LocoRoco 2 Remastered: Przygody żółtej kuleczki – recenzja gry
Data premiery w Polsce: 9 grudnia 2017Zręcznościowa gra z PSP powróciła w wydaniu odświeżonym na PlayStation 4. Powrót jest udany i bawi tak, jak oryginał sprzed lat.
Zręcznościowa gra z PSP powróciła w wydaniu odświeżonym na PlayStation 4. Powrót jest udany i bawi tak, jak oryginał sprzed lat.
Cały świąt kręci się wokół małej żółtej kuleczki. Dosłownie. Bo w LocoRoco 2 Remastered to nie bohater się porusza, tylko świat wokół niego. Dla serii nie jest to jakaś nowość, ale dla osób, które nie miały wcześniej do czynienia z tymi grami z PlayStation Portable, może być to zaskoczenie. To właśnie nietypowe sterowanie jest najciekawszą rzeczą, jaką gra ma do zaoferowania.
Ciągle świeża
Po majowej premierze pierwszej części w odświeżonym wydaniu, wydanie części kolejnej było tylko kwestią czasu. Tak też się stało i kilka miesięcy później, w grudniu otrzymaliśmy odświeżoną wersję LocoRocco 2 na konsolę PlayStation 4, prawie 10 lat po tym, jak na PSP ukazał się oryginał. Najwspanialsze jest w tym to, że przez tę dekadę gra nie zestarzała się ani o jotę. Tylko, gdy spoglądamy na kiepskiej jakości przerywniki animowane, widać, że mamy do czynienia z odświeżoną wersją, a nie produktem tworzonym od podstaw.
LocoRoco 2 Remastered to kolorowa platformówka 2D wzbogacona o elementy logiczne, w której sterujemy kilkoma przyciskami (L1, R1 oraz oba dla podskoku) lub żyroskopem znajdującym się w kontrolerze Dualshock 4, wychylając go w jedną bądź też drugą stronę. W ten sposób świat żółtej kuleczki wprowadzamy w obroty, powodując przesunięcie bohatera w wyznaczonym kierunku. Lokacje są tak skonstruowane, żeby zapewnić graczom maksymalny komfort rozgrywki przy nie największym wysiłku (także intelektualnym). Dodatkowo w każdej z nich poukrywane są sekrety, tajemne komnaty, których odkrycie i zaliczenie powoduje zwyczajną radość.
Łącznie takich poziomów w LocoRoco 2 Remastered jest 25, a więc znacznie mniej, jak to miało miejsce w pierwszej części, co wcale nie oznacza, że jest gorzej. Po prostu są bardziej różnorodne, bo wzbogacone o wodę i podwodne lokacje.
Szybko i konkretnie
Ukończenie każdej z plansz zajmuje raptem od kilku do kilkunastu minut. Zapewne i tak większość z Was będzie podchodziła do lokacji, żeby ją przejść i odfajkować. To tylko pozory, bo za chwilę wrócicie do ukończonego wcześniej poziomu, ponieważ chcecie mieć tam wykonane wszystko. Gra sprawia, że nawet w przypadku ominięcia jednej „znajdźki” wracamy ponownie, aby zebrać wszystko. Dodatkową mobilizacją jest tablica wyników, która ukazuje się naszym oczom po każdej z lokacji, podsumowując to, co z poziomu udało nam się zebrać i to, czego nie dokonaliśmy.
Mamy więc do czynienia z szybką rozgrywką, ale także z konkretną porcją zabawy polegającą na powrocie do wcześniejszych poziomów i zebraniu wszystkiego, co jest do zebrania. Naturalnie chcemy także zrobić to w jak najkrótszym czasie.
Poezja dla uszu... i oczu
Seria jeszcze za czasów PSP przyzwyczaiła nas do tego, że oprawa muzyczna w niej jest… inna. Wyjątkowa i szalenie wpadająca w ucho. To się nie zmieniło i w LocoRoco 2 Remastered nadal słyszymy ciekawe kawałki śpiewane czy też nucone przez postacie widoczne na ekranie. Muzyka stara się być klimatyczna, chce budować napięcie wtedy, kiedy jest ono potrzebne i być bardziej skoczna w sytuacjach, kiedy bohaterowi nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. W zasadzie się to udaje, a na koniec poziomu i tak złapiemy się na nuceniu zasłyszanej przed chwilą melodii, albo ktoś z rodziny na nas wskaże, pytając, co tam pod nosem mamrotamy.
LocoRoco 2 Remastered wygląda bardzo ładnie. Całość w kolorowej grafice 2D sprawia wrażenie, jakby gra powstała specjalnie dla PlayStation 4, a nie jest to port liczącej blisko dekady produkcji. Czar jednak pryska w momencie, gdy załącza się przerywnik animowany, który aż kłuje w oczy swoją brzydotą. Niskiej jakości wideo nie przystoi takiej produkcji i to w zasadzie jedyna wada tego tytułu. Podczas gdy LocoRoco 2 świetnie sprawowało się na przenośnym PSP, to odsłona z podtytułem Remastered doskonale radzi sobie na dużym ekranie i z padem w dłoni.
PLUSY:
+ ścieżka dźwiękowa,
+ oprawa graficzna,
+ minigierki
+ przyjemna rozgrywka.
MINUSY:
- kiepskiej jakości przerywniki animowane.
Źródło: fot. SIE
Poznaj recenzenta
Michał CzubakDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat