Ludzie i bogowie: sezon 1, odcinek 1 i 2 - recenzja
Data premiery w Polsce: 13 września 2020Ludzie i bogowie to zaskoczenie, bo choć tematycznie jest to serial wpisany w ten sam gatunek co Czas honoru i Wojenne dziewczyny, realizacyjnie to już inna bajka.
Ludzie i bogowie to zaskoczenie, bo choć tematycznie jest to serial wpisany w ten sam gatunek co Czas honoru i Wojenne dziewczyny, realizacyjnie to już inna bajka.
Ludzie i bogowie w pierwszych dwóch odcinkach nie zaskakują fabularnie, bo proponują widzom dokładnie to, czego można oczekiwać. Obserwujemy walkę żołnierzy podziemia z nazistowskim okupantem. Jednak gdy przyjrzymy się szczegółom, zaczynają pojawiać się różnice. Onyx i Dager, czyli główni bohaterowie tej historii, nie są młodymi, niedoświadczonymi ludźmi szukającymi miłości, tak jak postaci z Czasu honoru czy Wojennych dziewczyn (a przynajmniej takie wrażenie można było odnieść w tamtych serialach). Mamy do czynienia z byłymi żołnierzami, którzy stają się częścią oddziału likwidującego wrogów narodu, czyli innymi słowy są egzekutorami decyzji podziemnego sądu. A do tego obaj są kompletnymi przeciwieństwami: jeden służbista, drugi buntownik. Na razie są to zaledwie zarysowane detale, które jeszcze na tym etapie nie kształtują bohaterów z krwi i kości, ale niestety jedynie oczekiwane stereotypy. Obaj potrzebują więcej charakteru, emocji i czasu, aby stali się po prostu ciekawsi.
Problematyczne jest to, że historia nie działa najlepiej pod kątem budowy czarnych charakterów. Pierwsze odcinki pokazują standardowo Niemców jako zło wcielone: barbarzyńców, brutali, którzy bez mrugnięcia okiem mogą kogoś zamknąć na Pawiaku lub zastrzelić. Brakuje tu jednak złoczyńcy osobowego, bo mamy jedynie bezimiennych Niemców, którzy postępują karygodnie i mamy nie mieć złudzeń, jaką rolę będą odgrywać w tej historii. Nie ma tu miejsca na dylematy, niejednoznaczność czy subtelność. Walka dobra ze złem ukazana w dość binarny sposób i niestety historia na tym cierpi. Lepiej się odbiera opowieść, gdy jest w niej stawka i określona personifikacja zła niż po prostu masa złych Niemców.
Nigdy nie sądziłem, że to powiem, ale to, co wyróżnia ten serial to... sposób jego realizacji. Jakościowo to stoi na polskim kinowym poziomie, zostawiając lata świetlne w tyle brak budżetu i sztuczność poprzedników. Nie ma się wrażenia oglądania teatru telewizji przez statyczność obrazu i brak jakiejś twórczej kreatywności. Tutaj tego jest więcej niż w jakimkolwiek serialu TVP. Jest to zasługa Arkadiusza Tomiaka, operatora, który pracował przy takich filmach jak Karbala czy Człowiek z magicznym pudełkiem. Jego współpraca z reżyserem tego drugiego filmu, Bodo Koxem, jest tutaj kontynuowana, bo ten filmowiec stoi za kamerą serialu, co z uwagi na jego powiązanie z kinem artystycznym też może być zaskoczeniem. Efektem tej mieszanki są kadry tętniące życiem i jakością. Często nietypowe ujęcia kamery oraz dość specyficzne pomysły nadają temu nietypowego sznytu, jakiego trudno byłoby oczekiwać od serialu TVP, który raczej w formie realizacji zawsze produkował rzeczy bardziej tradycyjne. To sprawia, że nawet, jak dochodzi do jakichś scen akcji, choćby łapanki na rynku, mamy długie ujęcia, które ładnie ukazują chaos, pomysł i budują jakiejś emocje. Przez pierwsze dwa odcinki można uznać to za mocny atut, bo dzięki temu serial Ludzie i bogowie ogląda się nadspodziewanie dobrze, ponieważ nie ma się uczucia zgrzytu, gdy dochodzi do jakichś scen wymagających akcji.
Twórcy też starają się pokazać żołnierzy podziemia w sposób bardziej rozbudowany. Są momenty, które mogą sugerować (a być może z czasem to się rozwinie), że nie oglądamy ideałów. Gdy Dager podejmuje decyzję o zabijaniu Niemców bez rozkazu, pojawia się dylemat moralny, bo sąd podziemny chce go skazać na karę śmierci za niesubordynację. To ma potencjał na to, by bohaterowie byli bardziej ludzcy i przede wszystkim prawdziwsi.
Ludzie i bogowie to zaskoczenie, bo pierwsze dwa odcinki mają więcej jakości realizacyjnej niż Wojenne dziewczyny kiedykolwiek. Na razie scenariuszowo nie wszystko gra, postacie są za bardzo stereotypowe, a historia jest odtwórcza, ale trudno odmówić temu potencjału. Być może te kwestie zostaną rozwinięte w kolejnych odcinkach.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1957, kończy 67 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1989, kończy 35 lat