Jak wielu z was wie, jestem ogromnym (anty)fanem kina Patryka Vegi. To najgrzeszniejsza z moich przyjemności, a prędkość, z jaką reżyser wypuszcza kolejne produkcje powoduje, że czuję, jakby Gwiazdka zdarzała się dwa razy do roku. Nic więc dziwnego, że na Kobiety mafii czekałem z równie wielkim zainteresowaniem. Jak tym razem wyszło? Zapraszam do wideorecenzji.
Po więcej wideorecenzji i innych materiałów zapraszamy na nasz kanał na YouTubie, gdzie regularnie publikujemy nowe materiały. Dzięki, że z nami jesteście. Do usłyszenia!
Poznaj recenzenta
Jędrzej Skrzypczyk