudnym tematem. Czy wyszedł z tego obronną ręką?
Amerykański porucznik Billy Boyle, przed wojną pracujący w dochodzeniówce, zostaje wysłany do Wielkiej Brytanii w celu rozwiązania sprawy morderstwa pracownika sowieckiej ambasady. Sposób egzekucji przypomina ten stosowany na polskich oficerach podczas niedawno odkrytej Zbrodni Katyńskiej, toteż podejrzenie pada na Polaków, którzy mogli szukać odwetu na Rosjanach. Z tego też względu Scotland Yard bierze pod lupę polskiego porucznika Kazimierza, będącego niegdyś towarzyszem broni, a obecnie przyjacielem Boyle'a. Z biegiem czasu dochodzi do kolejnych mordów, które tylko umacniają potencjalną winę Polaka...
"Łachmany i kości" to piąta część cyklu o przygodach Billy'ego Boyle'a. James R. Benn od 2006 roku zdążył napisać już sześć powieści traktujących o tym bohaterze. Wszystkie rozgrywają się w okresie II Wojny Światowej i w dużej mierze bazują na faktach historycznych. W Polsce autor dopiero debiutuje, ale może po ciepłym przyjęciu "Łachmanów i kości" wydawnictwo Bellona zdecyduje się na wydanie pozostałych tytułów.
Byłaby to bardzo trafna decyzja, chociażby dlatego, iż omawiana pozycja jest zwyczajnie powieścią bardzo dobrą, a takich na rynku nigdy za wiele. Benn w ciekawy sposób łączy kryminał z dramatem wojennym, podejmuje poważne tematy, ale nie pozwala, by zdominowały one książkę i przytłoczyły czytelnika. Cały czas pamięta, że pisze beletrystykę, która ma przede wszystkim dostarczać rozrywki, a w mniejszym stopniu zmuszać do zadumy nad przeszłością. Autor z wyczuciem wprowadza fikcyjnych bohaterów do wydarzeń, jakie faktycznie miały niegdyś miejsce i stawia ich obok autentycznych postaci historycznych. Nie czuć żadnej sztuczności, wszystko jest wiarygodne, a przez to jeszcze bardziej interesujące.
Widać również, że Amerykanin podszedł do historii z szacunkiem. Oczywiście specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, ale na ile mój stan wiedzy pozwala mi się orientować w temacie, to nie zanotowałem żadnych przekłamań w przywoływanych faktach historycznych. Śmiem nawet twierdzić, że dbałość o szczegóły w tym wypadku zaskakuje. Powieść, z uwagi na temat, jaki podejmuje, z założenia musi zawierać wiele elementów polskości, mimo to jestem pełen podziwu dla Benna za wplecenie tak drobnych, ale jakże pozytywnych akcentów, jak chociażby znaleziona przez bohaterów w jednym z mieszkań książka Stefana Grabińskiego "Demon ruchu". Widać więc, że autor odrobił pracę domową i włożył sporo wysiłku w przygotowania.
Niewiele zarzucić można także samej opowieści, która jest wciągająca i posiada dobre tempo. Akcja praktycznie nie zwalnia, kolejne osoby giną, tropy prowadzą donikąd lub jeszcze bardziej gmatwają sprawę, a przełożeni na wyższych szczeblach władzy zdają się tkać coraz większą pajęczynę intryg. Nikomu nie wolno ufać i nigdzie nie można czuć się bezpiecznie. Tym bardziej, że Londyn jest stale bombardowany przez siły Luftwaffe i terroryzowany przez bezwzględną szajkę Archiego Chapmana. Wątek tego ostatniego świetnie zresztą ukazuje mroczną stronę miasta: dorabiania się na wojnie, lewe układy z wojskiem, ciche zabójstwa, kradzieże i wszystko to, co oferuje londyńskie podziemie. Atrakcji więc nie zabraknie, a potoczysty język i dobry warsztat pisarski autora nie pozwolą się książką znudzić.
"Łachmany i kości" to powieść naprawdę dobra, aczkolwiek mam dwa drobne zastrzeżenia. Przede wszystkim, cały motyw Zbrodni Katyńskiej zdaje się mieć jedynie znaczenie drugoplanowe i na dobrą sprawę nie ma większego wpływu na śledztwo prowadzone przez Boyle'a. Gdyby całkowicie usunąć powiązane z Katyniem elementy, to główny trzon powieści pozostałby w zasadzie nienaruszony i byłby co najwyżej słabiej osadzony w historycznym kontekście. Trochę to dziwi w przypadku książki, której jeden z członów tytułu brzmi "Katyńska gra", choć w tym wypadku to już akurat wymysł wydawcy, gdyż w oryginale powieść nazywa się wyłącznie "Łachmany i kości". Druga sprawa to sposób rozwiązania przez Boyle'a śledztwa. Przyznam się, że pomysł ze snem, w którym porucznikowi wszystko nagle poukładało się w jedną sensowną całość nie do końca do mnie przemawia. W przypadku tak poważnej zdawać by się mogło historii, taki zabieg zalatuje nieco tandetą i pozostawia drobny niesmak. Na szczęście to jedyne rzeczy, do których mogę się przyczepić, wszystko inne to po prostu literatura najwyższej próby.
Odpowiadając na pytanie ze wstępu, James R. Benn pisząc o Katyniu wyszedł z tego obronną ręką. Co prawda liczyłem na to, że cała powieść zostanie poświęcona tej sprawie, ale i tak nie było źle. Dla osób lubiących kryminały oraz dramaty historyczne "Łachmany i kości" będą nie lada kąskiem, nasyconym wieloma odniesieniami do polskości, co się raczej nierzadko zdarza w przypadku literatury zagranicznej. Choć książka nie rzuci nowego światła na sprawę katyńską, to z pewnością dostarczy wielu ciekawych informacji na ten temat, a co najważniejsze, zapewni kilka godzin rozrywki na bardzo wysokim poziomie. Ja dałem się porwać historii opowiedzianej przez Amerykanina i z niecierpliwością czekam na wydanie wcześniejszych odsłon cyklu o Billiem Boyle'u.
Ocena: 8/10
[image-browser playlist="601618" suggest=""]
Autor: James R. Benn
Okładka: Miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 511
Przekład: Barbara Cendrowska
Wydawnictwo: Bellona
Wydano: 2011
ISBN: 978-83-111-2158-4
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat