Labirynt pamięci – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 8 września 2020Labirynt pamięci to nie tylko literacka podróż do najbardziej egzotycznych zakamarków Brazylii, ale również wyprawa w głąb duszy rodzącego się narodu. João Ubaldo Ribeiro stworzył powieść kompletną, która jednocześnie może zachwycać rozmachem, jak i przytłaczać liczbą wątków, bohaterów i zawirowań fabuły.
Labirynt pamięci to nie tylko literacka podróż do najbardziej egzotycznych zakamarków Brazylii, ale również wyprawa w głąb duszy rodzącego się narodu. João Ubaldo Ribeiro stworzył powieść kompletną, która jednocześnie może zachwycać rozmachem, jak i przytłaczać liczbą wątków, bohaterów i zawirowań fabuły.
Z pewnością wielu z nas Brazylia kojarzy się przede wszystkim z sambą, szalenie radosnym karnawałem, egzotycznymi owocami czy wreszcie piłką nożną. Nie taki jednak obraz największego kraju Ameryki Południowej maluje przed czytelnikiem João Ubaldo Ribeiro. Wybitny, wielokrotnie nagradzany twórca sięga aż do korzeni narodu, który musiał poradzić sobie z najpierw z narzuconymi rządami Portugalczyków, a później własnych, zapatrzonych w Europę elit. Całość okraszona jest dużą dozą pogardy, braku zrozumienia i nietolerancji poszczególnych grup etnicznych względem siebie. Nie można w końcu zapomnieć, że Portugalczycy chcąc zamienić Brazylię w gospodarczą potęgę, masowo ściągali do niej miliony czarnoskórych niewolników. Z czasem to właśnie ta grupa, lekceważona i znieważana przez wszystkich, stała się jednym z fundamentów nowo powstałego narodu.
João Ubaldo Ribeiro w swojej powieści opisuje prawie 400 lat historii na przestrzeni, których przewija się tak wiele wątków, że nie sposób streścić tego w kilku zdaniach. Wydawcy przekonują, że jest to saga rodziny Amleta Ferreiry, ale w rzeczywistości czytelnicy znajdą w tej powieści znacznie, znacznie więcej. Członkowie rodu Ferreirów oczywiście są jednymi z pierwszoplanowych postaci, wokół których kręci się wiele wątków fabuły, ale tak naprawdę najważniejsze jest to, co rozgrywa się w tle ich życiowych perypetii. Przerażające, ale dosadnie oddane losy czarnoskórych niewolników, naturalistyczny opis wojny paragwajskiej czy naszkicowana w konwencji realizmu magicznego walka o niepodległość, równość i sprawiedliwość – wszystko to przeplata się z wątkami obyczajowymi. Dla fanów historii, a tym bardziej zwolenników literatury latynoamerykańskiej, będzie to prawdziwa gratka, dla tych natomiast, którzy szukają lekkiej lektury z pewnością przebrnięcie przez ponad 600 stron zawiłych opowieści stanie się prawdziwym utrapieniem.
W związku z tym, że João Ubaldo Ribeiro zdecydował się na stworzenie powieści kompletnej, znajdziemy tam nie tylko wiele różnych wątków, ale też gatunków literackich. Dla mnie osobiście najciekawsze były fragmenty o charakterze obyczajowym, w których autor idealnie odzwierciedlił wpływ wielkiej historii na losy zwykłego człowieka. Nużące za to wydały mi się monologi niektórych bohaterów o polityce czy pisane w formie etosu walki bóstw wudu. Biorąc pod uwagę fakt, że cała książka liczy ponad 600 stron, a autor proponuje na jej kartach tak różne formy, warto przygotować się zarówno na wzloty, jak i upadki. Od całkowitego zachwytu stylem dzieła, po kilku zdaniach możemy przejść do maksymalnego znudzenia nagłym zwrotem w narracji. Nie zmienia to jednak faktu, że Labirynt pamięci z pewnością jest jedną z ważniejszych pozycji traktujących nie tyle nawet o historii Brazylii, co o mentalności zamieszkującego ten egzotyczny kraj narodu.
Poznaj recenzenta
Patrycja ŁydzińskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat