Magi: The Labyrinth of Magic #1-5 – recenzja mangi
Data premiery w Polsce: 3 listopada 2016Magi: The Labyrinth of Magic to jeden z niewielu wyjątków w gatunku shounen (z jap. shounen - chłopak), który wyszedł spod kobiecej ręki Shinobu Ohtaki, dzięki czemu trafia nie tylko do odbiorcy chłopięcego, ale i dziewczęcego.
Magi: The Labyrinth of Magic to jeden z niewielu wyjątków w gatunku shounen (z jap. shounen - chłopak), który wyszedł spod kobiecej ręki Shinobu Ohtaki, dzięki czemu trafia nie tylko do odbiorcy chłopięcego, ale i dziewczęcego.
Komedia z życia codziennego bohaterów mangi zadziwiająco dobrze łączy się z poważną problematyką, jak niewolnictwo, głód, czy krytyczna opinia publiczna o tychże problemach. Niejednokrotnie w Magi: Labyrinth of Magic #01 mamy do czynienia z ubóstwem w dzielnicy slumsów, której mieszkańcy traktowani są przez postawionych w hierarchii wyżej od siebie gorzej od zwierząt. Jednak żaden z tych problemów nie bywa przedstawiony osobno – wszystko tworzy spójną całość. Jak dotąd nie pojawiła się sytuacja, która nie miałaby wpływu na dalszy rozwój fabuły, co wskazuje na niezwykle doprecyzowany i przemyślany plan mangi i zdecydowanie jest jedną z jej zalet. Sama historia jest niezwykle wciągająca, tomy kończą się w momentach, które jedynie podsycają ciekawość czytelnika. Morały pojawiają się wyraźnie zarysowane, jednak nie są nachalne.
Pierwsze tomy w większości skupiają się na problemach Balbadu, ojczyźnie jednego z głównych bohaterów, jasnowłosego Alibaby, o którym wiele wyjaśnia się dopiero w tomie piątym. Prawdopodobnie to przemyślny zabieg, albowiem nie wszystko bywa od razu podane na talerzu, a czytelnicy mogą wymyślać własne teorie, dzięki czemu historia nie nudzi ani przez moment. Nawet wątek polityki jest przedstawiony w ciekawy sposób, choć czasem jest go zbyt dużo, zwłaszcza w porównaniu do innych mang z gatunku shounen.
Intrygi władców i powiązanych z nimi ludzi ekscytują, zmuszając do przemyśleń odbiorców historii, jak i samych bohaterów, którzy muszą się uporać z problemami własnego kraju. Co nie idzie im łatwo – często to i owo nie wychodzi, a efekty działań są powolne i długotrwałe. Nic nie dzieje się od razu i samo z siebie, a bohaterowie reagują na sytuacje w sposób iście prawdziwy, czasem impulsywnie, a kiedy indziej z rozsądkiem, niczym prawdziwi ludzie.
W twórczości tego typu zazwyczaj pojawia się niewyobrażalna magia, dziwne maszyny, magiczna komunikacja i zasady, istniejące tylko po to, by móc je złamać. Magi burzy ten schemat, bo choć istnieje tam magia, która wpływa na życie społeczeństwa, wcale nie ułatwia ona życia.
W tomach 1-5 Magi znikąd w oazie Utan pojawia się tajemniczy chłopiec, z nieziemskim apetytem i złotym fletem z magicznym dżinem Ugo, z którym się przyjaźni. Na pełnej różnych przygód drodze spotykają wielu ludzi, w tym woźnicę Alibabę, który postanawia wykorzystać magię nowego, naiwnego przyjaciela i udaje się z nim do Labiryntu, na końcu którego ma zyskać bogactwo i własnego dżina. Nie wszystko idzie po ich myśli, bowiem natykają się wiele przeszkód, a jedną z nich jest niewolnica Morgiana, obdarzona niezwykłą mocą. Los rozdziela bohaterów, a młody Aladyn ląduje w wiosce, w której dowiaduje się szczątkowej prawdy o samym sobie i jemu podobnych i postanawia odszukać przyjaciela, co okazuje się nie taką prostą sprawą. W międzyczasie uwolniona z więzów Morgiana postanawia wyruszyć do kraju, który zwany jest jej ojczyzną, jednak i ona trafia na spore problemy. W obozie handlarzy niewolnikami odnajduje porwanego Aladyna, a niedługo później oboje natrafiają na okradzionego do ostatniego grosza Sindbada. Gdy bohaterowie trafiają do Balbadu, ojczyzny zaginionego Alibaby, dowiadują się, szokującej dla nich prawdy o żeglarzu Sindbadzie lecz razem z nim zapragną rozwiązać zagadkę tajemniczej Brygady Mgły, która ma pewne powiązanie z przyjacielem. Po poznaniu przeszłości Alibaby, bohaterowie wraz z niezwykłym sprzymierzeńcem pragną uwolnić mieszkańców Balbadu od niedoli, lecz poza aroganckim władcą na przeszkodzie stanie im także żądny wojny Judar.
Trzeba przyznać, że porównaniu z anime z 2012 roku manga zupełnie nie różni się kreską, jak to niektórym mangom się zdarza, częściej na ich niekorzyść. Nie ma też wielu rozbieżności między wersją czytaną a telewizyjną, a jeśli się pojawiają, nie wpływają znacząco na fabułę. Przynajmniej w pierwszych tomach.
Seria Magi jest zdecydowanie warta uwagi przede wszystkim ze względu na postacie, ponieważ każda osoba, która się w niej pojawia, ma własną przeszłość, charakter i wnosi coś do życia głównych bohaterów - nikt nie bywa pominięty. Wspaniałe i oryginalne przygody są dla nich doświadczeniem, z których wyciągają odpowiednie wnioski. Wszyscy uczą się na swoich błędach. To cudowna opowieść o zabarwieniu komediowym, nie stroniąca od poważniejszych problemów. Czegóż chcieć więcej?
Źródło: fot. materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Ania KubiakKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat