Kręgosłup nocy - recenzja filmu [Octopus Film Festival 2021]
Data premiery w Polsce: 26 sierpnia 2022Kręgosłup nocy jest epicką animacją zrealizowaną w klasyczny sposób za pomocą techniki rotoskopowej. To w jakimś stopniu podkreśla, że fabuła nie była tutaj najważniejsza.
Kręgosłup nocy jest epicką animacją zrealizowaną w klasyczny sposób za pomocą techniki rotoskopowej. To w jakimś stopniu podkreśla, że fabuła nie była tutaj najważniejsza.
Kręgosłup nocy jest animowaną epopeją, która mocno stara się być epicka nie tylko wizualnie, ale też narracyjnie. Liczba wątków, rozgałęzień i pojawiających się bohaterów może przyprawić o ból głowy. Produkcja ma w sobie też coś z ducha Władcy pierścieni, ale jest to świat wykreowany według autorskich pomysłów twórców. Trzeba przyznać, że udało im się zbudować ciekawą rzeczywistość.
Nie sposób streścić fabułę w jednym zdaniu. To po prostu epickie fantasy o magii, władzy i najgorszych ludzkich cechach. Akcja zaczyna się w momencie, gdy młody i ambitny człowiek kradnie zakazaną wiedzę ukrytą w świętej roślinie, która daje ogromną moc. Mężczyzna zaczyna swą dominację nad światem i rządzi twardą ręką, co wywołuje sprzeciw ludzi z wielu różnych zakątków świata. Duet reżyserów i scenarzystów (Philip Gelatt i Morgan Galen King) doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że rekonstrukcja mitów prowadzi do narracyjnego chaosu i wielu pułapek, w które Kręgosłup nocy zostaje ostatecznie wrzucony. Twórcy wyszli z założenia, że nawet jeśli liczba wątków i postaci wywoła zagubienie, to całość wciąż będzie pisana w spójnej myśli tematycznej.
Za odwracanie uwagi od niedociągnięć odpowiedzialna będzie forma. Powrót do klasycznej animacji realizowanej w technice rotoskopowej może wywołać wspomnienia i radość z ponownego obcowania z malowniczymi kadrami, na których klatkowo animowani są bohaterowie. Struktura narracyjna dla niektórych z pewnością okaże się zbyt skomplikowana, a poruszane tematy nie zdołają połechtać wszystkich gustów. Jednak trudno przejść obojętnie obok ambitnie wykreowanego świata kapitalnie przedstawionego za pomocą oldschoolowej, ale wciąż widowiskowej animacji.
W pewnym momencie podczas seansu naszła mnie myśl, że Kręgosłup nocy może lepiej wypadłby jako produkcja serialowa. Nie chodzi nawet o ułatwienie zadania w trawieniu kolejnych zawiłych wątków, ale o rozbudowanie tego świata i oddanie wystarczającej ilości czasu wszystkim z pojawiających się bohaterów, chcących obalić imperatora. Wtedy też byłaby możliwość zaakcentowania tej pychy kroczącej przed upadkiem w różnych odsłonach, nie tylko za pomocą powtarzających się schematów ocierających się o tandetę i patos.
Z seansu zadowoleni będą widzowie poszukujący na ekranie konfliktów, barbarzyńskich starć, powstających imperiów i magii świecącej niekoniecznie pięknym błękitem, ale krwistą czerwienią. Niestety, w tej historii twórcom nie zawsze udaje się przekonać widzów, że idzie za tym coś więcej, że to nie tylko pokaz formy, ale też i treści. Jest jednak szansa, że dacie się jej porwać i Kręgosłup nocy nie będzie tylko ciekawostką, a lubianym fantasy, do którego będziecie powracać.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1982, kończy 42 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1996, kończy 28 lat