Kluczowym wątkiem odcinka jest Jimmy i jego relacja z wszystkimi. Jego historia przez cały sezon miała swoje wzloty i upadki, ale w gruncie rzeczy potrafiła bawić i szczególnie nie raziła. Aż do teraz. Jimmy i Karen to dwoje dorosłych i utalentowanych ludzi, którzy mają przed sobą świetlaną przyszłość. Twórcom udaje się kompletnie zniszczyć jakąkolwiek sympatię, którą ktokolwiek kiedykolwiek miał do Jimmy'ego. Okazuje się on skończonym kretynem - dzieckiem, które nie radzi sobie w świecie dorosłych i celebruje sztukę focha, a także topi wszelkie smutki w alkoholu i narkotykach. Jego zachowanie jest niesamowicie irytujące, męczące i z przesadnym dramatyzmem. Każdy raczej spodziewał się jakichś problemów z "Hit List", ale oczekiwałem czegoś poważniejszego, normalnego, a nie tak banalnego.
Sam pokaz "Hit List", pomimo naćpanego Jimmy'ego w akcji, wrażenie pozostawia jak najbardziej pozytywne. Muzyka wpada w ucho, Karen błyszczy, emocje są, ale... to nie jest tak dobre jak "Bombshell". Czegoś brakuje. Nie ma tutaj tak wielkiej emocjonalnej dawki jak przy musicalu Toma. Lepsze wrażenie robiły piosenki z "Hit List", które widzieliśmy wcześniej - tak jakby na koniec zostawiono nam jedynie ochłapy.
[image-browser playlist="" suggest=""]
©2013 NBC
Istotnym wątkiem jest relacja Toma i Julii. Nie sposób zastanowić się chwilę nad zachowaniem mężczyzny, które nie jest najlepsze i kompletnie do niego nie pasuje. Twórcy w tym miejscu pogubili się, przypisując mu cechy kompletnie dla niego obce. Zadufany w sobie i chamski Tom nie jest tym człowiekiem, który wzbudzał naszą sympatię od początku serialu, dlatego też nie da się przyjąć końca tego związku z czymkolwiek innym niż niezadowoleniem.
Przedsmak finału Smash to jeden ze słabszych odcinków sezonu, gdzie scenarzyści wyraźnie trochę pogubili się w natłoku musicalu, wątków i międzyludzkich relacji.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/