Król – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 13 października 2016Dwudziestolecie międzywojenne to wdzięczny temat dla pisarzy i filmowców. Czarno-białe kino, intelektualne dysputy w modnych wśród poetów kawiarniach i piękne stroje – głównie z tym kojarzy nam się ten okres w polskiej historii i sztuce. Król Szczepana Twardocha pokazuje nam przedwojenną Warszawę z zupełnie innej perspektywy.
Dwudziestolecie międzywojenne to wdzięczny temat dla pisarzy i filmowców. Czarno-białe kino, intelektualne dysputy w modnych wśród poetów kawiarniach i piękne stroje – głównie z tym kojarzy nam się ten okres w polskiej historii i sztuce. Król Szczepana Twardocha pokazuje nam przedwojenną Warszawę z zupełnie innej perspektywy.
Pierwszym, co przyciąga uwagę w najnowszej powieści autora nagradzanej Morfina, jest utrzymana w zgaszonym odcieniu zieleni okładka. Przywodząca na myśl pierwszą stronę przedwojennej gazety, nie tylko wyróżnia się na tle innych nowości wydawniczych, ale także wprowadza w klimat opowieści o środowisku, które już nie istnieje.
Przedwojenną Warszawę oglądamy oczami starego Żyda, który wspomina swoją młodość. Narrator powoli wprowadza nas w barwny półświatek stolicy. Jej zakamarki poznajemy, śledząc losy Jakuba Szapiry – żydowskiego pięściarza i prawej ręki gangstera Kuma Kaplicy. Towarzyszymy mu nie tylko podczas egzekucji długów czy wizyt w szemranych lokalach, ale także w czasie zabaw z synami i przymiarek u najlepszego krawca w stolicy. Szapiro to nie tylko gangster, ale i socjalista: chłopak z ludu, który odniósł specyficznie rozumiany sukces. Narrator jest nim zafascynowany, traktuje go jak wzór, pomimo tego, że doskonale zdaje sobie sprawę z grzechów boksera.
Dzięki temu zabiegowi Twardochowi udaje się osiągnąć interesujący efekt. Choć Szapiro z powodzeniem mógłby stać się czarnym charakterem niejednej historii, w tej opowieści jest „naszym” bohaterem, któremu będziemy kibicować i o którego życie będziemy drżeć. Jakub jest skonfliktowany wewnętrznie i niejednoznaczny, ale to nie jedyna postać Król, która może budzić emocje. Autorowi udało się stworzyć kilku pełnokrwistych bohaterów. Każdy z nich ma swoją historię, a ich działania są dobrze umotywowane. Dzięki temu skomplikowane relacje oraz zależności pomiędzy członkami gangu są przedstawione w wiarygodny sposób i intrygująco komplikują akcję. Co ciekawe, część bohaterów czytelnik doskonale zna z lekcji historii.
Równorzędnym, a może nawet najważniejszym bohaterem powieści, jest wielokulturowa Warszawa. Twardoch w niezwykle barwny sposób opisuje knajpy, bazary i domy publiczne. Z jednej strony to miasto intelektualistów i drogich lokali, z drugiej śmierdzące ulice zamieszkane przez biedotę. Główny bohater niejako należy do obydwu środowisk, pomimo bogactwa nie odżegnuje się od swojego pochodzenia, przez co jest niezwykle szanowany w swojej dzielnicy. Jednak pomimo tego, że nie identyfikuje się z religią, dla większości Polaków jest po prostu Żydem. W przedwojennym mieście nie znajdziemy przejawów przenikania się wyznań. Stolica w Królu to w gruncie rzeczy dwa miasta – żydowskie i polskie. Obie nacje izolują się od siebie, a wzajemna niechęć jest kołem zamachowym całej historii.
Król to nie tylko doskonała charakterystyka środowiska, ale przede wszystkim świetna gangsterska historia. Opowieść ma spory rozrywkowy potencjał, a trzymająca w napięciu akcja nie kłóci się z dość poetyckim stylem pisania. Bardzo ciekawym pomysłem było silne osadzenie wydarzeń w historii naszego państwa i nawiązanie do ówczesnej polityki. Bohaterowie nie są tylko zwykłymi bandytami zbierającymi haracz od właścicieli bazarów, ale bojówkarzami partii. Interesy i wojna o wpływy mieście przeplata się z politycznymi zagrywkami. Trudno stwierdzić gdzie zaczyna się jedno, a kończy drugie. Ciekawym, choć kontrowersyjnym pomysłem może być za to wspomniane już wykorzystanie postaci historycznych. Choć Twardoch opiera intrygę na prawdziwych wydarzeniach, to powiązywanie bohaterów z najważniejszymi politykami epoki sprawia, że książka skręca trochę w stronę political fiction.
Dużym atutem powieści jest styl, którym została napisana. Z tematyką książki świetnie współgrają odwołania do żydowskiej tradycji i wstawki w języku jidysz, które stosowane oszczędnie budują klimat, ale nie męczą ciągłym odsyłaniem do przypisów. Dodatkowo piękny i bogaty w porównania język ciekawie łączy się z licznymi opisami przemocy, patologicznych zachowań czy deformacji. Jednak tym, co w znacznym stopniu buduje klimat książki, jest forma wspomnień spisywanych po latach. Znając historię, tak samo jak narrator wiemy, że działania bohaterów i walki o władzę stracą znaczenie w obliczu nadchodzącej wojny.
Podsumowując, Król to pełnokrwista gangsterska historia z niepowtarzalnym klimatem, napisana starannym językiem. Książka trzyma w napięciu do ostatniej strony, a niektóre rozwiązania potrafią zaskoczyć. Napis na okładce powieści twierdzi, ze prawa do ekranizacji zakupił Canal+. Pozostaje nam tylko czekać na film oparty na tej barwnej historii.
Źródło: fot. Wyd. Literackie
Poznaj recenzenta
Adrianna PiórkowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat